Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba mam dość

Mieszkanie z teściami to zawsze jest błąd

Polecane posty

Gość gość
Myślę, że jeżeli mąż Cię kocha i zależy mu na Tobie i dziecku, to prędzej czy później wprowadzi się do siebie. Ale Ty musisz podjąć pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierze ze w ciagu kilku godzn, po przeczytaniu komenatrzy na kafeterii z osoby "tak mi zle nie wiem co robic" zrobila sie "tak wiem czego chce i to zrobie" . To w takim razie kafe to najlepsza psychoterapia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, informuj nas o postępach, bo już się z tobą emocjonalnie związaliśmy. Trzymam kciuki za twoją nową (oby nierozerwalną) rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam dosc
Nie w ciągu kilku godzin. Gdybyś drogi gościu przeczytał wszystko ca napisałam wiedziałbyś że już w pierwszym poście była informacja że szukam mieszkania. Po za tym czasem doswiadczenie i wsparcie innych nawet wirtualne sprawia ze upewniamy się w swojej decyzji i łatwiej nam zrobić to co sobie postanowiliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam dosc
Oczywiście będę informowała na bieżąco. Dzisiaj zdałam sobie sprawę że dziwne uczucie pływającej rybki w brzuchu to moja dzidzia;) Ale to nie ten wątek więc się nie będę rozpisywała:) Po prostu mam jeszcze większą motywację. Z mężem od rana jeszcze nie miałam okazji porozmawiać bo odkąd zniknął rano zawołany przez mame tak do tej pory ma co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aLE TY BIERNA JESTEŚ, PRAWIE W KAŻYM POŚCIE WCZEŚNIEJ PISAŁAS SŁOWA"ROZMAWIAŁAM"MÓWIŁAM"CHCIAŁAM" i tyle, no i co z tego wynika, a dokładnie nic. Po takiej awanturze jaką opisywałaś miałaś drogę wolną,ale sama zostałaś, jesteś w 100 % odpowiedzialna za zaistniałą sytuację, własniue dlategoi,że nie zrobiłaś nic poza pustym gadaniem, aby to zmienić. Powiesz, takda tak moz egadać, dodam, sama wyprowadziłam sie od teściowej zostawiajć meża, w ciągu 25 minut i nigdy już tam nie wróciła. Nie byłam w ciązy, bo po śłubie straciłam zaufanie do byłego meza włąsnie przez podobne akcje no i z perspektywu czasu uważam,że to była super decyzja, żadna kobieta która chce żyć z mażem, anie synkiem mamusi na takie scyscje nie pozwoli.Teraz ma faceta, dzieci i nigdy mó mąż nie postawiłby mnie w takiej sytuacji, tym się rózni mężczyzna od chłopca, dodaktowo jeszcze chłopca maminsynka.Sama wybrałaś takiego niedorajdę, sama w tym siedzisz, nie widzu=isz jak to z boku wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam dosc
Wiem jak to wygląda z boku. I nie prowo ale życie. Nigdy nie dogadam się z teściową. A po tej awanturze byłam już spakowana, ale mąż przepraszał i mówił że wszystko będzie ok. A ja byłam w głębokim szoku jak ktokolwiek może okazać się taki wredny i dwulicowy. Jeszcze tego dnia zanim wyszłam do pracy wypytywała się mnie gdzie byłam poprzedniego dnia, co kupowałam itp a potem jędza wykorzystała to przeciwko mnie mówiąc że oszukuję męża na pieniądze i nie mówię mu o zakupach. Co oczywiście było bzdurą kompletną. Męczę się w tej sytuacji już bardzo długo i możecie wierzyć lub nie ale w końcu dojrzałam do tej decyzji. A mąż jest naprawdę wspaniałym człowiekiem, odpowiedzialnym i zaradnym dlatego właśnie tak łatwo teściowa nim manipuluje. Jemu zawsze jest jej szkoda. A ona potrafi grać na jego uczuciach. Nawet kiedyś stawiałam się w jego sytuacji ale dosc mam marnowania życia tylko po to żeby jakas obca kobieta która każe mówić na siebie"mamo"(czego zreszta nigdy nie zrobiłam) była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam dosc
I kiedyś też nie wierzyłam że teściowe naprawdę potrafią zajść za skórę. Bo lubiłam matke mojego chłopaka a potem narzeczonego aż powoli zaczęła mi narzucać swoje zdanie tak mocno że po ślubie stało się to nie do wytrzymania. Zresztą miało miejsce wiele takich sytuacji i wtedy rzeczywiście byłam bierna i zastanawiało mnie tylko jak nie dać zepsuć jej tego małżeństwa. Teraz jest mi wszystko jedno. Bardzo kocham męża ale zawsze będę mniej ważna mieszkając z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralowapani
Autorko skąd ja to znam. Ja byłam w podobnej sytuacji po ślubie mąż chciał żebyśmy zamieszkali u jego rodziców a znając tą kobietę z mojej strony nie było takiej opcji. Byłam w ciąży i nie zamierzałam się ciągle stresować. Więc ja zostałam w moim rodzinnym domu a mąż w swoim. Po roku gdzieś jednak stwierdził że może faktycznie coś wynająć i poszliśmy na osobno. Tyle że mąż ma w plecy prawie rok życia swojego syna ale może oprzytomniał i teraz mamy już swoje mieszkanie kupione i drugiego chłopaka w drodze. Moim zdaniem postaw na swoim ja wiem że to trudne ale albo się nauczy albo to małżeństwo było z góry przegrane. I nie ma co tak mówić że jak kocha to pójdzie z Tobą,może kochać a i tak zostać z rodzicami bo nie dorósł po prostu tak jak mój mąż. Dobrze że to się zmieniło. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tesciowa - podwojna. Dzieci wraz z partnerami mieszkaja w swoich mieszkaniach - pobrali sie po studiach, pracuja, zarabiaja. Podczas studiow nie mialam nic przeciwko nawet dluzszej goscinie partnera lub partnerki (mam corke i syna) w naszym domu - bylo przyjemnie, respektowalismy sie wzajemnie. Pobierajac sie obie pary mieszkaly juz (z nasza pomoca) na swoim (oczywiscie dluga splata jeszcze przed nimi, ale poczatek zrobiony). Razem z mezem cieszymy sie teraz nowym etapem zycia, dzieci wpadaja czesto, telefonuja, czesto robimy cos razem - dlatego nie rozumiem tych "tesciowych" o ktorych na formu od czasu do czasu tak emocjonalnie i glosno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie doroslas do malzenstwa, twój mąż zresztą też nie. W ogóle do dorosłego życia się nie nadajesz, tkwisz jak małe dziecko, w sytuacji, która Cię przerasta. Kiedy czytam twoje posty, zastanawiam się czy masz chociaż z 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mam dosc
Mam więcej niż 25 lat, a ktoś kto nigdy nie był w takiej sytuacji nie ma pojęcia o czym mówię. Bo bardzo szybko można się wplątać w taki chory układ ale nie jest już tak łatwo z niego wyjść. I każdy normalny rodzic wie że dzieci kiedyś dorastają i idą na swoje a moja teściowa chce mieć swoich synów zawsze przy sobie, chce kontrolować każdy ich krok a jak jest nie po jej myśli to urządza dzikie awantury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jesteś taka mądra, dojrzała i dorosla to, przepraszam, co robisz na kafe zalac się na swoje ciężkie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę problemem nie jest Twoja teściowa tylko Twoja nieumiejętność pogodzenia się z tym, że ona jest właśnie taka. Dopóki tego nie zrozumiesz nic się nie zmieni. Ona i Twój mąż najwyraźniej nie mają problemu. Tylko ty masz problem. I sama musisz go rozwiązać, a nie oglądać się na nią lub niego. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie autorko, że się ogarnęłaś i coś robisz. Tak trzeba, ktoś kto nie wie jak trudne i złożone są to sprawy niech łatwo nie ocenia. Tylko z zewnątrz wydaje się ze wystarczy szast prast i sprawa załatwiona. Mojej koleżance teściowa załatwiła długoletni związek- dlatego ,że nie mogła znieść , że przestaje być najważniejszą kobieta w życiu syna. Niby rozumiała, ze jest dorosły, że powinien z kimś być, ale jak tylko przenieśli się do innego miasta to zaczęła symulować choroby, żeby syn bywał u niej co tydzień, potem stwierdziła ze zamieszka z nim i zaczęło się piekło. Dlaczego się kąpią po seksie, przecież to za dużo wody idzie, dlaczego żony rzeczy w szafie zajmują tyle miejsca, a jego tyle, dlaczego ona tak kroi warzywa a nie inaczej, dlaczego to dlaczego tamto. Doprowadziła do rozwodu, chłopak po 2 latach zrozumiał ,że coś stracił przez matkę ale nie umie nie ulegać jej szantażom, zwłaszcza , że jak coś jest nie po jej myśli to zaraz udaje , ze umiera na serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie autorko! spakowana już jesteś? oznajmiłaś o swojej wyprowadzce mężowi i teściowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz isc gdzies na kolacje z mezem, zamowic dla niego browarka czy wino i pogadac z nim od serca. Nie wdawac sie w dyskusje o tesciowej tylko powiedziec, ze go kochasz, cieszysz sie na swoja mala rodzinke i chcialabys zebyscie ja stworzyli we wlasnym kacie :) Miej przygotowane pare ogloszen o mieszkania i od razu mu pokaz. Powiedz, ze przed narodzinami dziecka chcialabys juz u siebie zamieszkac i trzymaj sie tego. Inaczej zmarnujesz sobie zycie przez taka toksyczna babke. Ale nie gadaj nic na nia do niego bo si epoczuje wywolany do tablicy tylko skoncentruj sie na was, na waszym zyciu na tym czego dla was chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A co niby autorka robi poza pier.leniem na kafe? " a co ciebie to obchodzi, co robi, czasem trzeba gdzieś z siebie wyrzucić żale, albo po prostu przegadać pewne rzeczy, żeby zyskać energię do działań. Chciałbyś żeby w ciągu jednego dnia rozj.... teściową na ścianie, wtłukła mężowi i spaliłam im dom? bo ty tak chcesz... może niech nie zrobi, możę to tylko prowokacja, ale to jej sprawa tak naprawdę, a nie twoja. ty jeśli chcesz możesz kierować swoim życiem szybko, pewnie i bez wahań, ale nie bądź protekcjonalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty wyżej - głupia jakaś jesteś??? dziewczyna pyta o rady - ludzie jej piszą a ty ich opieprzasz, że się wtrącają??? lecz się idiotko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ty wyżej - głupia jakaś jesteś???" a ty wyżej , umiesz coś przeczytać ze zrozumieniem, czy tylko tak pier... bo pier....... czytaj jeszcze raz, jeszcze raz i tak do skutku, może coś wreszcie załapiesz. I nie popisuj się buractwem wyzywając innych , bo to źle o tobie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od wyrzucania żalów to jest konfesjonał -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie popisuj się buractwem wyzywając innych , bo to źle o tobie świadczy. xxx nie wyzywam - po prostu napisałam kim jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie wyzywam - po prostu napisałam kim jesteś " to kim ty jesteś skoro nawet nie umiesz zrozumieć zdania w szerszym kontekście? wytłumaczyć znaczenie słowa kontekst?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musisz - spadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie musisz - spadaj! " chyba muszę, bo widzę , że mam do czynienia z jakąś prostaczką :D. To chociaż jednego nowego określenia się nauczysz:) Kontekst-w znaczeniu językowym (komunikacji międzyludzkiej) – zależność znaczenia treści jakiegoś fragmentu tekstu, wypowiedzi lub słowa, od treści i znaczeń słów ją poprzedzających lub po nich następujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytuję: Skoro jesteś taka mądra, dojrzała i dorosla to, przepraszam, co robisz na kafe zalac się na swoje ciężkie życie. & A co ty tu robisz? Jaka ty jesteś i co sobą reprezentujesz atakując niemerytorycznie innych. Jakie kompleksy w ten sposób leczysz anonimowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkalismy z tesciami rok. to byl ich pomysl, bo taniej, bo pietro do remontu. Tesciowa od poczattku robila mi pod gorke, komentowalaa, nie mielismy prywatnosci, maz po pracy zawsze byl im potrzebny no i... na poczatku uwazal, ze ja przesadzam, ze jego matka chce dobrze, a ja nadinterpretuje. dodam, ze juz wtedy mielismy dziecko, roczne, gdy zamieszkalismy u nich. Wtracali sie z tesciem niesamowicie w wychowanie. Czara goryczy sie przelala, gdy tesciowa mi bez pukania wtargnela do pokoju, by odebrac placzace wg niej, pokrzywdzone dziecko (a to byla zwykla chimera malucha pt. "chce, nie chce"). zwrocilam jej uwage, ze nie zycze sobie takiego zachowania. Co uslyszalam? ze to nie moj dom. Zabralam dziecko, wyszlam napodworko i czekalam na meza. Gdy ten uslyszal ode mnie, co sie stalo poszedl do mamci i oznajmil jej, ze sie wyprowadzammy, tydzien pozniej juz bylismy na wynajmie. Przez dwa lata bylam oschla dla tesciow, pamietalam krzywdy, tesc nawet darl sie na nas, ze jestesmy niewdzieczni, ze jak sie wyprowadzimy, to o pietrze mozemy juz zapomniecc, darl ryj, wyzywal i to na oczach dziecka. jakos po czasie sie pogodzilismmy, tesciowie widzieli, ze maz stoi za mna murem, ze nam sie uklada. A wiem doskonale, ze nie takiej przyszlosci chcieli dla syna, chcieli by byl przy nich i zarabial na dom. dopiero po 2 latach sytuacja sie unormowala, tesciowa zaczela inaczej patrzec na wszystko, zaczela tez tescia przekonywac, ze mlodym naajlepiej na swoim, ze musimy kupic w miescie mieszkanie,, bo jest praca, szkoly i wiecej perspektyw (choc tesc nadal marzy, ze moj maz wroci do nich). Teraz nasze kontakty sa ok, bo na odleglosc, widujemy sie raz na 2 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×