Szatan nie kogut

Biega za mną już od rana, Włosie stroszy dzicz skubana. Chciał mnie złapać na polanie, lecz uciekłam, rzesz skubaniec! Krzyczy, woła, lamentuje"Daj mi du/py, bo zwariuję"!! A ja, żem rusałka płocha, wywaliłam mu z baniocha! Ty kogucie nie stworzenie, zaraz cię tu piep/rznę przecie! Takiś kogut chojrak wielki? poka jajca. JAK CUKIERKI!! Twe rumienie na lico się rzuciły, nie masz nawet bzyknąć siły! Jak mnie za włośnie nie złapie, jak nie trzepną wilczym łapskiem, aż mi gwiazda zaśpiewała, co pilnuje wszak gorala. Tak jam biedna, co broniła cnoty wielce zakończyłam swe dziewictwo w przydrożnej alejce Tadam:D

jeszcze nigdy nie jadlem rosolu z szatana

Czas zacząć jeść

Złapał mnie od tylca, nie ludzkie stworzenie! Zasapał do ucha, po czym mi odrzeknie. Nie bój się mnie jako brutala, co dziewice wszystkie na glebę powala. Się sprzeciwsz, twoja zguba,bo co w gaciach to jest TUUUUBAAA. Że zaboli, że zapiece, to nic, ważne by zadzierać kiece Wtem się rozległy zewsząd odgłosy, do dziś je echo leśne ponosi. A ja stęskniona samca mojego, który pokazał mi prawdziwego! Duży to bydle, strach w gardle ściska, jak że ja o Brutalu go zmieszczę do pyska??!! Dziś tej dziury ja nie ruszam, bo mi raz sarenka w lesie tak przygryzła, ja cię kręcę.!! I tak wieść nosi bo leśnej równinie o sarence bieszczadzkiej z jajkami pod ryjem. To by było na tyle

A czy to nie o wilku złym przypadkiem? postrachu kafeterii??:D

Ja, tylko ja mogę to wyjawić, ale nie zrobię, bo się boję, bom strachliwa. A jak przyjdzie i mnie zje?

Ta to o Wilku;)