Czy ktoś z was marzy o wyjeździe?

Ale nie takim na kilka dni, ale jak najdłużej, do pracy, do innego kraju, by rozpocząć nowe życie? Czy ktoś marzy o Nowym Jorku albo Londynie, o błyskotliwej karierze (której na horyzoncie nie widać), o przygodzie życia;;czy wszyscy marzą tylko o spokojnej pracy na etacie tutaj, założeniu rodziny i kupieniu mieszkania na kredyt?

Marze o wyjezdzie poza Europę codziennie. Marze, ze pewnego dnia znajde w sobie odwage rzuce wszystko i wyjade z tego g*******ego kraju.

Chciałabym coś jeszcze pozwiedzać, nie wykluczam przeprowadzki do kolejnego państwa (nie mieszkam w Polsce), ale w sumie tu mi dobrze.

^ja też marzę, ale mam g...ane studia do dokończenia i robotę po nich której potem nie chcę robić. tylko że..właśnie. jakaś tajemncza siła mnie tu trzyma. zawsze marzyłam o wyjeździe, już w gimnazjum. planowałam że będę chodzić do high school w usa. potem że pójdę na studia za granicę. nie wypaliło, bo za granicą są płatne. teraz nie wiem w jakim celu bym miała wyjechać za granicę, jak nie mam stycnzości z językiem (choć ang mam zaawansowany, jednak nie na tyle by móc swobodnie pracować itp) i nie mam jakiegoś fajnego wykształcenia tylko g....ane (dla mnie, bo dla innych jest ono super i zazdroszczą) . ale marzę sobie że rzucę wszystko i wyjadę realizować american dream