Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

CzłowiekCień

Czy nie uważacie ,że...

Polecane posty

lepiej być narcyzem zapatrzonym tylko w siebie .Chodzi mi o przypadki kiedy świat(ludzie) mają nas gdzieś pomimo tego ,że jesteśmy otwarci ,mamy chęci do pomocy,jesteśmy sobą i jeszcze wiele innych przypadków .Może warto zrezygnować z niektóych ,ba! -większości ludzi ? Wiem temat kręty i pomieszany ,ale może na tej całej kafeterii znajda sie i tacy którzy oprócz słów kluczowych "seks" ,"kochanek/anka" mają coś sensowniejszego do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znasz kogos kto przeprowadza sam na sobie operacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem trzeba być twardym i nie dać z siebie zrobić głupka. Ale na tym świecie są ludzie którzy potrzebują pomocy mojej i twojej. Trzeba być tym dobrym mimo złego i nie być zapatrzonym tylko w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narcyzem nie, bo nikt z Toba nie wytrzyma, ale asertywnym trzeba być, bo inaczej będziesz miał ciężko, jak jesteś wrażliwym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, sądzę że mylisz przypadłość patologicznego narcyszmu z premedytacyjnym postanowieniem aby mieć ludzi w czterech literach. To, że dajemy się się robić w balona i wykorzystywać, nie świadczy o złym świecie, a raczej o naszym braku asertywności. Nie chodzi o przebojowość. Jak najbardziej nie tylko można zrezygnować z "wampirów", ale wręcz potrzeba. Choćby dla sla samoobrony swojego ja. Każdy w soim życiu napewno spotyka nie jedną osobę która wykorzystuje i bezwzględnie żeruje na innych. To też jest dobre, bo uczy nas (tych, którzy wyciągają wnioski z takich negatywnych, jak i pozytywnych relacji) bycia bardziej wybrednym w kontaktach międzyludzkich. Ludzi można podzieliś na nie znajomych, znajomych, kolegów, przyjaciół itp. Kto jest "godzien wyższego zaszczytu"zależy od nas samych. Przenajmniej ja to tak widzę i póki co, sprawdza się w moim życiu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narcyzmu* (przepraszam za błędy. Przestawiona klawiatura) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz ,że ja nie mam tak naprawde nikogo czuje sie nieprawdopodobnie samotny ,ale mniejsza z tym a kiedy chcesz komus pmóc inni maja to gdzieś ..i sto inny rzeczy na codzień z którymi sie borykam//........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek Cień nie powiem że Cię zupełnie rozumiem. A raczej nie pojmuję takiego przekonania że Ty (lub ktoś podobny) naprawdę nie ma nikogo i czuje się nieprawdopodobnie samotny. Myślę że to w dużej mierze zależy od nas samych. Ludzie na swoje życzenie odsuwają się od innych, budują mur nie do przebicia, a tym samym, nie dając szansy na zbliżenie się innych. Wielu ludzi przeżyło najgorsze tragedie jakie mogą dotknąć człowieka, a pomimo to, nie zacietrzewiają się w swojej samotności bądź żalu czy bólu. Ja przez większość swojego życia byłam samotna, ale... lubiłam tę samotność bo nikt mi za uszami nie brzęczał. Nikt nie krytykował bo nikt nic o mnie nie wiedział. Ludzkie domysły względem mojej osoby, wydumane czy zmyślone (tak dla przykładu opisuję) nigdy mnie personalnie nie dotykały na tyle, aby zacząć wątpić w samą siebie. Nigdy nie myślałam i nie myślę że jeżeli ktoś nie dzierży mojej osoby to znaczy że jestem do niczego. To ich problem. Nie mój. Miliony indywidualnych ludzi chodzi po tej ziemi, i przekonałam się na własnej skórze że spośród tych milionów/bilionów, są osoby takie jak ja :-) To mi wystarczy. Jednak trzeba się trochę otworzyć na świat i ludzi. Bo skąd niby inni (tacy jak ja np) mogą wiedzieć o moim istnieniu? Moich zainteresowaniach? Moich poglądach? Zawsze trafią się tacy którzy z chęcią biorą, w zamian nie dając z siebie nic. Ale jak już wcześniej napisałam...wampirów da się obejść, a nawet trzeba :-) Chcąc komuś pomóc, moim skromnym zdaniem, pomaga się bezinteresownie. Pomaga się, bo to NAM sprzyja satysfakcję. Wykorzystywanie poprzez osoby trzecie to nie jest pomaganie innym. Czasami nie można pomóc komuś, kto tego nie chce. I to też jest O.K. Nie wymądrzając się, jeżeli potrafisz widzieć różnicę pomiędzy bezineresownym pomaganiem a wykorzystywaniem, to jesteś kilka krków ku lepszemu. Rozumiesz? Te 100 innych rzeczy z którymi się borykasz możesz pomiejszyć o połowę lub mniej. Nie znam Cię i nie chcę wyjść na kogoś kto pozjadał wszystkie klepki, po prostu wiele z tych "setnych" rzeczy, są tak naprawdę nie potrzebne i nie istotne. Ty tylko tego może nie wiesz, albo nie patrzysz przez taki pryzmat? To oczywiście są tylko moje domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm...uciekłeś ? Znudziłeś się albo poszedłeś spać. Wygląda na to że temat został zakończony. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×