Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem ludzi, którzy nie mają pieniędzy i decydują sie na dziecko

Polecane posty

Gość gość

Niedawno w jednym z wątków dziewczyna płakała, ze stara się zajść w ciażę, ale nie ma 100zł na prywatną wizytę u lekarza. Zapytałąm ją to jak ona podźwignie finansowo wychowanie dziecka: leki, ubrania szkoła itp. skoro nie ma nawet takiej sumy do dyspozycji. To mnie zjechałą od najgorszych i odpisała że jakoś sobie poradzą, że pomogą teściowie, rodzice... Dla mnie to kompletna nieodpowiedzialnosć. Mam w rodzinie przypadek - on pracuje dorywczo za jakieś grosze, ona nie pracuje; 2 dzieci w wieku szkolnym. Świadomie decydowali sie na nie(nie są wpadką). I co sezon jest obiazd po wujkach, ciotkach, babciach emerytkach bo nie ma na kurtke, na buty, na ksiazki do szkoły. Bo jest wycieczka i tylko on z klasy nie pojedzie, bo zachorowało ktoreś i trzeba na prywatna wizytę, a to zeby trzeba leczyć i znowu nie ma. I te biedne babcie emerytki odejmuja sobie od ust ta groszową emeryturę- bo szkoda dziecka. Będa coraz starsze i będzie gorzej, a ich sytuacja raczej sie nie poprawi. Jak chcemy wziać kredyt hipoteczny to bank sprawdza naszą zdolność co chroni i bank przed strata pieniedzy i biorącego kredyt czy sobie poradzi z takim obciazeniem. Jak ktoś nie ma zdolnosci to dostaje odmowę. Nie wiem czy z dzieckiem nie powinno sie robić podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się,ale co jesli rodzice żyja na dobrym poziomie i nagle ktores z nich,albo obydwoje traci prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje to jeszcze pikuś ja znam takich co mają po 4 rzekomo wszystkie planowane a rodzice również kasy nie mają i lecą na zasiłkach. Jak ludziom nie wstyd dawać takie życie swoim dzieciom, co one będą pamiętać z dziecinstwa? Ze brakowało jedzenia albo,że chodzili w starych butach znoszonych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam taka sytuacje. Maz mial wypadek samochodowy, najpierw byl dlugo na zwolnieniu, a po zwolnieniu go zwolnili. Stracilismy glowny wklad finansowy do naszego budzetu domowego. Zostalismy z kredytem na mieszkanie, z Malym 5 miesiecznym dzieckiem i z moja pensja. Zylismy na skraju biedy przez pol roku dopoki maz nie znalazl pracy. Wiec nie oceniaj tak do konca ludzi bo sa rozne sytuacje zyciowe i ciebie tez to moze spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli ludzie maja prace, mieszkanie to jest ok, wiadomo ze pozniej rozne rzeczy moga sie zdarzyc i jak juz sa dzieci nic sie na to nie poradzi, ale gorszy przypadek to: dwoje ludzi bez pracy, mieszkania chca wziac slub, rodzice sponosuja bo skad oni maja miec pieniadze, a potem siedzac u garnuszku decyduja sie na dziecko moje zdanie jest takie: jesli nie jestes w stanie utrzymac siebie to jak ty chcesz byc matka/ojcem bo w koncu trzeba sie usamodzielnic, zaczac zarabiac i dojrzec a nie brac od kogos, najczesciej od rodzicow......to rodzice sa dojtrzali a tych dwoje sypiajacych ze soba i chcacych miec rodzine nie??? od zawsze wiadomo ze utrzymac siebie na poziomie jest trudniej niz dawac d**y....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie rozumiem. I fakt inna sytuacja jak ktos traci pracę. W koncu los bywa rozny i kazdy moze popasc w ruine. Ale nie wyobrazam sobir ze mialabym liczyc na pomoc dziadkow tesciow czy reszty rodziny. Oczywiscie wiem ze pomogą ale ta pomoc nie bedzie finansowa. Jestem w 8 miesiacu ciazy. Mam 31 lat i jestesmy z mezem niezalezni (ja od 10 lat a maz od 13) wypracowane mamy juz takie zasilki ze w razie utraty pracy i tak nie mamy sie o co martwic. Mysle ze duzo lepiej byc w ciazy i nie bac sie braku pieniedzy.Nie martwic sie ze zabraknie na pieluszki. Wiem ze wiele osob powie ze biedni ludzie maja w sercach tyle milosci i jak mozemy byc tak okrutne. Ale.miloscia nie nakarmisz dziecka, nie kupisz za nia ubran ani ksiazek do szkoly :/ nie mowiac juz o lekarstwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to 60% spoleczenstwa Polskiego nie powinna miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że decydują sie ludzie ktorzy myslą :JAKOŚ TO BĘDZIE:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie to goowno obchodzi bardziej nie rozumiem takich jak WY po co się tym irytujecie ja mam w rodzinie nieudaczników bez kasy z 3 dzieci i nie dawałam nigdy kasy i matka też nie o czym tu mowa a zasiłki ludzie kto by sobie tym doopę zawracał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt Wam nie kaze ich rozumiec,skoro nie potraficie tego ogarnac to o Was tylko swiadczy,nie kazdy gna za kasa i nie dla kazdego kasa w zyciu jest najwazniejsza,ale to juz nie na Wasze rozumki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie pisze o dorabianiu sie pieknego domu czy nowego mercedesa, ale o mozliwosci zakupu np leków . twoj rozumek nie ogarnia co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcemy wziać kredyt hipoteczny to bank sprawdza naszą zdolność co chroni i bank przed strata pieniedzy i biorącego kredyt czy sobie poradzi z takim obciazeniem. Jak ktoś nie ma zdolnosci to dostaje odmowę. Nie wiem czy z dzieckiem nie powinno sie robić podobnie ZASTANAWIAM SIĘ AUTORKO CZY TY JESTEŚ ZDROWA NA UMYŚLE człowiek , życie przeliczone na zdolność kredytową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka pogon za kasa. Kto to pisze? To ze chce zeby mi wystarczylo na przyzwoite zycie dla dziecka to pogon za kasa? To jak mam ubrac nakarmic i leczyc dziecko bez niej? Niech mi ktos to wytlumaczy. Zaplaci przedszkole, dac na bilet miesieczny, wyslac na wycieczke. Nikt tu nie mowi o bogactwie a raczej o przecietnej sytuacji ktora pozwoli sie dziecku rozwijac. Ja nie mowie ze ludzie biedni nie maja serca. Maja i to bardzo duzo. Tylko to niestety jak widać w zyciu nie wystarcza :( a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie pozwalniajcie z pracy i uczuciami zapewnijcie dziecku wszystko co potrzebne :/ wy same tez bez pieniedzy funkcjonujecie fajnie? No chyba ze chcecie dziecko wychowac na survivalowca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robic sobie dziecko z nadziena ze jakos to bedzie. Straszne. Zamartwilabym sie na amen. I ciagle blaganie o pomoc. Zero odpowiedzialnosci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bosze tempe dzidy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tego nie rozumiem, to jest skrajna nieodpowiedzialność i głupota, skoro ktoś nie ma 100 zł na wizytę to wiadomo że jego budżet nie udźwignie potrzeb dziecka i nie mówię tu o luksusach ale o podstawowych potrzebach!!! Ja takich ludzi nazywam po imieniu - głupcami bez mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam jako autorka postu na myśli wypadków losowych, chorób, kataklizmów, nagłej utraty pracy ale swiadome decydowanie się na dziecko nie mając srodków. Wspierając sie o opisany przeze mnie przypadek. dzieci rosną, potrzeby również. I nie mówie o fabnaberiach ale komputer (do nauki) telefon, wycieczka, zajęcia dodatkowe np angielski. Poruszyłąm ten wątek bo bardzo dużo osób umieszcza tutaj posty, opisuje swoje zycie, a zniego wynika, ze żyje na skraju biedy. Więc czy warto skazywać dziecko na nędzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem autorkę bo jestem w opisywanej sytuacji, moja siostra cioteczna (córka siostry mamy) ma dziecko i ciągle na nie pozycza, a to na zęby a to na wycieczkę... Szkoda mi jej synka bo to fajny chłopiec, ale rodziców ma strasznie niezaradnych, ona w domu, on dorywczo pracuje miedzkają u teściów i na wszystko im brakuje. Ja mam dobrą sytuację i pomagam tylko że to nie moje dziecko i na bycie jego stałym sponsorem nie mam ochoty. Mama ma mi oczywiście za zle, ze rodzina jest najważniejsza i trzeba pomagać ale krew mnie zalała jak uslyszalam, że kuzynka i jej facet będa miec drugie dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moj rozumek w przeciwienstwie do Twojego,ogarnia wiecej niz moze Ci sie wydawac,ale nie wymagam tego od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rizumiem, jesli jest to pierwsze dziecko, jesli kolejne to nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze może nie mam serca ale takie żebranie o pieniądze po rodzinie uważam za bezczelność. Często ludzie, których stać by było na dziecko, odkładają decyzję o nim ze względów finansowych (bo mimo, że je utrzymają, to nie na najwyższym poziomie, a na takim by chcieli). I potem do tych ludzi przychodzi siostra/ szwagierka/ kuzynka w trzeciej ciaży i żebrze na kurtkę dla dziecka:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm mam taką koleżankę... Obecnie ma dwoje dzieci i jest w ciąży z trzecim (twierdzi, że wszystkie ciąże planowane). Mieszkają w miejscowości, w której z pracą jest krucho. Ona nie pracuje (czasem popracuje to tu, to tam, ale co do zasady jednak siedzi w domu). Zaczyna coraz to nowe studia, nie kończąc poprzednich. To jeden z powodów, dla których nie pracuje - "chce się kształcić". Jej mąż tyra od rana do nocy na jakiejś budowie. Dziecko, z którym obecnie jest w ciąży, prawdopodobnie będzie chore:( (tfu, tfu, cały czas modlę się o to, żeby jednak nie było...). Nie wiem, o czym ona myśli i co zamierza, ale dla mnie to faktycznie skrajna nieodpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Fakty sa faktami. I nie ma co mieszac w to uczuc i omawiać czy uczucia ludzi biednych czy zamozniejszych sa mocniejsze.w dzisiejszych czasach potrzeba pieniedzy czy nam sie to podoba czy nie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za to nie rozumiem takich ludzi jak ty, naprawdę. Interesuje Cię tylko to co robią i jak żyją kowalscy z naprzeciwka zamiast zająć się własną du*** . Sama pewnie nie masz idealnego życia wiec może tym się zajmij. Dokształc się, wyjedź na wakacje, idź na zakupy czy fitness bo jak widać masz dużo wolnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie np. nie obchodzi, kto ma ile dzieci, ale swoje zdanie wyrazic moge. bez sensu robic dzieci nie majac warunkow. pierwsze rozumiem, ale kolejne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak, tylko zdolność kredytowa jest różna jednym wystarczy na kawalerkę, a innym na do 5000 metrów o czym tu mowa . A i ja tu nie czytam o skrajnej biedzie ,bo to oznacza brak kompa i netu więc o czym mowa, mam znajomych co nawet nie wiedzą co to facebok :) ale wasze mózgi tego nie ogarną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dziejszych czasach dostep do neta to zaden luksus. chyba, ze mieszkasz w afryce :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z autorką, jak do życia potrzebują miłości i świeżego powietrza to niech się stanie a ode mnie wara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×