Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EmGrey

Kobietki , pomóżcie , mój facet uparty nie chce dziecka , jakaś pomoc... ?

Polecane posty

Gość EmGrey

Jesteśmy z mężem razem 6 lat , mamy auto swoje mieszkanie itp , od dłuzszego czasu odczuwam mega potrzebę bycia mamą :) ale mój uparty chłop nie chce się ugiąc :( kochamy się i wiem , że gdyby było dziecko kochałby je , bo znam go i wiem o tym ... ale jak chcę z nim o tym porozmawiac omija temat szerokim łukiem , mówi że chce miec dzieci...ale nie teraz... i tak jest w kółko... może któraś miała podobny problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,ja mialam identyczny. Trzeba przyprzec do muru. Inaczej sie nie da. Ja zaluje ze.tak pozno to zrobilam. Zblizalam sie do 30 i powiedzialam,ze albo teraz albo w ogole. Ze juz mam dosc sluchania od kilku lat,ze za 2 lata. Po prpstu strzelilam focha. Pierwszy raz takie prawdziwego . Nie chcialam obchodzic rodzinnych swiat(akurat zblizala sie wielkanoc),ze taka rodzina,to nie rodzina,ciagle pokazywalam,ze czegos brakuje w naszym zwiazku. Dosc szybko sie ugial. W czerwcu juz bylam w ciazy:) facet zwariowal na punkcie dziecka i juz w okresie ciazy planowal kolejne. Syn ma 30 miesiecy,on mysli juz o kolejnym i wielokrotnie zaluje,ze zdecydowal sie tak pozno i ze go nie pogonilam wczesniej,bo jak twierdzi bal sie. Teraz ma poczucie straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, najlepiej zmusic. to, ze jeden przyparty do muru spisze sie w roli ojca nie oznacza, ze 10 nastepnych wypnie sie po porodzie, bedzie uciekac w prace i w hobby, a zonki beda jeczec na forum jak to same zajmuja sie swoimi dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tez ze na przelomie roku to juz bylam tak zdesperowana ze sie planowalam wpadke. Czasami zakladalam temat podobny do twojego i wiekszosc radzila,zeby czekac,zeby nie organizowac wpadki,nie stawiac sprawycna ostrzu noza,bo facet sie zmyje itp. Po fakcie ci powiem,ze to najgorsze rady. Jak juz chcemy powiekszac ta rodzine i w takiej sytuacji facet daje duuupy i zabiera manatki,to sorry,ale to nie ten facet. Musimy tez byc pewne,ze skoro chcemy dziecka to w razie czego jestesmy gotowe same z nim zostac. Gdyby sluchala rad na kafe pewnie nadal bym czekala az.moj mazsie zdecyduje dobrowolnie:Dalbo lepiej,sam wpadnie na ten genialny pomysl i oswiadczy mi"kochanie zrobmy sobie dziecko!":D sa pewne typy facetow,ktorzy po prostu sie boja czy sprostaja. Potem okazuje sie,ze swietnie sobie daja rade. Sa lepsi niz ci co nalegaja a potem umywaja sie od obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmGrey
no właśnie w tym rzecz... czytałam już o kobietkach , które wg swoich sposobów doszły do swego , a faceci oszaleli na punkcie dzieciaczków... bo tak to by czekały... czekały... czekały... zonki beda jeczec... a to maja czekac i czekac i jeczec? to chyba gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmGrey
tak , dużo o tym czytałam , bardzo duzo kobiet się wypowiadało , że faceta trzeba popchnąc do przodu bo on sam tego nie zrobi... a potem sam się cieszy że ma swoją pocieche i coś mu w zyciu wyszło... już od kilku tygodni mysle czy by sie nie postarac własnie o coś takiego... bo wiem że jak bede miała czekac na mojego az sie zdecyduje... to wiecznosc bedzie , a on zawsze bedzie miał wymówke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"za pół roku, może za rok" taką gadkę słyszę od pięciu lat i chyba zaczynam już rozumieć, że z tym mężczyzną to ja matką nigdy nie zostanę. Tak samo jak wy warunki mamy super, może nie jakieś luksusy ale zdecydowanie mamy lepiej niż duża część ludzi w naszym wieku. Czas zastanowić się czy ciągnięcie tego ma sens, czy może lepiej poszukać szczęścia gdzieś indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie emgrey. W koncu obudza sie na emeryturze z reka w nocniku. Tylko, ze trzeba byc pewnym tego co sie chce. Jak instynkt jest silny i potrzeba dziecka. Zeby wlasnie potem nie bylo,ze jak facet to skonczona dupa,to zeby nie beczec ze facet zostawi. I trzeba sie zastanowic,czy chcemy zycia we dwojke gdy ta druga osoba zwleka z tak wazna decyzje i cale zycie czuc niedosyt by tylko zatrzymac faceta przy sobie czy ew.zyc we dwojke z maluchem. I tu pytanie,czy wtedy bedzie sie szczesliwy, czy bedzie sie mialo poczucie zmarnowania zwiazku? Na ge pytania musisz odpowiedzic sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
U mnie też tak było.Mąż mówił że musimy trochę poczekać, bo jeszcze to, czy tamto trzeba zrealizować. 5 lat zajęło nam zanim ydało sie namówic męża na dzidiusia.Dziś mam 30 lat i jestem szczęśliwą mamą.Mąż doskonałym ojcem.Bardzo mi pomaga przy dziecku.Nawet wziął urlop gdy wróciłam ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmGrey
ojej 5 lat to już sporo... :( no ja tak z pół roku... może trochę wiecej... nie moze mi to wyjsc z głowy wiec to chyba naprawde ten czas kiedy jestem gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli chodzi o wrabianie faceta w dziecko to wolałabym się z nim rozstać niż zrobić coś takiego. Trzeba mieć honor dziewczyny a nie potem płacz bo przecież "dziewczyny się wypowiadały, że faceta trzeba wrobić i oni są teraz szczęśliwi". A co jeśli twój jest wyjątkiem i cię zostawi albo będzie się z wami męczył. Chcesz tego? Chcesz żeby twoje dziecko miało ojca który je nienawidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ex mojego męża też uznała że ona wie lepiej co dla niego dobre. Fakt on jest super ojcem. Tylko że ona jest ex :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmGrey
Moje zdanie : Jesli zalezy mu na kobiecie ( mezowi na mnie na spedzeniu reszty zycia ze mna , gorszych i lepszych chwil , pokonywaniu problemów razem ) , to zostanie bedzie kochał i dziecko obdarzy równiez miłoscia... jesli facet w takiej sytuacji zostawi kobiete, zone... to zwykły d**ek... ale wtedy bynajmniej bedziemy to wiedziały... myślę , że kazda matka kocha swoje dziecko... ja jednak , nie odczuwam , nie obawiam się że by mnie zostawił... już dawniej , gdy nie chciałam jeszcze dziecka... zadałam mu pytanie : co gdybysmy wpadli ( jeszcze przed slubem ) , powiedział coś w stylu , że jak byśmy wpadli to przeciez bysmy wychowali... ja mam wrazenie cały czas , że on się boi , boi czy dam sobie radę , czy on da sobie radę... bo dziecko to odpowiedzialnosc 24 na dobę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emgrey ile masz lat? Nikt.tu nie pisze o wrabianiu. Ja jedynie pisalam,ze to rozwazalam w akcie desperacji. A maz zdecydowal sie przyparty do muru. Ja czekalam dlugo,chyba wiecej niz 5 lat. Dziecko urodzilo sie po 11 latach bycia razem i po 5 latach malzenstwa. Ja ju dluzej nie chcialam czekac. Po prostu nie czulam sie spelniona w zwiazku i juz. Dojrzalam do tego by albo byc sama z dzieckiem jakby maz uciekl. Nie widzialam naszego dalszego wspolnego zycia tylko we dwojke bo on tak wybral. Czegos mi brakowalo. Teraz jestesmy szczesliwi. Maz jeszcze bardziej. Ale zdawalam sobie sprawe ze supelnie inaczej moze sie nasze zycie potoczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmGrey
ja nie chce go wrabiac... chce go jakoś namówic , czy niewiem jak to nazwac , bo boję się ze potem bym miała wyrzuty sumienia... nie mam 19 lat , bez obaw , ale wiek chyba nie jest najważniejszym aspektem w tym aby zapewnic ciepło i bezpieczenstwo malenstwu... chciałabym jak Ty postawic na swoim , zaprzec się ale nie umiem , ja nawet nie potafie sie nie odzywac do niego 2 godzin , mam miekkie serce , i nie umiem się gniewac złoscic itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emgrey nie pisalam do ciebie o wrabianiu a do goscia z 13.09 Gosciu z 13.13 przynajmniej jego ex przekonala sie jakim h.ujem jest jej ex:D Autorko pytalam sie o wiek,nie by ci dogryzac a z ciekawosci,i zeby zorientowac sie ile "masz jeszcze czasu". Chociaz z perspektywy uwazam,ze nie warto bo tyle czekac. Rozmowy nt.wpadek tez u nas byly, nawet jedna o maly wlos nie zaliczylismy.tylko ja wtedy sie obawialam,studia,mlody wiek i wzielam tabletke po. Tak wiec wiedzialam jakie ma zdanie w temacie dzieci. Chcial ale bal sie podjac ostateczna decyzje. Zwlekac bylo latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i ja tez nie potrafie siw gniewac. Dopiero jak bylam juz zdesperowana i pewna czego chce to potrafilam postawic na swoim. Moze nie jestes jeszcze w 100% gotowa? To byla.wtedy nasz pierwsza "klotnia,po 10 latach bycia razem. A nawet nie klotnia,po prostu nie dalam mu zakonczyc po rax kolejny rozmowy tekstem "za dwa lata". Pociagnelam dalej i kazalam sie konkretnie zdeklarowac. Ze sie nie odezwe do niego dopoki nie da mi konkretnej wizji naszego zwiazku,konkretnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmGrey
to ja nie zrozumiałam , myslałam ze to do mnie było... :) sory :) nie bede pisac wieku , bo chce sobie oszczedzic głupich komentarzy , jestem już po szkole , itp , kiedyś , jak chodziłam do szkoły bałam się jak diabli ! a teraz wręcz przeciwnie , idac do sklepu na zakupy , bo robie juz zakupy na swieta i mamy w rodzinie sporo dzieciaczków już kupuję ciuszki itp na świeta... i za kazdym razem staje na stoisku z ciuszkami dla niemowlaków i w głowie milion mysli , czemu to ja swojemu nie mogę kupic , zawsze tam mam taki dołek... :( w domu rodzinnym opiekowałam sie dziecmi brata od urodzenia , pomagałam , teraz mieszkam blisko kuzynki , której rowniez pomagam , ma połrocznego bobasa ... jak patrze to az mnie serce chwyta... zawsze w tv , ogladam program porody , kurczę no chciałabym bardzo... chciałabym przytulic takie malenstwo... połozyc sie obok na łozku i dotykac... chciałabym żeby mój maz , zajmował sie nim... cieszył się bawił rozmawiał... płakałam juz z tego powodu sporo razy , ale mój prawie 30 latek ma czas... a ja wiem , ze sie boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak poczujesz to na 100% i bedziesz swiadoma,ze macierzynstwo to nie tylko slodkie ciuszki i tulenie maluszka,slodkiego rozowego bobaska,to bedziesz miala w sobie tyle sily zeby postawic na swoim. Jeszcze na zakonczwnie ci powiem,ze owszem maz planuje kolejne, ja tez,ale dzis tez wiem,ze taka slodka wizja macierzynstwa ktora kiedys mna kierowala jak toba to tylko bujda z kolorowych czasopism i reklam:D Musisz byc swiadoma,ze macierzynstwo to: Troska o druga osobe 24h/dobe Nie zawsze lekki porod Nieprzespane noce wtedy kiedy tobie chce sie spac jak cholera Bolace sutki przy kp(czesto na poczatku,ale nawet karmiac mm czesto mamy ocieraja sie o nawal) Podejmowanie bardzo waznych decyzji Kolki,ulewania,choroby,goraczki,biegunki,zaparcia,rozszerzania diaty(to nie tylko otwieranie sloiczka jak w reklamie) I nawet jak niejedna mama powie,ze ja to ominelo to nikt nie zagwarantuje ci ze i ciebie to ominie. Mimo dlugie nalegania na dziecko i tego ze maz okazal sie super tata to przez 3-4 miesiace po porodzie mowiliamy nigdy wiecej.tak wiec w ciazy maz planowal i pol roku po porodzie tez,ale ten okres wcale lekki nie byl. Pisze juz wszystko jak dokladnie bylo,bys nigdy nie powiedziala,ze na kafe ktos powiedzial bys sobie dziecko robila... macierzynstwo jest fajne,rodzina tez ale to nie lekka praca. To etat 24h na dobe bez mozliwosci urlopu! Bo nawet jak wyjedzisz gdzies bez dziecka to i tak juz o nim myslisz i jego bezpieczenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmGrey
Toś mi napisała :) Kochana wiem... wiem o tym doskonale... jak mówiłam , byłam przy wychowywaniu 3 dzieciaczków , od samego poczatku...wiem ... pobudki w nocy , płacz dziecka i zastanawianie się - co jest nie tak ? wysypka - od czego ? 24 na dobe , oberwowanie , choroby , lekarze , stres , pieniadze , czemu nie je mleka , czemu zrobiło taka kupke ... a no poród - zadna z kobiet nie wie jaki poród ją czeka... czy da rade sama ... ból , potem połamanie , przez jakiś czas - brak sił , ale na tym to wszystko polega... każda matka to przechodzi ... i my kiedyś bylismy tymi małymi istotami , o ktore równiez mamy się bały , ale o to w tym wszystkim chodzi... na tym polega zycie , problemy to normalnosc , zmierzamy sie z nimi , musimy... nikt nie miał i nie ma idelanego zycia... tak myślę... strach był jest i bedzie... mysle , że nawet te ktore sie decyduja , i tak odczuwaja wewnetrzy niepokoj , czy poradze sobie ? ale poradze tak naprawde... do tego jesteśmy stworzeni... całe zycie się uczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×