Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anastazja12345

Zaręczyny i nie tylko, proszę o radę

Polecane posty

Gość anastazja12345

Jestem z moim chłopakiem 2 i pół roku. Mamy po 19 lat. Rozmawialiśmy o zaręczynach, chyba ja zaczęłam temat. Chłopak powiedział, że dopiero jak znajdzie stałą pracę to zacznie myśleć o zaręczynach i ślubie. I przez to mam wątpliwości co do jego miłości.. Ostatnio sporo młodych ludzi się zaręcza. Nawet młodszych od nas. A ja jestem z nim juz sporo czasu a on jeszcze chce czekać. Marzyły mi się romantyczne oświadczyny, nie dopiero po kilku latach. Moim zdaniem jak się kogoś bardzo kocha i się jest pewnym, że to ta osoba, to się oświadcza, nawet w młodym wieku i bez planowania ślubu w bliskiej przyszłości. Bo na ślub jest jeszcze za wcześnie. Poprostu chciałabym się poczuć tak bardzo kochana.. Jest jeszcze taki problem, że on chyba nie chce ze mną zamieszkać. Tzn mówi, że chce (chyba zawsze, a jak nie zawsze to przeważnie, ja zaczynam temat) ale nic w tym kierunku nie robi. Coś też mówił (też raczej zawsze ja to zaczynałam) żebym zamieszkała u niego (mieszka z rodzicami), ale jakoś do tego nie dąży. Woła mnie do siebie spać, ale mówi to przeważnie w nocy, że jedziemy do niego i tyle. A przecież mógłby powiedzieć, żebym spakowała rzeczy i pojechała do niego np na tydzień. Mówi mi co innego, mam wrażenie że tylko dla zamydlenia oczu, a potem nie jest konsekwentny w swoich słowach (chodzi mi o temat wspólnego mieszkania). Problemem jest też to, że nie prawi mi czułych i romantycznych wyznań typu:jesteś dla mnie całym światem, jesteś tą jedyna, itp. Tzn coś tam czasem mówi ale ja chciałabym częściej.. I on o tym dobrze wie.. Mamy jeszcze inne zgrzyty, mniejsze, ale nie chcę pisać takiego długiego postu, jeśli ktoś chce to opiszę wszystko. Przez to wszystko zastanawiam się, czy on mnie naprawdę kocha i czy jest sens tego związku. Zastanawiałam się nawet nad rozstaniem ale nie potrafię tego zrobić.. Bardzo proszę o rady. Bo sama już się gubię w tym wszystkim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie po 19 lat. Ty już dojrzałaś do poważnego związku a on widocznie nie. Dobrze wiesz, że faceci dojrzewają wolniej. :) Myslę, że na pewno myśli o zaręczynach z tobą tylko skąd miałby pieniądze na pierścionek. Tak jak ci mówił znajdzie pracę, odłoży pieniądze i wymyśli coś fajnego. :) Nie napieraj tylko na niego i nie mów ciągle o zaręczynach, bo przez to mogą jeszcze bardziej rozciągnąć się w czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
No dobrze, ale jestesmy juz razem 2 i pol roku. Nie chce byc w luznym zwiazku przez kolejne 2 i pol. 5 lat to juz taki "przechodzony" zwiazek. A co z pozostalymi problemami co opisalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on ma wlasne mieszkanie? Jezeli mieszka z rodzicami i jest na ich utrzymaniu, to wiadomo, ze nie bedziesz mogla tam nocowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
Nocować nocowałam u niego wiele razy. Ale przeważnie noc, dwie za koleją. Chyba trzy razy pod rząd u niego nie spałam. Mieszka z rodzicami, jest na ich utrzymaniu. Ale chłopaki koleżanek mają tak samo i niektóre mieszkają z chłopakami i ich rodzicami już na stałe.. Mój twierdzi, że chce ze mną mieszkać albo żebym się wprowadziła do niego ale nic w tym kierunku nie robi, na mówieniu się kończy. Jedynie co to zabiera mnie do siebie na noc w ostatniej chwili, w sensie że mówi jedziemy do mnie spać i tyle. A swoją drogą chciałabym się już usamodzielniać powoli, mieszkać "na swoim".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mezczyzna ktory ma 19 lat nie bedzie dazyl do slubu, to jest w sumie wiek w ktorym nawet na staly zwiazek jest za wczesnie;-) Myslem, ze slub to jest ostatnia rzecz o jakiej on marzy obecnie - mniejsza o to czy z Toba. Moim zdaniem Ty jestes jeszcze bardziej dziecinna od niego - ok Twoje prawo bo jestes mlodziutka - bo chcesz zjesc placek i miec placek;-) Sama przyznajesz ze nie chcesz brac slubu ale chcesz zeby on sie oswiadczyl - spojrz na to z bku, to jest Twoim zdaniem dojarzala postawa, hm?? Po prostu chcesz zeby ktos ci dal bezgraniczna milosc bo masz niska samoocene / moze rodzice cie za malo kochali - cokolwiek on by nie zrobil dla ciebie to bedzie za malo ciagle i ciagle.... pierscionkiem sie znudzisz po miesiacu/dwoch.... Moja rada - popracuj nad soba i wlasna niska samoocena (stad ta nadmierna potrezba czulosci, milosci i ciaglych zapewnien o niej) zamiast truc chlopaowi glowe;-) Poza tym - calkiem mozliwe ze on nie chce miszkac z toba. tym bardziej brac slub - i staz zwiazku tutaj nie ma nic do rzeczy - calkiem mozliwe ze na najblizsze 10 lat on ma zupelnie inne plany niz Ty, no moze na najblizsze 5;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A swoją drogą chciałabym się już usamodzielniać powoli, mieszkać "na swoim" - i bardzo dobrze! ;-) Bo to swietny wiek na usamodzielnienie i mowie to serio. Pytanie w czym ci chlopak tutaj przeszkadza, hm? chyba ze ty 'usamodzielnienie' pojmujesz jako - nich mi ktos rozwiaze wszystkie problemy za mnie;/ Spokojnie mozesz podjac prace i wynajac mieszkanie/pokoj - to akurat (samodzielnosc) zalezy tylko od ciebie. A kolezanki ktore wprowadzily sie do mieszkan rodzicow chlopakow to sa jeszcze mniej samodzielne niz TY - osobiscie uwazam ze to jest fatalne rozwiazanie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka dojrzala do powaznego zwiazku????? Przeczytaj jeszcze raz jej post, ktory brzmi jak pisany przez dziecko!!! A Ty autorko pracujesz? Co robisz w kierunku usamodzielnienia sie? Oczywiscie, ze facet w tym wieku nie bedzie chcial sie oswiadczac. To nastolatek, ktory chce sie bawic****ewno za jakis czas bedzie chcial sie spotykac z innymi dziewczynami, zeby troche sie pobawic i pozyc zanim bedzie musial byc powazny. Na Twoim miejscu skupilabym sie na sobie i tym co dalej ze soba robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
Ale uwazam, ze jakby mnie bardzo kochał to chciałby i się oświadczyć i ze mną mieszkać. Młodsi od nas są już zaręczeni lub mieszkają razem. On niby mówi, że chce i tego i tego ale mu nie wierze bo nic w tym kierunku nie robi. A mi sie zawsze marzyla wielka romantyczna milosc, bym byla dla niego calym swiatem.. A w czym chlopak przeszkadza mi w usamodzielnieniu sie? Bo ja chce to zrobic z nim.. Nie wiem co robic, czy tkwic w tym zwiazku srednio szczesliwa czy odejsc bo on tak naprawde nie kocha i mu nie zalezy.. A dlaczego nikt nie odpowiedzial nic na problem braku romantyzmu i czulych wyznan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
ROR napisal, ze mysli, ze slub to ostatnia rzecz o jakiej on marzy, niewazne czy ze mna czy nie. A ja bym chciala zeby on o tym marzyl, i o oswiadczynach, i o wspolnym mieszkaniu. Nawet mlody chlopak moim zdaniem jak kocha nad zycie to o tym marzy, by spedzic zycie i spedzac jak najwiecej czasu z kobieta zycia.. A dlaczego jestem czyims zdaniem niedojrzala? Bo marzy mi sie wielka, romantyczna milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
Wypowie sie ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się wprowadzisz do jego rodziców to kto cię będzie utrzymywał??? On przecież sam jest na utrzymaniu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz dziewczyno pracę, zacznij zarabiać, wtedy wynajmiesz sobie mieszkanie i będziecie mogli się tam wprowadzić, z czego ty teraz żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak uważam, wiele chcesz a nie masz nic. Ani pracy ani mieszkania. Zacznijcie oboje od tego, utrzymać sie z czegoś trzeba bo sama ta wielka i romantyczna miłością z twoich marzeń nie wyzyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio teraz panuje moda że nastolatki się wprowadzają do domów swoich chłopaków i mieszkają na 2óch pokojach z ich rodzicami?? :o świat się konczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
Ale nie uwazacie, ze mimo mlodego wieku po 2 i pol roku jakby bardzo mnie kochal to by sie oswiadczyl? A teraz sie dowiedzialam, ze przez najblizsze pol roky tego nie planuje.. To chyba nie milosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnudzonaKiepskimŻyciem
Autorko ja myślę że wiek nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby facet Cię kochał, to oświadczyłby się Tobie. A ponad 2 lata w związku to nie jest tak mało. Ponadto ślubu nie trzeba brać od razu po zaręczynach. Zresztą co to za gadanie ze strony faceta "jak znajdę stała pracę to będzie wspólne mieszkanie, ślub, itd". Pierścionek majątek nie kosztuje, a ponadto można najpierw wziąć ślub cywilny. Twojemu facetowi jest po prostu wygodnie tak jak jest. Druga sprawa jeśli by Cię kochał naprawdę, to nie gadałby takich bzdur. Wiem co czujesz gdyż miałam identyczną sytuację. 2 lata i 3 miesiące związku, a facet wyskoczył do mnie z tekstem : "jak znajdziesz pracę, to zamieszkamy razem. A ślub dopiero jak będą pieniądze odłożone". Jak się domyślasz ten związek nie przetrwał. Zresztą co to za przedkładanie pieniędzy na miłość. Autorko zapamiętaj jedno, tak jak mówiła moja babcia. Jeśli facet kocha, to nie będzie nic kombinował tylko się oświadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie uważamy bo jesteście jeszcze sory ale gowniarzami. Ciesz sie ze z nim jestes, nie patrz na innych. A mieszkanie z rodzicami, bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19latek to jeszcze nie facet, nie dziwie sie ze nie w głowie mu zaręczyny, mieszkanie itp. Tym bardziej ze nic wspólnego nie maja, nic ich nie łączy wiec po co ślub? Bo inni maja? Ja nie znam żadnych osiemnastolatkow po zareczynach i mieszkających, to głupota. A swoją droga, to takie pierwsze miłości częściej kończą sie z hukiem niż trwają całe życie. Maja jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znudzona, facet miał święta racje z tym co powiedział ci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnudzonaKiepskimŻyciem
Nie mieszajcie dziewczynie w głowie. Facet jej nie kocha i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yhym, i ponad dwa lata by ciągnął związek z jedna laska choć jej nie kocha i mógłby mieć piec innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnudzonaKiepskimŻyciem
Gościu z 22:38 faceci to manipulanci. Potrafią być niezłymi aktorami i ściemniać dla samego ****ańska (brzydko mówiąc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gadasz głupoty, gdyby miał dość jej gadki to by odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
Widze Znudzona, że jesteśmy chyba do siebie trochę podobne ;).. Czyli sądzisz, że mnie nie kocha? Nie sądzę, że jest ze mną dla seksu bo nie uprawiamy go zbyt często, nie przepadam za seksem, niestety :(.. Ale ja przecież chyba nawet napisałam, że o ślubie narazie nie ma nawet mowy, na to nawet dla mnie jak sporo za wcześnie. Ale oświadczyny to już jakaś deklaracja. Każdy z was tu ma po trochu racji. Kiedyś usłyszałam, że jak chłopak do 2 lat się nie oświadczy tzn, że albo nie kocha naprawdę albo mu tak wygodnie i nie zrobi tego nigdy. A napisałam ten wątek ze względu na nasz młody wiek. Jakbyśmy mieli np po 25lat to bym się nawet nie zastanawiała nad tym czy dobrze myślę. A że mamy po 19 stąd ten post. No właśnie mi się marzył pełen miłości romantyczny związek przez cały czas, a nie tylko na początku, facet padający przede mną na kolana po krócej niż kilku latach bez wcześniejszych rozmów o tym, no chyba że z jego inicjatywy, planujący wspólne mieszkanie. A u nas jest tak, że to ja zaczynam rozmowę na temat zaręczyn i wspólnego mieszkania, on chyba nigdy nie zaczął. Dlatego boję się, że to będzie wymuszone i nie będzie miało nic wspólnego z magią tej chwili.. A nie, przepraszam, on powiedział mi dzisiaj, że nawet za pół roku to będzie za wcześnie żeby padł na kolana.. I mam wrażenie, że mnie zwodzi. Fakt, nie układa nam się tak jakbym chciała, ale to z reguły z jego winy, to on się zmienił, na początku był inny.. Boli mnie też to, że jego dobry kolega jest z dziewczyną około roku, chyba nie cały rok, i w grupie znajomych, przy kolegach powiedział, że mógłby już się z nią nawet żenić. Mój tak nigdy nie powiedział.. Nigdy.. Zawsze mówi jak ktoś spyta albo jak rozmawiamy we 2, że za kilka lat, że jak będzie praca, itp. A przecież jakby mu na tym zależało to mimo, że by tego (ślubu) nie chciał jeszcze bo za wcześnie (też uważam, że za wcześnie) to mógłby przecież odpowiedzieć podobnie jak jego kolega, przecież cholera jasna od słów nagle małżeństwem się nie staniemy, a mi byłoby wtedy bardzo miło.. Albo jak mówię jemu czy w towarzystwie, że ci młodzi się zaręczyli, ci młodzi ożenili to on ZAWSZE mówi, że napewno jest dziewczyna w ciąży i tylko dlatego. Pozatym dużo rzeczy muszę mu mówić bo on sam tego nie robi chociaż twierdzi, że on o tym wie i że nic mu nie muszę mówić. I nie chodzi tu o rzeczy typu naczynia odnieś do zlewu a buty zostawiaj przy samych drzwiach.. Chodzi o rzeczy typu wyjścia do kina, zapraszanie na randki, czułe wyznania. A potem jak to robi to od razu wydaje mi się, że robi to tylko po to bo ja mu kazałam a nie bo sam tak chce. Bo jakby sam chciał to przecież zrobił by to wcześniej zanim mu powiedziałam. To też mnie męczy. Bo chciałabym by wszystko robił dla mnie sam z siebie bez mojego mówienia. Oczywiście nie jest wróżką ale niektóre rzeczy powinny być przecież oczywiste dla zakochanego chłopaka. Właśnie, zakochanego.. I tez teraz nie wiem co mam myśleć o tych zaręczynach i wspólnym mieszkaniu, nie wiem czy będzie mnie to cieszyć jak już do tego dojdzie. Bo mogę czuć, że to jest wymuszone. Przecież jakby chciał to sam by przynajmniej zaczął temat, a nie ja się czuję zbywana i wodzona trochę za nos. Jestem romantyczką, zostałam w przeszłości skrzywdzona przez chłopaków z którymi byłam, marzy mi się wielka miłość. Moze stąd to wszystko... Sama nie wiem. Porozmawiajcie ze mną o tym bo nie chcę gadać na ten temat z kimś z mojego otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpowiedziałaś na pytanie, z czego będziecie żyć, bo miłością się nie da. On bez pracy, ona też, nie mają gdzie mieszkać. Chlopak jest dojrzalszy od niej, bo to rozumie. Jak można laskę rodzicom na głowę zwalić, mam syna i nie wyobrażam sobie, żeby mi swoją dziewczynę do nas wprowadził, zresztą córce też bym nie pozwoliła iść do obcych ludzi i żyć na ich koszt. Po ile wy macie lat, najpierw wyksztalcenie, praca i się usamodzielniajcie a nie kosztem rodzicow. Chłopak ma rację a laska jakaś z kosmosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
Wogóle zastanawiam się nad sensem tego związku przez to, że np wszystko musze mu mowic bo sie nie domysli, tak przynajmniej mi sie wydaje. I potem dziwnie mi, ze on to robi dla mnie bo to jest wymuszone, bo zanim tego nie powiedzialam on tego nie zrobil. Tak samo pewnie bedzie z zareczynami i wspolnym mieszkaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetne prowo, albo naprawdę jesteś z kosmosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co tam że nie ma pracy, mieszkania, pieniędzy, wykształcenia zaręczyny mają być i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastazja12345
A czy zaręczyny są jakoś zależne od pracy? Można pracować i się nie zaręczać, można także nie pracować i się zaręczyć.. I to nie jest żadne prowo. Znudzona mnie rozumie, miała podobnie. Dlatego jeśli możesz to odezwij się proszę. A żyć mielibyśmy z czego. Zresztą uważam, że jakby mnie kochał to znalazłby sobie pracę i bardziej dążył do mieszkania ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×