Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 Wpisujecie tu śmieszne sytuacje, jakie wam się tylko przypomną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 Mi z tego zimna przypomniała mi się bitwa na śnieżki. To było dawno, kupa śniegu i wielkie lodowe grudy w tym jedna wielkośc***iłki nożnej. Koledzy dokuczali moim koleżankom więc złapałam tę grudę lodu i rzuciłam w nich na oślep. Jednej dostał centralnie w twarz, był mega wściekły i cały czerwony a potem siny. Dobrze, że mu łeb nie odleciał :D I nie widział, że to ja bo by mnie pobił. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 trafiłam na kafeterię Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 jak poznalam 2 facetow w jedna noc,obaj dali mi swoje numery,ja im tez.zadzwonil tylko jeden,idac na spotkanie myslalam,ze to ten drugi(bo tylko tamtego zapamietalam z twarzy)i jak mnie zaczepil ten,ktory na mnie czekal to go nie poznalam i pytalam o co mu chodzi:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 Jak byłam dzieckiem to miałam zatwardzenie kilka dni. Ale w końcu poszło, a jak mnie tyłek bolał ojejku! Największe g****o w historii świata. I kible się zapchał. Ojciec więc zabrał się za czyszczenie kibla i nie wiem jakim cudem to twarde kilkudniowe kupsko tak wystrzeliło, że dostał w oko :D I darł się na matkę, że tak kibel zasrała bo nawet nie pomyślał,że dziecko mogło tak narobić... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 Mialam wtedy może 11-12 lat i podczas lekcji w szkole wyszlam do toalety, nie chciało mi się siku ani kupy, po prostu czulam, że musze sobie popierdziec trochę :) Byłam ubrana wtedy w sukienkę i rajstopy i jak piernęłam to przy okazji wyleciała kupa :( Byłam w szoku i nie wiedziałam co robić, zaczęłam dotykać moich rajstop z tyłu i przez nie czułam to cieple g****o fuuuj. Na szczęście po chwili weszła woźna do łazienki, ze łzami w oczach, wyjaśniłam jej co i jak, później zadzwonili po mamę i wracałam z tym gownem w gaciach do domu :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 Matka kupiła tani papier toaletowy na promocji a siostra po załatwieniu potrzeby wyszła wkurzona z toalety: Mamo! Ten papier jest do d**y! A matka ze stoickim spokojem: Tak córeczko, ten papier jest do d**y. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 8, 2014 G*******e te historie :-O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 10, 2016 "wszedłem na kafeterie" r********o mnie to :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 10, 2016 Wszystkie na g*******e tematy.Mnie się zdarzyła wczoraj taka historia,mam głuchego sąsiada. Nie tak do końca głuchy,ale to biedny dziadek i trzeba do niego głośno z prawej strony,Ukłoniliśmy się sobie i dziadek zapytał czy przypadkiem nie wiem co się stało z sąsiadem cztery domy dalej,bo go dawno nie widział,to ja mu na to,że umarł.Dziadek na to "dobrze zrobił,on był na to jak na lato'',śmiać mi się chciało,tak się rozmawia z głuchym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość na lekcji Napisano Styczeń 7, 2018 To ze szkoły. Mieliśmy zadanie w podręczniku do matmy: Zmierz sobie tętno. Ile razy twoje serce bije na minutę, a ile na dobę? Facetka mówi: najpierw sobie dajcie dwa palce na szyję i zobaczcie ile razy wam bije serce na minutę, a potem zrobimy działanie. Chłopaki coś sobie gadali i zaczęli się tak śmiać, że nie mogli oddychać i wrzeszczeli do pani: Serce mi nie bije! Ja umieram! Drugie: Mamy super księdza, ma 26 lat i po religii dzwonił dzwonek, my zaczynamy się pakować a ksiądz na całą klasę sobie głośno spiewa: na na dżas bi kerful na na. A potem jeszcze o bey bey. Raz nam nawet zatańczył:-):-):-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość na lekcji Napisano Styczeń 7, 2018 To ze szkoły. Mieliśmy zadanie w podręczniku do matmy: Zmierz sobie tętno. Ile razy twoje serce bije na minutę, a ile na dobę? Facetka mówi: najpierw sobie dajcie dwa palce na szyję i zobaczcie ile razy wam bije serce na minutę, a potem zrobimy działanie. Chłopaki coś sobie gadali i zaczęli się tak śmiać, że nie mogli oddychać i wrzeszczeli do pani: Serce mi nie bije! Ja umieram! Drugie: Mamy super księdza, ma 26 lat i po religii dzwonił dzwonek, my zaczynamy się pakować a ksiądz na całą klasę sobie głośno spiewa: na na dżas bi kerful na na. A potem jeszcze o bey bey. Raz nam nawet zatańczył:-):-):-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość na lekcji Napisano Styczeń 12, 2018 Ten sam ksiądz dziś puścił nam taka kolęde, co brzmiała dosłownie jak disco polo. Discopolowe wykonanie kolędy. A dziś na religii kolega rozmawia z kimś a ksiądz do niego z pełną powagą: O co kaman panie Kowalski (powiedzmy że tak właśnie miał na nazwisko kolega). Albo dialog (J ja KW ksiądz Wojtek) J. Karoliny ( koleżanki) dziś nie ma. K. I co my z tym zrobimy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czupek Napisano Luty 12, 2018 Dzisiaj obserwowalem przed oknem jak 9 letnia dziewczyna uczy sie jazdy na wiekszym rowerze przed blokiem staly duze kaluze na asfalcie wiec wierzylem ze przy okazji cos smiesznego sie stanie i nie mylilem sie laska stracila rownowage i wywalila sie do kaluzy :-D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 12, 2018 Schowałam się w szafie przed obcym facetem. Niestety do niej zajrzał :D ciekawe co on sobie pomyslal widząc zgredka między ubraniami :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dider Napisano Marzec 9, 2018 dzis bylem swiadkiem meeega smiesznej sytuacji. Stalem przy plocie stadniny konnej. Facet posadzil na kucyka cztery laski. Sytuacja byla tym smieszniejsza ze zanim kucyk ruszyl z miejsca trzy co siedzialy z tylu dziewczyny nagle fiknely w wielka kaluze z blotkiem :-D. Ale jazda odbyla sie z jedna malolatka na szczescie ona juz nie zleciala z konia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cziter Napisano Marzec 21, 2018 Jednej sytuacji nie zapomne nigdy. Jestem zawodowym kierowca busa pewnego dnia z dziecieca wycieczka stanelismy przy mc donaldzie,tego dnia akurat zlal deszcz jeszcze przed wyjsciem babka mowila zeby nie biegnac bo sliski asfalt wszyscy zdaza. nie trzeba bylo dlugo czekac bo jeden chlopiec posliznal sie w biegu i dupsnal do kaluzy :-D ubaw na maxa mialem hhahh. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 21, 2018 A ja pamiętam jak może 2-3 lata temu byłam na zakupach w Tesco. Zrobiłam zakupy wszysto git,wracam do domu, stoję na pasach..i coś mi niezręcznie patrzę a ja trzymam w rękach pusty koszyk z Tesco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 21, 2018 ha ha miałam podobnie tylko ja wyszłam z zakupami, podeszłam na pasy a tam ktos na mnie pokazuje z samochodu palcem śmiejąc sie , ja myślałam że to znajomy i mu pomachałam , dopiero jak podeszły małolaty i parsknęły smiechem , ja sie patrze a ja stoje z wózkiem, bo prawie że koło sklepu sa pasy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość duster Napisano Kwiecień 4, 2018 pod moim oknem podczas roztopow sniegu chodnik byl sliski akurat szly 4 dziewczyny z podstawowki jedna miala psa na smyczy nagle dwie sie posliznely i szurnely tylkiem w posniegowe blotko:-D obydwie mialy ufajdane spodnie na tylku ale sie smialem potem z tego moglem to nagrac gdybym wiedzial ze sie obe wyglebia :-D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gol Napisano Kwiecień 22, 2018 Dzisiaj z moimi trzema mlodszymi siostrami 7,12,13 lat poszedlem do stadniny konnej. Siory uwielbiaja jazde konno. Facet posadzil je na kucyka i ruszyly.... wszystko szlo doskonale az do momentu zawracania wszystkie trzy laski pospadaly prosto w blotko :-D ludzie mieli z tej sytuacji niezly ubaw... . A w domu mama miala kupe prania hheh. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2018 Jakby karki poskrecaly to ubaw byłby większy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szelig Napisano Maj 13, 2018 Wczoraj pod TESCO na parkingu byla zabawna sytuacja babka szla do auta s corka w wieku 8 lat moze nagle mala nie zauwarzyla kraweznika i jebs! :-D . To byla deszczowa pora najlepsze bylo jak wstala cale spodnie i bluza po lokcie uwalone w blocie. Przyznam ze usmiechnalem sie bo niezle sie wyrznela ta malolata.... :-D. Babka tez sie smiala z tego i inni swiadkowie :-D :-D :-D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anka19 2 Napisano Październik 17, 2021 Trochę było wszystkie chyba ze szkoły większość technikum po alkoholu pominę za dużo by było tego. W piątej klasie podstawówki dzień wagarorwicza mieliśmy religie (uciec ze szkoły było ciężko) więc stwierdziliśmy że schowamy się gdzieś w budynku padło na damską łazienkę całą klasą w niej siedzieliśmy ale ktoś wyszedł z niej i ksiądz go akurat zauważył mina jego było bezcenna jak otwiera drzwi do łazienki a tam 13naścioro chyba osób w tym większość chłopaków. Ucząc się w technikum mieszkałam w internacie byłyśmy we czwórkę w pokoju i naszła nas taka głupawka że zaczęłyśmy wyrzucać różne rzeczy za okno (drugie piętro) były to małe rzeczy głównie ubrania buty (bielizna też poleciała) i udało nam się to pozbierać zanim ktoś zauważył mnie zbieranie ominęło bo miałam akurat skręconą kostkę i jedyne moje buty które dałam radę nałożyć leżały za oknem (ostrzegałam dziewczyny żeby ich nie ruszały ale nic to nie dało)ale nasz pomysł podłapali chłopacy pod nami tylko oni zaczęli wyrzucać pościel i oni już mieli przypał a my się zwijałyśmy ze śmiechu (przez otwarte okna u nas i u nich wszystko słyszałyśmy). Kilku chłopaków parę razy mało pilką do siatkówki odemnie nie dostali w głowę w tym jeden który mi się podobał piłka uderzyła dokładnie w to miejsce gdzie on chwilę wcześniej miał głowę na szczęście zdążył się schylić (a uderzyć w piłkę to ja potrafię) oczywiście nie specjalnie. W interku koleżanka miała dyżur ja jej dotrzymywałam towarzystwa do tego była nauka własna i nie było można wychodzić a nam się zachciało palić to że zapalimy jednego na pół przez okno ona pali ja stoję na czatach teraz moja kolej bucha wzięłam a ona że wychowawca idzie i co tu robić jeszcze pół fajka szkoda wyrzucać to położyłam go na parapecie od zewnątrz (ślepy by go zauważył) przyszedł pan popatrzył na nas wyjrzał przez okno (zdążyłam zamknąć) i mówi "co paliło się" a my udajemy głupie że nie powiedział tylko żeby był to ostatni raz i se poszedł a ja skończyłam swoją połowę. Pierwsza klasa technikum (wicedyrektorem był fajny pan szkoda że zrezygnował) mieliśmy mieć matmę z wychowawczynią już po dzwonku na lekcje kolejne minuty mijają a pani nie ma a my stoimy tak na korytarzu a że byliśmy głośno w końcu wyszła pani z sekretariatu i jak nas zobaczyła powiedziała to wicedyrektorowi a że chyba akurat nie było wolnych nauczycieli to on wpuścił nas do klasy i z nami siedział (ma może z dwa metry wzrostu my przy nim byliśmy kurduplami) w końcu pani do kogoś napisała że zaraz będzie to ktoś wpadł na pomysł żeby on usiadł z kimś w ławce i udawał ucznia i tak zrobił pani przyszła zaczyna prowadzić lekcje na moje i koleżanki nie szczęście siedział przed nami, każdy się śmiał z nim na czele a żeby to ukryć odwracał się do tyłu my zaczęłyśmy się pierwsze na głos śmiać i już potem cała klasa a pani nie wie o co chodzi dopiero jak on nie wytrzymał i wyszedł z klasy to go zauważyła śmiała się razem z nami. Też pierwsza klasa jakoś październik - listopad zostałam w tej samej klasie tylko się przepisałam na drugi profil jedna koleżanka tylko o tym wiedziała pierwszy dzień na nowym kierunku pierwsza lekcja trafiło tak że z panią z którą miałam wcześniej już lekcje tylko inny przedmiot więc mnie znała w miarę (reszta klasy była trochę zdziwiona czemu idę do nich na lekcje ale nic się nie odezwała) pani sprawdza obecność liczy nas i nie może się doliczyć pół lekcji tak minęło dopiero wtedy jej powiedziałam że się przepisałam z koleżanką miałyśmy nie zły ubaw się zastanawiałyśmy czy się zorientuje. Miałam zastępstwo i nie chciało mi się siedzieć w biblotece (z takim Panem że wystarczyło się wpisać na listę że idzie się niby na hale i było można robić se co chce nikt tego nie sprawdzał) to z przyjaciółką wpadłyśmy na pomysł żebym poszła do niej na lekcje (jest rok młodsza była to historia i zapytałam panią o zgodę się zgodziła) wpisałam się na listę i poszłam do niej usiadłam w ławce z nią (w jej klasie jest chłopak który mi się podobał ten od piłki do siatkówki) dla pani nie przeszkadzało nawet to że robiłam za przyjaciółkę notatki bo mi się nudziło a dla niej nie chciało się pisać ale w pewnym momencie wchodzi ten chłopak spóźniony jak mnie zobaczył to szczękę prawie z podłogi zbierał myślałam że wyjdzie i nie wróci a my w śmiech we dwie aż pani zagroziła że mnie wyprosi to trochę się uspokoiłyśmy ale więcej już mi nie pozwoliła przyjść do niej na lekcje. Raz myślałam że druga przyjaciółka przywali jednemu takiemu bo mnie wkurzał delikatnie mówiąc i stwierdziła że nie będę ryczeć przez jakiegoś ...a (w interku) powsztrzymał ją chyba przed tym tylko fakt że obok był wychowawca i po drugie nie chciała go ośmieszać przy kolegach ale parę rzeczy mu powiedziała prawie się posikałam ze śmiechu na widok jego miny po tym więcej mnie nie denerwował bał się popatrzeć w moją stronę ciekawe czemu zaraz po tym przeniusł się na dojazdy a w szkole jak mnie widział omijał szerokim łukiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach