Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zastanawiam sie nad napisaniem ksiazki

Polecane posty

Gość gość

Witam! Chcialabym napisac ksiazke o opiekunkach osob starszych, pracujacych zagranica . Myslicie, ze kogos taka tematyka zainteresuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak myslalam na poczatku, dopoki nie podjelam sie pracy w tym charakterze. Generalnie doswiadczenie jakie niesie ze soba ten rodzaj wykonywanego zawodu jakim jest opiekun osob starszych to niesamowite wyzwanie, zwlaszcza jesli pracuje sie w UK, gdzie kultura i mentalnosc jest zupelnie inna. Przezywam tu zarowno komiczne momenty jak i chwile grozy, choc praca wydaje sie byc wbrew pozorom nudna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej napisz: jak wyjsc za maz za staruszka i pozbawic spadku jego dzieci bardziej chwytliwy tytul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahahahah, tytul na pewno bedzie przewrotny, dziekuje za podpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli masz ciekawy styl i język, to tematyka nie ma znaczenia, a pomysł opisania tych konkretnych doświadczeń jest bardzo dobry, może nawet lepszy niż książka o wampirach ;) Tylko moim zdaniem dużo humoru i nieco podrasowanej niż w rzeczywistości grozy to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew pozorom? Wszyscy myślą, że to co najmniej jak 007 na emeryturze:D Puknij się w czambo, o pieluchach, cewnikach i głodzeniu chcesz pisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli opisane zostanie niedostosowanie społeczne jej i tych starszych ludzi to może być ciekawie, a jeżeli cewniki i pieluchy to rzeczywiście podziękuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sek w tym, ze wiekszosc klientow, ktorymi sie opiekujemy sa sprawni motorycznie, wymiana pieluch, cewnikow itp to dobrze platne prace dla pielegniarek. Ja chcialabym opisac swoje doswiadczenia chociazby z moim terazniejszym klientem, ktorym jest 87- letnia babcia, ktorej nikt nie darzy sympatia i ktora jest bardzo wymagajaca i nieuprzejma nie tylko w stosunku do mnie, ale rowniez w stosunku do swoich dzieci, ktore juz teraz przed jej smiercia dziela sie spadkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia ;) Również zastanawiam się nad książką, więc dałam sobie na to trochę czasu w wymiarze 30 lat. Jeżeli nie zdążę to już po ptakach i nie napiszę nigdy. Połowa pierwszego roku minęła, a ja tylko zbieram doświadczenia w klepaniu w klawiaturkę na kafeterii :D A klawiaturę mam bardzo wygodną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z sytuacji z minionego tygodnia moge opowiedziec o incydencie, ktory mi sie przydarzyl przy sprzataniu domu klienta. Uzylam jakiegos angielskiego specyfiku chemicznego do czyszcenia 19- wiecznego stolu i polowa blatu zaczela odlazic :) Moj klient ma demencje i wiedziona starczym zamroczeniem i dobra rada uzylam detolu , ktory zawiera wybielacz. Teraz klient twardo upiera sie, ze nie prosil mnie o wyczysczenie stolu wyzej wspomnianym detergentem :) Czekam na reakcje rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej myslicie, ze to nudna praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, rodzina niech uwierzy, że staruszka wydała polecenie wybielenia stołu...a ty jak piesek posłuchałaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem polega na tym, ze moj klient jest niesmaowicie wymagajacy wzgledem swojego personelu ( nie tylko ja dla niej pracuje) i sama zaczela szorowac tym specyfikime stol. Dodam tylko, ze rozmawiajac z jedna ze sprzataczek dowiedzialam sie, ze moj klient czesto zamienial specyfiki celowo, zmieniajac zawartosci butelek ( taki urok demencji, kto mial stycznosc ten wie o co chodzi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak będziesz pisać w książce "mój klient". Pewnie też "mój chłopak". Ponazywaj ludzi jakoś :P Wiem, że jeszcze nic nie piszesz, ale chyba nie masz polotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podesle jutro jakas probke tego, co napisalam . Prz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×