Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość corobic123

Problem pracowniczy

Polecane posty

Gość corobic123

Od kilku miesięcy pracuję w nowej firmie. Mam problem z kierowniczką działu. Mianowicie zarzuca mnie ona swoimi obowiązkami, robi ze mnie swoją sekretarkę. Efekt jest taki, że wykonuje zadania nie przeznaczone dla mojego stanowiska pracy oraz niczego się nie uczę. Układam grafiki pracy, urlopów, rozdzielam pracę, skanuje dokumenty ( mamy od tego sekretariat), ostatnio dochodzi do tego,że jak podczas rozmowy telefonicznej ma ona cos zapisać, to uważa, że to poniżej jej godnosci i przekazuje mi słuchawkę tylko po to, żebym zapisała do kogos maila. Nie prowadzi rozmów telefonicznych z osobami, które nie dorównują jej stanowiskiem, rozmowy prowadzę ja, ona siedzi obok mnie, słucha o czym jest rozmowa i mówi co ja mam mówić- swoisty głuchy telefon. Rozumiem, że bycie kierownikiem rządzi się swoimi prawami, ale ja nie zatrudniałam się jako sekretarka. Myslałam, że tylko ja odbieram to jako zwykłą spychologię, ale ostatnio podchodzą do mnie inni pracownicy i bez ogródek okreslają moją kierowniczkę jako bezczelną. Kolejny zarzut jest taki, że ona dorbia sobie na boku. Problem w tym, że to dorabianie odbywa się także moimi rękoma. Czyli przychodzę do pracy i nie wykonuje jej dla mojej firmy, tylko dla prywatnych zleceń kierowniczki. Szef nic o tym nie wie. Nie chcę zmieniać pracy, lubię to miejsce, ale po tych kilku miesiącach stwierdzam, że nie nauczyłam się niczego nowego. Jak przyjdzie co do czego i będę kiedys szukać pracy, to nie będę mogła wpisać nic dotyczącego mojego zawodu. Dodam, że nie jestem zielonym pracownikiem, mam kilka lat doswiadczenia a obowiązki gorsze niż student na praktykach. W tym momencie się cofam. Nie wiem co mam zrobić. Próbowłam z nią rozmawiać, wykpiła się tym, że brakuje jej czasu ( co jest nieprawdą, bo kiedy nie spojrzę, to siedzi w necie albo prowadzi prywatne rozmowy przez 1,5h!!!, wykonuje prywatne zlecenia, wpisuje sobie większą liczbe godzin niż faktycznie przepracowane, je obiad 1- 2h ). Mam dobrą opinie w pracy, inni kierownicy chcą mi przekazywać obowiązki związane z zawodem, ale ona mnie blokuje i nie pozwala na to, bo przecież ma tyle pracy dla mnie. Ona pracuje w tej firmie jakies 20 lat, od kilku jest kierowniczką. Nie wiem co robić. Zaczyna się we mnie gotować i w końcu powiem za dużo. Głupio mi isć do szefa, chciałabym podlegać pod innego kierownika. Dodam, że zostałam zatrudniona przez tą kierowniczkę i tym bardziej głupio mi na nią gadać. Nie wiem co z tym wszystkim zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie jest to przypadkiem jakas zona notabla? bo wiesz w PRYWATNYM zakladzie pracy po prostu zatrudnia sie rodzine i znajomych z ktorymi warto sie kumplowac zeby biznes sie krecil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest spokrewniona. Owszem pracują tu żony, córki, znajomi itp. Z tych starszych pracowników, jest ona "najdalszą" osobą dla szefa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oooo, tego akurat nie wiesz :) możesz mi wierzyć, że może się okazać "najbliższą" osobą dla szefa, nawet nie wiesz jak bliską... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do załatwiania zleceń, to tak są zatrudnione takie osoby. Ta jednak do nich nienależy. Kręci na lewo na firmowych zleceniach, nowych dla firmy nie załatwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli masz na mysli jakies romanse, to na 100000% nie wchodzi to w grę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dlaczego jeszcze nie poszłaś do szefa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto jest moim szfem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-ta osoba mnie zatrudniala -pracuje krótko - jest mi zwyczajnie głupio nagadywać na osobe z takim stażem pracy - na pewno jej nie zwolnią, a nie wyobrażam sobie siedzieć w jednym pomieszczeniu po tym jak zrobiłabym aferę - przyznam, ze boje sie takiej rozmowy z szefem - obawiam sie, ze moge zostac przedstawiona jako osoba, ktora gwiazdorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wyobrażasz sobie taką pracę np. przez kolejne 20 lat? Sądzę, że w razie czego bez problemu znalazłabyś inną pracę. Masz 2 wyjścia: 1. poszłabym do szefa i zapytała, czy do twoich obowiązków należy wykonywanie prywatnych zleceń tej pani (musisz mieć ze sobą te dokumenty, nad ktorymi kazała ci pracować) 2. stanowczo odmawiasz tej pani i mówisz, że to nie należy do twoich obowiązków (mówimy o jej dorabianiu) i że jak chce, to może iść na skargę do szefa. W każdym z tych przypadków musisz mieć kopie tego, co robisz dla tej pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie. Mam zamiar odmawiać taką pracę- o ile ją rozpoznam ;) to nie jest tak, że ona mi mówi, że to jej prywatne zlecenie. Po prostu zleciła mi jedno zadanie, zrobiłam, przemyslałam sprawę w domu i na następny dzień spytałam czemu my to robimy, wtedy mi powiedziała, że tak sobie dorabia. Podejrzenia mam też do2 innych prac, które robiłam.Taką pewnosć mam też do 3 zadań, które robiła inna pracownica. Najchętniej bym to przemilczała i poszła do szefa z prosbą o przenisienie. Moja sytuacja jest o tyle ciezka, ze potrzebuje potwierdzenie praktyki zawdowej do tej kierowniczki. Nie wiem co zrobię, zobaczę jak rozwinie się sytuacja po odmowie wykonywania lewych zleceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pitolę: albo jesteś zdecydowana rozpocząć batalię ze wszystkimi jej konsekwencjami, albo siedzisz cicho bo ci na czymś tam zależy A ty pitolisz na kafe coś w stylu "chciałabym a boję się" żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak już widze jak Ty bys nie miała takiej rozkminy. Musze mieć podpisany okres praktyki. Na pewno mi kierowniczka podpisze jak zrobie jej afere albo odmowie pracy. A juz widze jak Ty bys wyrzucila 8 miesiecy pracy do kosza. Wiec tak mam rozkminy, bo sprawa nie jest latwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na pewno mi kierowniczka podpisze jak zrobie jej afere albo odmowie pracy. " x no to chyba wszystko jasne? robisz problem na miarę kafeterii, no naprawdę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świetnie rozumiem, też mam problem a Szefową, która uważa się za boginie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego kierowniczka podpisuje a nie szef?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z umowy o prace dl nam umowe zlecenie. Najgorsze ze w poniedzalek sie konczy zlecenie. Niemogl dac do konca tygodnia? Pomijam to ze premi i wysugi niemam. Kiedy jakas bomba pirdolnie na ten k***a smieszny kraj! Zaznaczam ze niemieckiego nieznam . Mam lata czy ja kura go mac mam do szfaba za praca jechca zebrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×