Zachowanie w klubach, całowanie i obmacywanie na imprezie

Mieszkam w małym mieście i bardzo rzadko odwiedzam nocne kluby, ale jak ostatnio pojechałam na imprezę w większym mieście to się przeraziłam! Żaden facet nie potrafi normalnie tańczyć, wszyscy próbują dotykać się z dziewczyną genitaliami, wykonywać jakieś ruchy kopulacyjne, potem odwracają dziewczynę pupą do siebie, obmacują, łapią za piersi, całują najpierw w szyję, potem w usta. A w tańcu wkładają swoją nogę w moje krocze. To normalne?! Tańczyłam z 8 facetami i w końcu zniesmaczona wyszłam z imprezy. Najgorzej, że ktoś robił wtedy zdjęcia, pewnie na fejsie będę później jak całuje mnie obcy facet. Masakra. Co o tym sądzicie? Jak dla mnie tego typu imprezy przypominają zbiorowe orgie. Można gdzieś normalnie potańczyć?

mozna - w klubie seniora ;-)

Jestem po 30-stce. Nigdy nie lubiłam chodzić po klubach, nawet na studiach, o północy marzyłam tylko o własnym łóżku i poduszce (bez towarzystwa). Na pewnym etapie życia człowiek zaczyna omijać takie miejsca, bo taka egzystencja "od weekendu do weekendu, od klubu do klubu" jest w gruncie rzeczy pusta i smutna. Im jestem starsza tym bardziej "kameralna" i rodzinna się robię. To jest w życiu najważniejsze.