zostalam zwolniona bo nie chcialam wprowadzic klienta w blad

Pracowalam, w sumie niedlugo, w wydawało się, dobrym sklepie mięsnym.. to co tam sie dzialo to cięzko opisać. Przeklejanie dat waznosci, mycie mięs i wędlin na zapleczu w róznych chemicznych wytworach.. skandal. Najgorsze bylo to ze klienci byli oklamywani. Pytali i prosili o cos "naturalnego" bez "dodatków", a dostawali chemiczne ścierwo gorzej zatrute niż mortadela. Do rzeczy. Przyszła młoda kobieta... chciała parówki dla dziecka bez jakiegoś tam składnika, bo dzieciak jest uczulony.. studiowałam te etykiety i w kazdym ten szit był.. plus cały arsenał tablicy mendelejewa. Ja powiedziałam uczciwie, żeby nie kupowała tutaj żadnych parówek dla małego dziecka. W tym momencie dostałam po żebrach z łokcia od takiej gburowatej idiotki, co ze mna pracowała. Popatrzyła się i wcisneła klientce jakies tam "bobaski", że niby super dla dzieci.. w szoku jestem, że ta klientka to w ogóle kupiła.. mniejsza już o to, w każdym razie tamta gburowata poleciała z piskiem na skarge i zostałam zwolniona w tej samej chwili.. To był mój najgorszy miesiąc w życiu i nigdy wcześniej nie miałam doczynienia z takim syfem, gównem.. czymś poniżej poziomu podłogi. :o

no to zgłoś to gdzie trzeba, jak to nie prowo

Takie gowniane czasy. Nie ma czego zalowac

dlatego najlepiej być wege po co w ogóle jeść to oblesne mięso tylko zwierząt na to szkoda ja bym dziecku w ogole parowek nie dawała

Nie wiem własnie czy zgłaszać, bo praca załatwiona troche jakby po znajomości.. Już dostałam bure od znajomej, że mam tupet bo jak mnie zwolnili, to powiedzialam im tam w tym zakładzie co o nich mysle.

znajdziesz inna prace

już znalazłam :)

dobrze zrobiłaś, dobrze, że są jeszcze uczciwi ludzie na świecie. pozdrawiam autorko.

dobrze jak dobrze, ale jeszcze siedziec bym poszla jakby dzieciak zgona zaliczyl :o