Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie wiem, ale ja bym się obraziła...

Polecane posty

Gość gość

Chłopak mojej koleżanki jest generalnie bardzo w porządku. Dobrze się zachowuje, jest inteligentny, wykształcony, kulturalny etc. Wszystko w porządku, ale zamurowało mnie, po tym jak któregoś razu się do niej zwrócił. Wcześniej mówił normalnie, po imieniu, a któregoś razu walnął coś takiego: "ok lalka, przepraszam, ja już muszę iść..." i coś tam dalej jeszcze. czy to normalne, żeby mężczyzna zwracał się do swojej kobiety per lalka? czy tylko mnie to szokuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać tobie akurat to określenie źle się kojarzy, mi nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to określenie jak z rynsztoka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym nie była w sosie, jakby mnie tak facet nazywał... może być kotku, kochanie, po imieniu jakoś ładnie, a nie per lalka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lalka to jak laleczko, to jak kocie zamiast kotku. dla mnie to nic obraźliwego. z resztą zależy kto i w jakim kontekście mówi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze może być takie pół-żartem, ale mnie by raziło. W kaŻdym razie podobne teksty, niby żartobliwe, często świadczą o braku szacunku do drugiej osoby. Były mąż mojej przyjaciółki kiedyś też rzucał podobne teksty do niej, niby miały być śmieszne. Zaczęło się od lasek, lalek i innych podobnych, w końcu była nawet "ty stara ruro". Mi się to nie podobało i na to reagowałam, a wszyscy się mi dziwili, że przecież to takie śmieszne. Okazało się, że ten wesoły mąż już 3 lata ją zdradzał i bardzo bił, tylko ona nikomu słowa nie pisnęła. Tak się właśnie zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o zdradę, bo chłop jest w nią wpatrzony jak w obraz, ale po prostu o jakąś głupią manierę. ona nic na to nie powiedziała, nie miała mu tego za złe. miałam wrażenie, że chciał pokazać że jest taki urka-burka, co to nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ludzie się ,widząc po Tobie, lubią oburzać drobiazgami. jakby mnie jakaś mało bliska koleżanka posłuchała jak gadam ze swoim to by pomyślała, że wariaci i że zero szacunku do siebie, a my jesteśmy po prostu romantyczni inaczej. postawa nie wiem jak u nich jest, ale się wypowiem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy od kontekstu - i czy powiedzial to zartobliwie i czy jej to pasuje? nie kazdy jest przerwazliwony i kojarzy mu sie lalka jako glupia i ladna, moze tylko ladna, hm? kiedys moj kolega nazywal koelzanke sloncem - bo miala okragla twarz;-) jej to nie przeszkadzalo a bylo sympatyczne;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lalka to jest komplement znaczy że jest śliczna, filigranowa jak porcelanowa laleczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem "lalka" brzmi chamsko. Do mnie facet powiedział kiedyś "niunia" i dostał taki opieprz, że to był ostatni raz. Długo zresztą ten związek nie potrwał. Facet okazał się strasznym egzemplarzem. Ale to już całkiem inna historia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze to bylo pieszczotliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się też taki zwrot nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lalka? Uwielbiam jak mój facet tak do mnie mówi. Jesteśmy razem 6 lat i traktuje mnie jak księżniczkę. I mówi do mnie lalka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×