Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Rodzice, pieniądze, studia, problemy

Polecane posty

Gość gość

Witam was serdecznie :) Piszę, bo sama nie wiem co zrobić w mojej sytuacji. Otóż jestem studentką dwóch kierunków dziennych (skończyłam jeden licencjat. W tym roku piszę licencjat z jednego kierunku i magisterkę z drugiego. Plus muszę odbyć dwie ponad stu godzinne praktyki) oraz szkoły weekendowej. Na dodatek mam 22 lata i mieszkam z rodzicami. Moje kontakty z rodzicami nigdy nie były jakieś rewelacyjne, lepsze mam z mamą, a z tatą to cóż... odrębna bajka. Mam też chłopaka, który jest w moim wieku i spotykamy się tak na parę dni w tygodniu, zależnie od tego ile mam czasu. Wiem, że to wiek, w którym zaczyna się myśleć o przyszłości. Ponieważ ja wciąż studiuję (nie mogłam pozwolić sobie na wyjazd do innego miasta, więc studiuję w rodzinnej mieścinie) to mieszkam z tymi nieszczęsnymi rodzicami. Za to mój chłopak nigdy nie był zwolennikiem studiów i postanowił wyjechać do pracy za granicę... Jednak nie spodziewaliśmy się, że poszukiwania mogą się tak ciągnąć. Chcieliśmy by wyjechał, odłożył pewną sumę i wrócił by ze mną zamieszkać i wziąć ślub. Ja oczywiście po jego wyjeździe również wzięłabym się do pracy - chociażby by dozbierać do wymarzonej sumy i nie myśleć tyle o tym, że go nie ma.. Jednak dziś dowiedziałam się, że ojciec z niewiadomych powodów uznał, że nic z nas nie będzie (ze mnie i mojego chłopaka), że przestanie dawać mi pieniądze (czyli w zeszłym miesiącu ustalił, że będzie mi dawać 50zł miesięcznie - dał tylko raz), że tylko siedzimy na tyłkach, że nie pracuje a powinnam, że nie pomagam w domu (ciężko mi się wyrwać z codziennego zmęczenia studiami), że dawniej mój chłopak był fajny bo pracował (pracował przez parę lat w budowlance, ale rzucił robotę bo liczył na to, że na dniach będzie mógł wyjechać za granicę. Dodatkowo nie chce tam wracać, bo po prostu jej nie lubił i mocno oberwał po zdrowiu i nerwach). Jest mi źle, bo czuję się biedna (finansowo) i obdarta z jakichś nadziei na lepszą przyszłość. Mogłabym pójść do pracy, ale chcę też trochę mieć luzu - od pierwszego roku studiów pracowałam i mimo że miałam pieniądze to czułam się osaczona. Chcę czasem pobyć studentem, który może odpocząć z dnia na dzień i nie martwić kolejnymi nakładami obowiązków, przecież to tylko pieniądze. Nie mogłam się wyluzować z chłopakiem, dni kiedy przychodziła praca robiły ze mnie kłębek nerwów. Nie kupuję sobie żadnych ubrań, chodzę w tym co dokupią mi rodzice lub w tym co już miałam. Kocham książki, ale nie mogę sobie pozwolić na nowe. Jeśli coś zaoszczędzę lub zapożyczę się u chłopaka to kupię coś na promocji. Dodam, że moi rodzice (przynajmniej tata) nie narzekają na biedę czy brak gotówki. Stać ich na drugi samochód, wakacje za granicą, remont, nowy sprzęt itd. Mój tata zawsze lubił porównywać mnie do dzieciaków znajomych. Dwójka z nich wyjechała na studia do innego miasta, gdzie mają wszystko opłacane i nie muszą pracować. Jedno zostało w moim mieście i studiuje, a i tak nikt nie go do pracy. Jest mi naprawdę przykro.. Zostałam potraktowana jak leń. W sumie to nie pierwszy raz... Smutno mi, bo mam wrażenie, że niewiele dobrego może mnie jeszcze spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×