Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość doradzciecos

Rodzice chcą mnie wydziedziczyć

Polecane posty

Gość gość
Twoi rodzice to zasciankowi roszczeniowi egoisci z domem kabaret dostaniesz jak sie tu wprowadzisz nie chcesz ok ale i tak sie masz wprowadzic nie obraz sie ale im jest potrzebny poki co jeden jedyny lekarz PSYCHIATRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
gość dziś I tak zrobię. Bo już nerwy mi puszczają. I jak pisze o tym to widzę dopiero, że to nie ja jestem ta zła, ale oni. Pomagam jak mogę, daję kasę, wiozę do lekarza, robię zakupy a i tak źle. A co mam się zwolnić i co? Na wsi siedzieć i trawę żuć jak krowa? Czy z ich renty żyć? Ja musiałam wyjechać, żeby mieć pracę. Nie miałam wyjścia. Chyba, że siedzieć przy nich jak siostra i żerować na nich. Ale ja mam trochę więcej ambicji, niż żeby mi ktoś za przeproszeniem na podpaski dawał. Taka prawda, że za dobrze mają i tyle. Zdrowi są, a robią z siebie kaleki. A siostra druga- zamiast czepić się roboty żeruje na nich i tyle. A ja to sponsoruję jeszcze. I teraz płacz, że nie zaopiekuję się nimi. Bo siostrze się dokucza i to, że posprząta, czy ugotuje raz na jakiś czas. Masakra. Powiem im, że zwolnię się i będziemy z ich rent żyć. Ale już nie będzie prywatnego lekarza, bo mnie stać nie będzie. I tyle. Bo już mam dość. Dobrze, że się wypisałam, to przynajmniej wyrzuciłam z siebie te nerwy. I spojrzałam inaczej na tę całą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zamieszkajcie razem i wiecie czego wam będzie potrzeba ; '' noża , powroza i miski na krew "' To najgorszy pomysł, młodzi powinni mieszkać oddzielnie.Dom piętrowy nie rozwiązuje sprawy , są jeszcze inne , rachunki , ogrzewanie , hałas , wspólne podwórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie ze twoi rodzice nie sa normalni. to z nimi jest problem, nie mysla jak normalni ludzie, sa egoistami, a tobie jak głupiej na nich zalezy , a oni maja cie gdzies, twoje szczescie i twoje potrzeby. niech to dotrze do ciebie w koncu. Nie warto sie az tak takimi lidzmi przejmowac. Nie wiem co to w ogóle za opieka nad mimi teraz ze macie sie we dwie opiekowac? a oni to juz nic kompletnie nie robia?co całe dnie robia jak mówisz ze sa w dobrym zdrowiu? leża przed telewizorem? to ze siostra im posprzata i obiad zrobi to juz opieka? a jakby sama była to by juz nie musiała gotowac ani sprzatac? robi to co i tak by robiła. to jest dobra cwaniara. wez sie nie daj wmanewrowac w takie szantaze wcale mi nie szkoda takich ludzi jak twoi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
I tak im powiem, że przyjdę mieszkać z nimi, ale nie będzie kasy już na prywatnych lekarzy ani na nic. Bo skąd? I tyle. Bo teraz jak się wypisałam to widzę, że ja się w balona daję robić i tyle. A im i tak źle. A płaczą, jakby niedołężni byli co najmniej, a nie są. A ja też mam prawo do swojego życia. Nie rozumiem: dlaczego rodzice są tacy roszczeniowi? Wiem, że mnie urodzili, wychowali, ale czy to znaczy, że mam rezygnować z pracy, ze wszystkiego i siedzieć z nimi aż do śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzcicecos
Dzięki za porady. Teraz widze choć to, że rodzicom się wydaje, że ja już nie mam prawa do swojego życia, tlyko ich niańczyć teraz. Bo zrobili się tacy, że najchętniej wysłużyliby się w domu wszystkim: ja dam kasę, siostra posprzata, ugotuje. A mama gazetę czyta cały dzień, albo do sąsiadki na pogawędki. Zdenerwowałam się i tyle. Wiem, że powinnam być wdzięczna za wychowanie i wogóle. Jestem. Ale jest jakaś granica, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty im nie mow ze przyjdziesz mieszkac bo jeszcze stwierdza ze super, i ze starcza te ich renty na was wszystkich a facet nich pracuje. starsi ludzie nie rozumieja potrzeb finansowych bo dało sie kiedys bez to i teraz sie da. Powiedz swoje zdanie, skoncz temat i ogranicz pomoc skoro i tak jestes ta zła. Załoze sie ze nie zerwa z toba kontaktów, beda sie przymilac odzywac bo jestes im potrzebna do wykorzystywania. ktos kto kocha nie stawia takich warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak masz rację ale założyłaś temat o tym , że rodzice chcą cię wydziedziczyć.Zmieniłaś już zdanie na temat domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
pewnie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem sukcesywna i konkretna w najblizszy weekend pojechalabym do nic i powiedziala tak: Jestem wdzieczna za pomoc opieke dom i wszystko co od Was dostalam Nie mieszkam co prawda u Was ale zalezy mi troszcze sie opiekuje pomagam w miare mozliwosci tyle ze nikt tego nie widzi ani nie docenia Domu nie chce Skoro nie umiecie uszanowac mojej decyzji i tego co dla Was robie sprawa jest prosta Przepiszcie dom na na siostre i niech ona sie wami opiekuje Ja cofam wszelka pomoc ( materialna lekarska rzeczowa ) Uwazam ze zrobilam juz wystarczajaco duzo Jestem wolnym czlowiekiem i bede zyla jak chce ja a ie wy bedziecie sterowac moim zyciem Jak zmienicie zdanie przemyslicie dajcie znac Dziekuje do widzenia bedzie bolalo bo bedzie ale czasem trzeba sprawe na ostrzu noza postawic Widze autorko ze jestes emocjonalnie zwiazana z rodzicami pomagasz wspierasz ba malo tego deklarujesz chcec pomocy na stare lata w razie W Niestety daj palec a wezma reke, nie doceniaja nie rozumieja nie szanuja trudno sie mowi dobrocia chcecia kompromisu widze ze nic nie wskorasz przykre to ale trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzciecos
gość dziś Po tym co napisałam, jak się wypisałam i ludzie mi odpowiedzieli to już mi wszystko jedno co z domem. Nie chcę w nim mieszkać na kupie z siostrą i rodzicami. Nie chciałam wydziedziczania, wypisywania u notariusza, że nie jestem ich córką. Chciałam mieć zdrowe relacje. Ale teraz uświadomiłam sobie, ze nie takim kosztem. Powiem, że mogę rzucić wszystko i przyjechać na wieś. Choć i tak tak nie zrobię. Ale chcę zobaczyć ich reakcję. A co dalej to zobaczymy. Ja mam prawo do swojego życia. Jakby coś wezmę ich do siebie, ale nie poświęcę wszystkiego, tym bardziej, że na razie są zdrowi i to tylko ich fanaberie, żeby mieć kogoś w domu, wyręczyć się. Może marzy im się rodzina: wnuki, zięć. Siostra póki co jest sama i nie widzą w niej nadziei. Nie wiem. Zobaczymy co będzie. Napewno chcę zachować zdrowe relacje, ale nie kosztem swojego szczęścia, bo teraz widzę, że mam do niego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę , że jesteś zielona w tym temacie i chciałabym ci trochę rozjaśnić.Musisz odróżnić dwie rzeczy ; darowizna , obdarowanie kogoś za życia , aktem notarialnym i sporządzenie testamentu za życia [ można go zmieniać wiele razy , w przeciwieństwie do darowizny , której nie można odwołać , po za wyjątkami ].Otwarcie testamentu następuje po śmieci , tego który go sporządzał.I wtedy dowiadujemy się kto co dostał a kto nic i właśnie wtedy, osoba co nic nie dostała , wnosi sprawę do sądu o zachowek.Bo nic nie dostała , czyli została pominięta lub wydziedziczona [ jeśli jest taki zapis w testamencie. W przypadku darowizny [ aktu notarialnego ], notariusza nie interesują sprawy rodzinne , wydziedziczenia itp.jest to prawne przeniesienie własności na drugą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jak pisze poprzedniczka. Darowizna moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem w Twoim przypadku, pytanie tylko co z rodzicami w takim wypadku, czy na coś takiego pójdą. Miałam podobnie jak zgłosiłam się do notariusza www.jeziorski.com.pl. Rzeczywoście załatwia sprawy profesjonalnie i na chłodno, bez wnikania z relacje rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczas jakiejkolwiek rozmowy z siostra o spadku dziedziczeniu itp nagrywaj ja , ale tak zeby o tm nie wiedziala x przestań bredzić, bo ktoś przeczyta, zastosuje się do twoich pseudo rad i narobi sobie kłopotów. nie można użyć takiego nagrania w sądzie jako dowód i jeszcze dodatkowo za rozpowszechnianie bez zgody nagrywanego grozi grzywna. idź do prawnika to ci wszystko wytłumaczy jak pastuch krowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są sposoby aby siostra dostała wszystko a ty gowienko i jak rodzice się uprą to tak zrobią, ze zostaniesz z tym gowienkiem w spadku. Kłamiesz jak najęta, bo najpierw piszesz, że rodzice są zdrowi i nic im nie dolega a następnie, że są starzy, schorowani i, że wozisz ich do lekarza. Mają ludzie racje, że chcą wydziedziczyć taką podłą córkę co ma ich serdecznie w dopie i zamiast się dogadać to na publicznym forum tyłki im obrabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w rodzinie naturalną praktyką jest to, że dom dostaje ten, który zobowiązuje się opiekować rodzicem/rodzicami na starość. Pozostali zrzekają się notarialnie prawa do spadku. Tym sposobem wszystko rozegrane jest tak, że ten który się opiekuje dostaje dom, reszcie rodzice mogą coś tam zapisać, jakąś gotówkę, coś innego. Jakoś to wszystko działa, konfliktów nie ma :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj no to idź po rozum do głowy i posłuchaj się powyższych rad. Po prostu skorzystaj z pomocy notariusza i tyle: http://www.rgkancelaria.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jej powiedziałam, że jak ona bierze dom to ona ma się opiekować, ja mogę pomóc co najwyżej, -zasiegnij poeady prawnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeśli jeszcze potrzebujesz kontaktu do notariusza, to i ja mogę w tej kwestii zabrać słowo. Otóż właśnie wspomniany (http://www.kancelariarejenta.pl/ ) też mi doradzil sporządzić akt dziedziczenia. I tez nie wnikał w moje relacje, tylko wybrał najbardziej racjonalne oraz skuteczne rozwiązanie…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej trochę ochłonać i pogadac na spokojnie. ja miałam podobną sytuację jak byłam młoda i wiecie, co wlasnie moj brat który mieszkał na wsi teraz siedzi w mieście, a ja ze swoim chłopakiem wróciłam na wieś. Nigdy nie wiadomo jak się zycie potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy w tej sytuacji nie byłoby prawa do zachówku? Najlepiej jest się dogadać z rodzina i dowiedzieć się, jakie byłby w tym przypadku drogi jeśli chodzi o prawo. Ja w kwestii prawa spadkowego korzystałam kiedyś z usług notarialnych tego prawnika http://www.kancelariarejenta.pl i bardzo mi pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×