Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie daje rady w tym małżeństwie.

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy razem 3 lata, mamy rocznego synka. Powoli dobija mnie to wszystko - zaczęło się od tego, że pisał z dawną koleżanką, która chodziła z nami do szkoły. Miał zamiar spotkać się z nią, ale zrezygnował. Nie umiem mu znów zaufać w 100%. Cały czas boje się. Czasami mam wszystkiego dość. Zasypia u synka kiedy go usypia. Wczoraj poszedł z kolegami na imprezę, wrócił o 4 nad ranem - wieczór kawalerski. Płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synek ma dokładnie 1, 5 roku. Ja dwa tygodnie temu wróciłam ze szpitala - poronilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do d**y. Wspolczuje ci takiego goscia. Napisze ci jedno pamietaj ze nie musisz w tym tkwic za wszelka cene. Czasem lepiej cos uciac niz cale zycie plakac po katach. Nawet jesli macie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pamiętaj, ze nie zasługujesz na takie traktowanie. Rozmawiałaś z nim o tym? To bardzo przykre o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialiśmy wiele razy. Kocham go, ale on się tak strasznie zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj poprosiłam teściową o pomoc . Chciałam pojechać do galerii kupić sobie kurtkę na zimie, a nie miałam z kim zostawić na lego, bo moi rodzice pracują, teściowa nie chciała z nim zostać, no, ale ok obowiązku nie ma, to zazwyczaj teść bierze małego jak jest w domu, teściowa większego zainteresowania nie pokazuje. Może i to lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu dziecka ze sobą nie weźmiesz? Ja też nie miałam z kim zostawiać i wszędzie niestety brałam ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szans zrobić z nim zakupów ( od momentu kiedy nauczył się chodzić, a teraz nie chodzi, a biega). Nie stanie w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma szans *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maz gdzie wtedy byl gdy chcialas na te zakupy jechac? Cholera, wkurza mnie to niesamowicie, gdy widzę jak takie patałachy jak Twój mąż zaniedbują rodzinę :O odplac się mu pięknym za nadobne, niech wie d**ek jak to jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wtedy był już na kawalerskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Ja nie bardzo rozumiem.. Skad wiesz o tej kolezance ? Sledziłas go, sprawdzalas mu poczte czy po prostu ci powiedzial ? Nie informowal cie , ze idze z kumplami na impreze ? Nie uprzedzał ? Rozmawiacie wogile ze soba ? Informujecie sie o swoich planach , zamiarach ? Przeciez ty tez mozesz wyjsc z kolezankami z domu.. chocby na zakupy i drinka wieczorkiem :) Maz zostanie z synem.. A tesciowa to nie ma tu nic do rzeczy, odrebny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedział mi o tej koleżance i właśnie od tego momentu nasze małżeństwo zaczęło się sypać. Rozmawiamy, powiedział mi o imprezie. Niby mogę, ale jednak muszę być cały czas pod telefonem. Zazwyczaj na zakupy jeździmy razem, a małego zostawiamy z moją mamą. Dzisiaj nie zostawię chłopaków samych, bo mąż ma kaca, jutro mamy rodzinny obiad, a w tygodniu nie mam czasu wybrać się po zakup zwykłej zimowej kurtki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co z tego, że ma kaca? Pijany nie jest chyba. I co z tego, że masz jutro rodzinny obiad? Pół dnia na nim będziesz? Jedź sobie wieczorem albo od samego rana. Sama sobie utrudniasz i stwarzasz problemy. Nie rób z siebie ofiary losu, tylko powiedz mężowi "Nie mam kurtki, a przyszła zima, jadę coś kupić, wracam za 4h, a tu macie obiad" i tyle. Przecież nie zje tego dziecka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm.. to chyba dobrze, ze ci powiedzial o kolezance ? I o tym , ze WYBRAL CIEBIE ?A moze lepiej dla ciebie byłoby nic nie wiedziec.. A skoro uprzedal o imprezie, to gdzie jest problem ? Na kaca jest najlepsza opieka nad malym dzieckiem :D Słuchaj mój maz mogł oczywiscie isc na impre jak chcial, ale mial powiedziane, ze nastepnego dnia JA mam plany i on zostaje z dzieckiem. On mial swoje plany i ja mam swoje. Proste. A on nie ma byc pod komorka jak wychodzi ? Nie rozumiem co to znaczy , ze masz byc pod komórką ? Nie poradzi sobie sam z dzieckiem czy nie ufa ci w takim samym stopniu jak tu mu ? Hm.. a moze jeszcze emocjonalnie nie doszłas do siebie po poronieniu? Chciałabys wiecej uwagi ze strony meza? Opieki ? Nie wiem o ci napisac, nie jestem w twojej sytuacji.. Jedno jest pewne, ten uklad zdrowy nie jest, nieufnosc, podejrzenia, pretensje.. Jesli sie da spokojnie pogadac.. pogadajcie ! Ustalcie jakies zasady wyjsc, osobnych czy wspolnych, podzial obowiazków opieki na synem.. Faceci to tak dziwna nacja.. im sie wydaje ze my wiemy o tym ze nas kochaja , bo przeciez robia to dla nas ! A gadac o tym to po co ? Głupie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra. Co z tego ze pisal z dawna kolezanka se szkoly??? Wieczor kawalerski przeszkadz a to ze oglada porno juz nie? Nie na kazdym wieczorze jest seks... moga po prostu isc na striptiz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, bez urazy, ale jakoś mało rozgarnięta jesteś, sorry. Masz jedno dziecko a lamentujesz, jakbyś prowadziła przedszkole. Mąż ma kaca i nie zostawisz z nim dziecka? A dlaczego? Jeśli tak go będziesz "oszczędzać" to w życiu nie poczuje się odpowiedzialny za rodzinę. Poza tym, masz do kupienia jedną zimową kurtkę, a oczekujesz, że cały świat się zleci aby zostać z małym! No ludzie! Tym sposobem, ja codziennie musiałabym organizować sobie pomoc do dzieci. Mam 2-letnie bliźniaki i zazwyczaj zakupy robię z nimi, trudno i nie mów, że Twój biega- moi też biegają, ale jakoś udaje mi się ich nakłonić do w miarę normalnego siedzenie w wózku, od biedy mam też koleżanki, które tę godzinkę mi z dziećmi w domu zostaną. Oczywiście, że mąż powinien się poczuwać do obowiązku, to jest w ogóle poza dyskusją;/ ale Ty też nie rób z siebie męczennicy, masz jedno dziecko, trudno mi uwierzyć, że nie możesz go na tyle ogarnąć aby wyjść do sklepu. Mąż ostatecznie Cię nie zdradził- zrezygnował z tego pomysłu. A prawie napewno mogę rzec, że myślał o tym, bo Ty chodzisz i trujesz mu nad głową, jak to nie masz ciężko, jak to musisz sobie kurtkę kupić a nie masz jak;/ Zmień nastawienie do życia, to mąż zmieni do Ciebie. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie 10:49. Bawi mnie ta histeria kobiet powyżej, nie wiedzących nawet o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×