Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sarenkarielka

związek z cholerykiem

Polecane posty

Gość sarenkarielka

Jestem z mężczyzną, który ma cechy, jakich szukałam u kogoś przez wiele lat. Niestety ma przy tym poważną wadę - wybuchowy charakter (w przeciwieństwie - bardzo rzadko folguję emocjom, trudno mi wyrażać złość.) Potrafi na poważnie złościć się o drobnostki i gniewać się na mnie, krytykować, po czym nagle mu odchodzi i znów ma świetny humor, co z tego, kiedy każdą taką awanturą potrafi doprowadzić mnie do przygnębienia i wątpliwości, czy bycie razem w ogóle ma sens. On potem stwierdza "no taki już jestem, nikt nie jest ideałem" i nie rozumie czemu ja mam popsuty humor. Jest ktoś w podobnej sytuacji, tzn osoba opanowana z cholerykiem i ma jakieś sposoby na poprawienie sytuacji? Wiem że łatwo się rozstać, wiem że on nie zmieni swojego charakteru, ale może jest jakieś rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec był cholerykiem, Jego nieoczekiwane wybuchy gniewu doprowadziły mnie do nerwicy, bo nigdy nie wiedziałam, kiedy to następi i o co. Wiem, że ojciec to nie to samo co mąż, ale zastanów się czy taka nie pewność nie nerwicuje Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma wyjścia,jedynie psycholog.Ale jak namówić takiego człowieka na wizytę?U mnie by to graniczyło z cudem,żeby dał się namówić:(Przecież oni nie widzą problemu,to my jesteśmy winne,że wydzierają ryja z byle powodu.Współczuję autorko,bo sama mam choleryka w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezkie jest zycie z cholerykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężkie:(czasami mam dość wszystkiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety wiele zniosą by utrzymać swoją ciepłą posadę u boku swojego "sponsora". Ponarzekacie i dalej pokornie będziecie znosić tego tyrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 15:12 Co Ty możesz o tym wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to drzej mordę przy każdej okazji niech zobaczy czym jest i kwituj że taka już jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrenkarielka
Dziekuje za odpowiedzi. Stwierdzilam ze musze popracowac nad swoimi reakcjami - nie dac sie zahukac tylko od razu stanowczo sie bronic. Zauwazylam ze jak przybieram postawe defensywna to on czuje sie coraz pewniej ale jesli nieustraszenie pokazuje mu ze to on jest nie w porzadku, to wtedy on "maleje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie radzę w momencie wzburzenia gniewu choleryka wchodzić mu w drogę. Raczej rozmawiaj o tym co Cię boli wtedy gdy nie ma u niego emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choleryk to niestety cecha charakteru .Z tym wiele nie da sie zrobic i nawet terapia jest malo efektywna. Zwiazek z cholerekiem faktycznie do latwych nie nalezy , ale jak szybko pojawia wzburzenie, tak szybko mija .I to jest ten plus w zwiazku z cholerykiem. Takiego partnera trzeba polubic , umiec przeczekac jego wzburzenie i przejsc nad tym do porzadku dziennego .Trening jest potrzebny dla partnera ....choleryka wedlug mnie .O ile oczywiscie nie uciekniemy od choleryka, gdzie pieprzy rosnie :-P Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem choleryczka i o ile charakteru nie zmienie, to zachowanie mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholerycy to w głębi duszy podli i mściwi ludzie. Mój były mąż był cholerykiem, było co raz bardziej chamski i nic nie pomagało, a gdy się stawiałam to była mega awantura, miałam dosyć zszarganych nerwów. Do tego był egoistą nie można było na niego liczyć w żadnej sytuacji. No bo kim jak nie egoistą jest człowiek który potrafi tak ranić słowami, wybuchać z byle powodu i mówić taki juz jestem, zwalać winę na drugą osobę że to przez nią bo ho zdenerwowała. Do tego wykorzystywał każdą swoją dolegliwość jako szantaż emocjonalny. Bolało go serce przeze mnie, pił alkohol przeze mnie nie może rzucić papierosów przeze mnie, wszystko było przeze mnie. Po alkoholu odbijała mu palma, był psychopatą. Lubiłam czas gdy go nie było w domu, czekałam kiedy sobie pójdzie, a ja będę miała spokój. Za to na dźwięk domofonu dostawałam zawału, nie wiedziałam w jakim humorze wróci i do czego się przyczepi, gdy zbliżała się godzina jego powrotu panicznie wszystko sprzątałam, poprawiałam żeby nie miał do czego się przyczepić, to było chore, a ja w tej matni nawet już tego nie widziałam. Ja to robiłam żeby był spokój, żeby nie słuchać krzyku, wrednych i podłych słów. W końcu wysłałam pozew i wtedy się zaczęło, wtedy maska całkiem spadła zarówno z niego jak i z jego mamusi, wszystko było w porządku ona mnie wspierała w cudzysłowu, póki zamiatałam wszystko pod dywan, a gdy się postawiłam już radykalnie stałam się wrogiem rodziny :) Teraz mam minimalną styczność z tym człowiekiem, mamy dzieci więc muszę się kontaktować a te kontakty są trudne ale zawsze mogę się odwrócić albo odłożyć słuchawkę i nie słuchać :) Poznałam teraz wspaniałego człowieka, jest ostoją spokoju:) A ja chyba mam traumę bo kiedy coś zrobię niechcący to nadal czuje strach jak on zareaguje a wtedy on spokojnie mówi trudno nic się nie stało pech to pech :) a mi aż się wtedy płakać chce na prawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, twoj maz byl po prostu kawal gnoja, do tego choleryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opisujesz zlozony proces u swego meza.Choleryk nie musi byc psychopata .To wlasnie psychopata jest msciwy , wredny , caly czas mysli nad zemsta , kara .To faktycznie przeklenstwo .Sam choleryk w sobie moze byc poza wybuchami wspanialym czlowiekiem . Jego wzburzenia sa , jak "szampan " po nalaniu do kieliszka .Babelki szybko uciekaja z kieliszka i za chwile jest szampan gotowy do wypicia :-D Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i masz racje na pewno ma podły charakter i wysokie mniemanie o sobie. Ja go teraz widzę jako osobę słabą i żałosną niedowartościowaną. Nie wiem jak mogłam długo tkwić w czymś takim po co. Jak sobie przypomnę, jeszcze trochę i wylądowałabym w wariatkowie, albo na cmentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to on, a nie kazda osoba ktora jest cholerykiem. Choleryk sie pozlosci i mu przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że u niego na początku też tak było, nawet tej złości nie było tyle, jakieś sporadyczne wybuchy nie ostre i nie było ostrych słów. A ja właśnie jestem osobą spokojną, nie lubię kłótni i krzyku nie klnę, nie przywiązuje wagi do rzeczy materialnych, coś się zepsuje to trudno, albo stłucze. On robił awanturę o każda pobitą szklankę talerz. Gdy sam coś zepsuł to oczywiście szukał winnych w koło. A potem jak gdyby nigdy nic wszystko wracało do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, tez jestem choleryczka i nigdy nie mialam takich jazd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To narastało i w dodatku ten proces przyspieszał, nie wiem może ja źle reagowałam, może nie powinnam pozwalać, na koniec na prawdę było już ekstremalnie. Nie każdy taki jest, ale wybuchowy charakter to nic dobrego znak, że ktoś nie panuje nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz czym się objawia to, że jesteś choleryczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybuchowy charakter to nie to samo co noepanowanie. To, ze latwo mnie zdenerwowac nie znaczy, ze dam temu wyraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wahadło emocjonalne powinno zyc samotnie! Tego juz nikt i nic nie zmieni! Musisz miec w sobie ogromnie poklady sily i cierpliwosci ( obstawiam , że nie masz inaczej bys tu nie pisała ) odpusc dla Waszego dobra ,odpusc bo tylko sobie zaszkodzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to w końcu jesteś choleryczką czy nie? Dajesz wyraz temu że się zdenerwujesz czy nie? Mowa jest o ludziach którzy denerwują się z błahych powodów. Przesadzają z reakcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja denerwuje sie z byle powodu i rownie szybko mi przechodzi. I jak juz sie zdenerwuje to skoczy mi cisnienie, zacisne zeby, odburkne jak sie mnie zaczepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram Pania z 18.48 Krzyki, chamskie odzywki, przeklenstwa a po fakcie - Ja??? Krzyczałem? Nie możliwe!!! Ja nie krzycze a juz napewno nie przeklinam!! Wydawało Ci sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo najciężej jest się przyznać przed samym sobą, że człowiek przesadza. Też kiedyś potrafiłam się wydrzeć bo jakaś głupota mnie zirytowała. Musiałam nauczyć się kontrolować. Mój charakter się nie zmienił, nadal mam usposobienie wściekłego kota, ale to jak reaguje na moje własne emocje się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taki trening dla choleryka : ale tylko wtedy , jak choleryk chce sam z siebie cos z tym zrobic . Kiedy zaczyna sie reagowac na "przeszkode " nerwami , wzburzeniem , wrzaskiem - nalezy zaczac krzyczec , przeklinac, tupac nogami . Choleryk powinien wtedy byc sam .Oczywiscie w bloku troche trudno o takie "eksperymenty" treningowe . Ale uwierzcie mi , przechodzi szybko wzburzenie .Po jakims czasie "maly wariat" zaczyna zastanawiac sie, czy nie widzi go otoczenie "duzym wariatem". To trening tylko dla osob, ktore rzeczywiscie chca cos z tym zrobic. Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elena - a może wystarczy po prostu zacząć panować nad sobą? To, że coś kogoś zdenerwuje nie znaczy, że wolno krzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty mowisz o idealnej sytuacji :-D Tak powinno byc , ale nie jest .U choleryka jest w tym momencie tyle emocji, ze az kipia , uszami wyciekaja .On nie moze ich zatrzymac w tym -danym momencie .Opanowanie jest dla choleryka sztuka do wyuczenia .Ale taki choleryk musi chciec , przeciez najprosciej wydrzec "jape ", co mi tam. Dlatego mowie o treningu dla tych , co chca zrobic cos z soba . Mozna w czasie treningu wydrzierac sie do ochrypniecia gardla .Mozna kopac poduszki , gryzc hahah kosc.Ale choleryk podczas "treningow" ma byc SAM.Zostawia sie wariata sobie samemu . Polecam bardzo ten trening dla osob, ktorym zalezy na kochanej osobie :-D Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×