Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile może kosztować utrzymanie własnej kawalerki

Polecane posty

Gość gość

W dużym mieście, zamieszkana przez jedną osobę? Orientacyjnie czynsz i rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1500 chyba ktoś jest durniem , ja mam 34 m2 własne w sporym mieście, mieszkam sama. opłaty : czynsz ( w czynszu 3m wody- więcej nie zużywam i wywóz śmieci) - 340 zł, prąd- ok 120 zł miesiąc ( nie mam gazu w mieszkaniu,wszystko jest na prąd) i to koniec rachunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Telefonu i opłat rtv tez nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
telefonu domowego nie mam,a komórkowy raczej nie wlicza się do opłat utrzymania mieszkania, no fakt zapomniałam o kablówce 45 zł i internet 29 zł, no ale to też bym nie powiedziała że to opłaty związane z utrzymaniem mieszkania, dla kogoś mogą być zbędne i nie musi ich mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
około 700zł z mediami. + jedzenie czyli 1000więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale głupoty piszecie, 200 zł w miesiacu na naprawy, ha ha ha to chyba ktos mieszka w niezłej ruinie w której wszystko sie rozpada, ja mam mieszkanie 7 lat i prócz wymiany żarówek ,przez ten czas wymieniałam tylko wężyk pod zlewem który kosztował mnie 40 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 18.14 jak wygląda mieszkanie 19m2? bo jakoś sobie tego nie wyobrażam, jak może zmieścić się tam kuchnia,łazienka i pokój? i jaki jest sens zakupu takiego M?? nie lepiej dołożyć i kupić większe? chociaż te 25- 27 m2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok 700 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odzew :) Pytam bo zastanawiam się nad kupnem małego mieszkanka dla córki, która wybiera sie na studia i musiałaby mieszkać w akademiku, a ze względu na problemy zdrowotne byłoby to chyba trochę kłopotliwe. Mogłabym kupić niewielkie mieszkanko bez brania kredytu, ale zastanawiam się czy stać mnie na utrzymanie takiego mieszkania. Z tego co piszecie nie wychodzi to wiele drożej niż opłaty w akademiku, a ma się prywatność i możliwość gotowania dla siebie. W ogóle z innej beczki :) czy w akademiku jest możliwość przygotowywania dla siebie posiłków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz kupić mieszkanie córce i w całości sama je jeszcze utrzymywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 18.23 niestety tylko na takie mieszkanie było mnie stać zwłaszcza w W-wie mam niską pensję ciągle wynajmowałam pokoje jestem osobą samotną , na rodzine nie mam co liczyć poza tym musiałam na szybko coś kupić bo inaczej nie miałabym się podziać, co do tych 200 zł na żarówki led z kuchni i łazience a są drogie, poza tym mi też się popsuł wężyk przy zlewie ale że nie jestem facetem nie mam nikogo kto by mi pomógł to muszę wezwac hydraulika, to samo z elektrykiem- stara instalacja a ostatnio miałam spięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a za ile kupiłaś to mieszkanie (19m) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sobie inaczej wyobrażasz? To chyba normalne, że rodzice utrzymują dziecko na studiach? Zamierzamy zapewnić jej mieszkanie, wyżywienie i dać jakąś niezbyt duża kwotę na wydatki, a na lepsze ciuchy i rozrywki będzie musiała sobie sama zapracować. Mieszkałaby w akademiku, ale z powodu problemów ze zdrowiem nie wyobrażam sobie jak miałaby mieszkać w akademiku. Moze przesadzam, ale wydaje mi się, że nie można tam liczyć na prywatność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem z załątwianiem się w publicznej tolaecie ekedemik też nie był dla mnie rozwiązaniem - bleah czy prysznic fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytam poprostu nie unoś się, wiesz ja mam teraz 28 lat , jak byłam na studiach , rodzice też kupili mi mieszkanie ,ale na rachunki musiałam zapracować sama, co prawda jak był miesiąc w którym miałam więcej wydatków to owszem dokładali czasami kilka groszy do czynszu ale nie ,żeby opłacali wszystko i jeszcze kupowali mi jedzenie, nawet nie śmiałabym brać od nich tego wszystkiego,poprostu byłoby mi głupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak wam się udaje ja zawsze przeleję tę wodę przydzieloną,kąpiecie się codziennie macie zmywarki?wszystkim starcza a ja zawsze przekrocze limit hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domyślam się, że nie chorowałaś na nic? Moja córa też nie miałaby tak ulgowo gdyby nie to, że i tak ma w życiu gorzej niż większość rowieśników. Na przykład nie ma mowy o żywieniu w stołówce, musi wszystko sama przygotowywać, często też źle się czuje, nie ma lekko. Studiować też nie może całkowicie zgodnie z tym co najbardziej ją interesuje, tylko musi brać pod uwagę to czy potem da radę pracować w takim zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaką wodę przydzieloną???? Mam mała zmywarkę 45cm i często 2 dziennie puszczam - mieszkam z facetem i codziennie prysznic. Nie mamy żadnej "przydzielonej wody" - co pół roku jest wyrównanie z założeniami i albo jest dopłata albo niedopłata - wyrównanie i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kolezanke w akademiku i oni tam maja na kazdym pietrze kuchnie i tam mozna przygotowac sobie obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w Poznaniu kosztuje łącznie sześćset złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy we wszystkich akademikach jest kuchnia? I czy w praktyce da się przygotowywać posiłki, nie ma jakichś utrudnień? Córka nawet chleb musi mieć pieczony w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałem w trzech i wszędzie była conajmniej jedna kuchnia, a przeważnie jedna na piętro. Nie zapominaj, że córka powinna koniecznie starać się o stypendiu, jeśli jest chora ma za to dodatkowe punkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najczęściej jest na każdym piętrze węzeł sanitarny i "gastronomiczny " a w nim 2-3 kuchenki gazowe z piekarnikami pare szafek i 1-2 zlewy 2 komorowe - dostęp jest otwarty a i lodówka też jest ale mało kto z niej korzysta. Byłam też w lepszym akademiku z drzwiami na kartę jak w hotelu i tam to wyglądało jak duże mieszkanie 2 pokojowe - 2 duże pokoje, każdy 3 osobowy w przedpokoju aneks kuchenny z kuchenką piekarnikiem i małą lodówką, WC, prysznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teo_door
ja place 1200 ale wiekszosc tej kwoty to haracz jaki miasto zdziera za wieczyste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejku naprawde dużo płacicie, ja jak już pisałam wyżej za 34 m płace ze wszystkimi opłatami niecałe 500 zł, oczywiście nie mam kredytu na to mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to córka nie może po prostu wynająć pokoju/kawalerki? CHociaż w tym drugim przypadku to fakt, bardziej sie opłaca kupić nawet na kredyt i spłacać. Ja np. wynajmuję kawalerkę i płacę niecaly tysiąc ale to wszystko idzie w próżnię, tzn do właściciela, a tak to się na swoje przynajmniej łoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, w akademikach oczwyiście jest kuchnia, niektórzy mają nawet własne lodówki w pokojach, to nie jest jakiś skład z pryczami, pralnie też są także nie przesadzajmy. Zwykle tak jak ktoś napisał jest jedna kuchnia na piętro, w dużych akademikach, gdzie piętro się dzieli na dwie strony to nawet po dwie kuchnie się zdarzają. Łazienki sa zwykle po jednej na skład czyli na dwa pokoje (4-6 osób)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 m2, obrzeża Gdańska, dwie osoby. Czynsz latem 300 zł, zimą 400 zł (w tym woda, ogrzewanie, śmieci itp.). Prąd 120 zł/m-c, ale kompy chodzą na okrągło i gotowanie jest na prądzie. Kablówka i internet 115 zł, stancjonarnego nie mam, podatki od nieruchomości ok. 65 zł rocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 m. Czynsz 270/woda, śmieci 2os., ogrzewanie, domofon, światło w piwnicy i klatce z tego około 200 zwrot rocznie za ogrzewanie, i średnio 30 zł zwrotu za wodę co 3 miesiące. Internet+ tv 55zl, prąd 60 zł brak gazu Całkowity koszt miesięczny =385 zł duże miasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×