dziś pogrzeb mojej znajomej samobojczyni...

Miała 25 lat, była wolontariuszką w schronisku dla zwierzą... I była bardzo wrażliwa... Ludziska plotkują o depresji poporodowej....nawet nie wiedziałam, że miała dziecko,nie wierzę w to. Pełno znajomych na fb, przyjaciele tuż obok a nikt.nie podejrzewał, ze tak skończy... W sobotę szalała na imprezie z przyjaciółką w niedzielę mówiła że było pozytywnie a w poniedziałek rano powiesiła się... Wrzuciła na tablicę piosenkę heal...tom Odell... To był jej list pożegnalny dla znajomych.... Nie mogę uwierzyć, że tak młodym ludziom brakuje sił, miała dobrą sytuację materialną tylko serce zbyt wrażliwe.... Za bardzo przejmowała się losem zwierząt bo w ludzi nie wierzyła.