Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy po 30.stce coś się zmienia?

Polecane posty

Gość gość

ja mam 24, ciągle mam wrażenie że 30. to jakiś deadline i się jej boję. że muszę ostatecznie wtedy podjąć decyzję , zrobić wszystkie rzeczy , już być kimś, coś osiągnąć. na razie się w tym życiu szamoczę i nie wiem co dalej i w któym kierunku i czy dobrze i jak to zaplanować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli przed 30stką gooovno osiągnelas /goovno mialas/ gooovno wiedzialas czego chcesz, to po 30stce bedzie tak samo. Nie łudź się, ze cos nagle sie odmieni ;] (pisze z własnej autopsji) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o to że NIE WIEM czego chcę - chodzi o to że jest tego za dużo, zbyt wielu rzeczy chcę, np kończę studia, chcę pracować i zdobyć doswiadczenie jednocześnie chciałabym iść na inny kierunek studiów (i rozkminy na jaki bo interesuje mnie kilka) nie mam sprecyzowanego planu na przyszłość bo cały czas mam inne wizje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(i wszystko byłoby w porzadku gdyby nie to, że boję się tej 30. i dlatego chcę robić jak najwięcej rzeczy naraz żeby zdążyć) jakby 30 to był koniec życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za niecały miesiąc kończę i odczucia mam jak komentator powyżej. Faktem jest jednak, że w okolicy 30 człowiek zaczyna inaczej patrzeć na rzeczywistość. Dotyka dziwnego zjawiska przemijalności. Od praktycznie dziecka (15 latka) dzieli go tylko 15 lat, co wcale nie jest dużym fragmentem czasu, a nagle znajduje się w grupie do której jeszcze wczoraj należeli rodzice, nauczyciele, dziadkowie itp. To grupa ludzi "dorosłych" w rozumieniu "dojrzałych", już nie młodzieży ani "tych na starcie". Czas zaczyn biec szybciej i kiedy każdy rok w LO jest epoką,w świecie dorosłych 7 lat jest tylko chwilką :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
^sęk w tym że ja się już tak teraz czuję. kończę trudne studia, które ostatnio okazują się dla mie katrgą i widzę nagle, że po studiach wcale nie bęzie przyjemniej..że to studia miały być przyjemne!a ja cały czas tylko odliczałam czas żeby się skończyły.. i mam wrażenie jakby młodość już uciekła...a mam 24 lata..i czuję się jak więzień decyzji sprzed kilku lat, ani nie stara, ani nie mega młoda...i chciałabym poczuć się jak ktoś wolny, ja student, bo nie miałam okazji idąc na mega trudne studia które okazały się dla mnie niewypałem...i zaczynam mieć milion pomysłó jak to wszystko zmienić, przekierować na inne tory, każdego dnia co innego, ale najbardzije się boję tego, że już niby mam wkraczać w prawdziwą dorosłość. z czym? nawet nie pożyłam porządnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 30tce zaczynają się many w ciele. Skóra się zmienia, już nie jest taka miła w dotyku, włosy nie tak lśniące i gęste. Wiele kobiet w tym wieku przechodzi depresję. Więc jak masz zrobić coś to zrób teraz, bo potem przez deprechę bedziesz wmawiała sobie że już na wszystko za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zmienia sie. Po 30 mam coraz bardziej wyje/ba/ne na to co faceci mysla I czego chca od kobiet. Z******te odczucia. Teraz mam 37 lat I jestem w pelni szczesliwa, ze nie jestem mezatka, ze jestem wolna. Facet nie jest mi do niczego potrzebny ( pisze to z perspektywy kobiety niezaleznej-tez dzieki mnie, facet mnie nie ograniczal) nawet do tego zeby miec dziecko, nie potrzebuje faceta przy sobie.....a facet....hahaha sam sobie nie zrobi. Jest uzalezniony od kobiet. No I kto jest gora. Oprocz tego, juz tak nie zwracam uwagi na to, czy wygladam sexy, bo Wiem ze jestem, jak chce, jestem pewniejsza siebie I uwazam sie za nr 1 w swoim zyciu. Facet moze byc jedynie nr 2 I to sie nie zmieni. Niby jestem stara panna, a czemu jestem szczesliwa? Hahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszędzie ludziom wmawiają z jednej strony jacy to starzy robią się "po 30", a z drugiej konieczność pracy do 70. I wszystko przez marketing, żeby móc nas wykorzystywać, łupić z pieniędzy i ogłupiać. 30 to najczęściej jeszcze zdrowie i sprawność i pierwsze poważniejsze zadania życiowe, nie tylko chodzenie na zajęcia na studiach. Takie żale są po prostu chybione bo czas i tak minie i jeżeli jakimś cudem dożyjesz 80 lat to co,chyba pozostanie samobójstwo, co skóra już "nie taka" będzie na pewno. A ja znam wielu ludzi w podeszłym wieku, którzy chcą i próbują codziennie żyć. To ten świat teraz wywiera na nas presje i wmawia nam, że mamy przeżyć "wszystko"(czyli co?) przed 30, a potem rozsiąść się i odcinać kupony (wspomnienia płomiennego romansu? może cudownej, superszybkiej kariery?). Najgorzej to ulegać tej presji i gryźć się niepotrzebnie, z czego wylęgną się tylko nałogi i frustracje oraz zmarnowany czas. Lepiej się wyciszyć, obrać jakąś drogę i powoli po niej iść, a jak nie odpowiada to zmienić, w młodość łatwiej o zmiany. A wygląd? Zmienia się całe życie i najlepiej to zaakceptować bo z czasem będzie coraz trudniej i gdy w wieku 50 czy 60 lat spotkamy nastolatkę to co? Pobijemy ją z zemsty, że cieszy się swoim rumianym naście lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 28 lat i te same mysli jak autorka. boje sie nadchodzacej 30. tak szybko minelo kilka ostatnich lat. pare lat temu myslalam,ze majac pod 30 stke bede miec dom , samochod,prace i dzieci, bede umiala iles tam jezykow, a teraz co? dopiero studia pokonczylam,staze, planuje dopiero slub. zero prawka, jezyki tez kuleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×