Czy wzrost jest moim największym problemem?

Hej mam takie pytanie. Mam 15 lat (172cm) i jestem bardzo zakompleksiona i nie potrafie od niedawna normalnie funkcjonować. Ciagle się garbię zakładam noge za noge, tylko po ty by wydawac się niższa i wtapiać się w tłum. Moi rodzice mają tata 180 a mama 164.... wiec dawno ją już przerosłam... miesiączkę dodstałam 2 lata temu myślice ,że będę jeszcze dużo rosła? Boję się ,że nie znajde chłopaka bo kto bedzie chcial zyrafe... smutas.gif Dodam ,że skok wzrostowy juz miałam i urosłam wtedy 11 cm, i od ponad pół roku nie podrosłam nawet 1 cm

I bardzo bym prosiła trochę o konstruktywną opinię...

Nie wzrost jest twoim największym problemem, lecz to że jesteś niebieską na kafe. Taka młoda a już taka rozpustna.

ja mam 174 i w wieku tych 14-15 lat tez mialam kompleksy, jednak po paru latach mi przeszło. 172 to nie jest wysoki wzrost, powiedziałabym nawet, że średni, nie wiem czy Ty obracasz się wśród jakichś kurdupli że myśłisz że się wyróżniasz? Moja rada: głowa do góry, nie jesteś żadną gigantką, ćwicz, uprawiaj jakiś sport, a za jakiś czas będziesz miała perfekcyjną figurę i wierz mi, że niejedna nisko zawieszona by się z tobą zamieniła.

Weź nie spamuj tym swoim pseudokłopocikiem.

Rozpustna? Nie rozumiem...

Bo to forum rozpustnych i aspołecznych.