Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość erkhem

chyba zmarnowalam sobie zycie

Polecane posty

Gość katarynaaaaa
ja wrocilabym do polski i zaczela ukladac sobie zycie. Tutaj tez mozna znalezc dobra prace. Rok temu tez bylam w beznadziejnej sytuacji zyciowej, dlugi sypiący sie interes ktory wciagal nas w coraz wiekszy dol, awantury z mezem nerwy. jednak powiedzielismy dosc! zamknelismy firme, oboje znalezlismy dobre prace i teraz splacamy dlugi ( prawie 2000 zl miesiecznie) i jeszcze odkladamy w kazdym miesiacu po 1000zl. A tez siedzialam kiedys tak jak ty i uzalalam sie nad soba. Z kazdej sytuacji jest wyjscie, nawet z tej najgorszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czego ty oczekujesz od rodziny, tesciow i szwagierki? Rodzina ma twoje rachunki placic? Zalatwic ci super zycie? Tesciowie i szwagierka maja cie wziac za reke a przy okazji pluc na syna i brata? A moze tak dorosnij? Co? Bo masz 36 lat a piszesz jak niespelniona nastolatka. Kazdy z nas ma swoj los w swojej rece. Chcesz innego zycia? No to zadbaj o to sama. Ewidentnie maz jest niezaradny finansowo. A Ty za niego wyszlas jako za przyszly bankomat? Skoro on nie umie zarobic to Ty zakasaj rekawy i zabierz sie do roboty a on, no nie wiem niech idzie na zakupy i zadba o dom. W czym problem? Mozna sie przeciez dogadac i obowiazkami podzielic. Chyba ma jakies pozytywne cechy skoro z aniego wyszlas? Gdzie jak gdzie ale w Niemczech nie zginiesz z glodu. Tyle, ze moja droga, trzeba sie wziasc za jakas legalna prace, placic podatki przez rok czy dwa i ewentualnie gdy zajdziesz w ciaze bedziesz miala placone przez poltora roku. Potem dziecko do zlobka, wiem ze to nie idealne ale cos za cos - malo ludzi tak robi bo musi? I sa szczesliwi bo jednak dziecko maja i rosnie, nie sa bogaci ale radza sobie. Podstawa to zapisz sie na kursy jezykowe i praktykuj ten jezyk ile sie da. Postaraj sie o lepsza prace - masz jakies konkretne kwalifikacje z Polski? Czy tez tylko te kwalifikacje polegaja na tym, ze liczylas na ksiecia z bajki ktora zajmie sie wszystkim a Ty bedziesz siedziec i mieszkanie na blysk 5 razy dziennie pucowac? Wez sie nie osmieszaj. Tacy faceci faktycznie istnieja ale nie szukaja sobie domowej sprzataczki z zamilowania na zycie. Szukaja zazwyczaj kobiety z wlasnymi zainteresowaniami i z wlasnym pomyslem na zycie, z dobrym zawodem, ciekawym hobby itd. Zmien cos w sobie, postaraj sie czegos nauczyc i zobaczysz ze bedzie latwiej. Ale musisz sie zmusic i inicjatywa musi od Ciebie wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze dodam ze spokojnie mozesz zglosic pracodawce meza do arbetisamtu jezeli nie wyplaca pensji przez 3 miesiace. Tak sie na tym przejedzie ze bedzie placil dzien przed wyplata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pytanie czy mąż w ogole widzi problem. Może dla niego wszystko ok. Może autorka nie powiedziala mu co o nim mysli? Chodzi do pracy jakos sie kula od miesiaca do miesiaca...Autorka musialaby porzadnie zakasac rekawy zeby postawic obydwoch na nogi, a watpie zeby maz zgodzilby sie zostac kura domowa. Takie sytuacje sa mozliwe jak kobieta ma wieloletnia kariere za soba i stala pewna i dobrze platna prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy tesciowa, rodzina placa za ciebie rachunki, zeby pouczac cie jak masz zyc? rodzina jest zalosna i zacofana, niestety ty podobnie. albo wezmiesz sie w garsc i zaczniesz zyc po swojemu, albo zostaniesz zgorzkniala kobieta, bez dzieci, z mezem "niedajacym rady" i rodzina wiecznie wypominajaca ci rozne rzeczy, a pewnie za chwile brak dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie do autorki pytam serio czy wy nie macie zadnych oszczednosci ? czy nie macie chociaz 1000 euro odlozone na koncie np w razie prywatnej wizyty u lekarza czy dentysty czy inne takie nagle a nieprzewidziane mniejsze wydatki przeciez to jest normalne ze chociaz malo ale trzeba miec cos odlozone w razie innych potrzeb druga sprawa to dlaczego pracujesz na czarno bo wnioskuje ze tylko ty autorko tak pracujesz a maz ma jednak legalna prace tak ? musisz znalezc legalna prace rok czasu juz jestes musisz miec dostep do opieki medycznej itp nie doradze ci czy odejsc od meza czy z nim zostac bo ja cie w ogole nie znam i to musi byc tylko i wylacznie twoja decyzja najwazniejsze to w twojej sytuacji dostac legalna prace twoj maz zreszta tez powinien szukac czegos inne zeby miec regularna wyplate a nie czekac 3 miesiace na pieniadze nie rozumiem was oboje dlaczego godzicie sie na takie cos czyli czekanie na wyplate i praca na czarno ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkhem
aby znalezc legalna prace trzeba znac jezyk.nie naucze sie jezyka perfekcyjnie w ciagu kilku mcy..pracuje codziennie do 17-18 i wracam skonana do domu ....na szkole nie mam po prostu czasu.. a na czarno pracuje tu masa dziewczat.nikt z moich klientow nie chce legalnie zatrudnic pomocy domowej.juz nawet o to pytalam..do innej pracy pojde jak opanuje jezyk..nie bede porywala sie z motyka na ksiezyc.chcialam isc do sklepu odziezowego ale od razu mi powiedziano ze biegla znajomosc jezyka obowiazkowa.. najlepiej to jak ktos jest madrala,poucza,ocenia badz obraza na forum.nie kazdy jest taka bystra alfa i omega jak niektorzy tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety ja mam beznadziejna sytuacje...zacofana rodzina ,ktora zupelnie mnie nie wspiera widzac co sie dzieje..tesciow ktorzy stoja murem za swoim synkiem..szwagierke mieszkajaca kilka klatek dalej tez stojaca murem za braciszkiem oraz wlasnie niezaradna ciape zyciowa z ktora boje sie miec dzieci..mam mysli samobojcze...nie daje sobie juz rady..moje zycie juz sie skonczylo xxx dziewczyno, czy ty jestes kompletna idiotka?? A nie masz wlasnej woli? Co cie qrfa obchodzi co mysli rodzina? To ty jestes w sytuacji, ktora cie doluje i to ty musisz z niej wyjsc, a nie ogladac sie na to co rodzina powie. Jak jestes taka tchorzliwa, ze zwracasz uwage na opinie innych, to sied w tym bagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt z moich klientow nie chce legalnie zatrudnic pomocy domowej.juz nawet o to pytalam.. xxx bo pomocy domowych się nie zatrudnia na etat - to ty masz się sama zatrudnić czyli otworzyć działalność - boszszsze co za głąb!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisalam do ciebie o 22.05 te 2 wypowiedzi powyzej nie sa ode mnie daj spokoj przestan sie dolowac ja tez mialam ciezko na poczatku na emigracji bylam sama przyjechalam do kuzynki Francja ktora pomogla mi tylko z zakwaterowaniem na poczatku a potem juz musialam radzic sobie sama i do dzis z kuzynka utrzymujemy tylko grzecznosciowy kontakt nic wiecej bo wiem ze podkreslala jaka to mi laske zrobila znajdujac mi zakwaterowanie na poczatku ja przynajmniej znalam jezyk i to dosc dobrze ale na poczatku pracowalam jako niania na czarno potem gdy zaczeli mi robic problem z wyplata pieniedzy zmienilam prace wtedy pamietam szukalam wszedzie legalnej pracy takiej ktora moge wykonywac i zalapalam sie do gastronomii bylo ciezko tak samo jak ty padnieta wracalam do domu po pracy po roku jednak zrobilam kurs pedagogiczny bylo ciezko praca i nauka ale jakos dalam rade i obecnie pracuje w przedszkolu i wreszcie mam w miare normlane zarobki ( oczywiscie nie jakies super ale cos odloze) jestem sama nie mam partnera i mam swiety spokoj i nie szukam nikogo na sile a mam juz 32 l ale sie nie martwie ze jestem sama co ma byc to bedzie sama tez sobie poradze w zyciu ty tez musisz przemyslec wszystko chyba musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy nawet jak ci sie sytuacja finansowa troche poprawi to czy nadal chcesz byc ze swoim mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie zmarnowalas sobie zycia. Co bym zrobila na Twoim miejscu: 1) zastanowila sie gdzie (w jakim kraju) widze swoja przyszlosc. 2) Gdyby wybor padl na Niemcy - podjelabym legalna prace (aplikowalabym gdzie sie da, nie zwazajac na poczatkowe niepowodzenia) i zaczela uczyc sie jezyka (mimo zmeczenia itd). Nie da sie normalnie funcjonowac w spoleczenstwie nie znajac jezyka. 3) Zastanowila sie, co jest dla mnie wazne. Jaka cecha meza spowodowala, ze zakochalam sie w nim? Co mi sie w nim podoba? Nikt nie lubi byc ciagle "napadanym". A o problemach w zwiazku nalezy rozmawiac "na spokojnie". Bez wzajemnego oskarzania sie. I zanim powiemy, ze nie podoba mi sie "a, b, c" lepiej powiedziec drugiej osobie, ze ja kochamy, podziwiamy itd. itp a dopiero potem powiedziec o rzeczach, ktore nas denerwuja. 4) Gdyby spokojne rozmowy nic nie daly - zastanowila sie, czy widze jakakolwiek szanse na dobre zycie razem. Jezeli nie - na spokojnie zaproponowalabym separacje. Po to zeby "z oddali" zobaczyc co naprawde czuje do meza. I moc "przerobic cala ta sprawe" z pewnego dystansu. 5) I dopiero wtedy podjelabym ostateczna decyzje dotyczace malzenstwa. Prawda jest taka, ze nikt inny (nawet mimo najlepszej woli) nie moze podjac tej decyzji za Ciebie. Nikt nie wie co Ty czujesz w tym zwiazku itd. To co widzi rodzina to tylko to, ze maz nie krzywdzi Ciebie w sposob fizyczny. Ale to stanowczo za malo, zeby byc w zwiazku. Mimo wszystko wierze, ze Wam sie uda. Mam jakies przeczucie, ze po prostu troche "pogubiliscie sie" i trwacie w stanie "nic-nie-moge".... wiec zacznij od bycia samodzielna, niezalezna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkhem
bardzo dziekuje za odpowiedzi ... negatywne rowniez....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz, że zmarnowałaś sobie życie, masz 36 lat, a nie 100. Miej szacunek do siebie i zawalcz o swoje szczęście, o poprawę losu. Żebyś za parę lat nie czuła się gorzej. Nie jesteś przywiązana do męża, jeśli jestes z nim okropnie nieszczęśliwa i źle Cię traktuje, to się nie katuj i odejdź. Na pewno drzemie w Tobie silna kobieta, która dałaby radę stanąć samodzielnie na nogach, tylko musisz chcieć. Pracę zawsze można zmienić, tak jak kraj zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×