Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gowno

Problem z pewną panią w szkole :(

Polecane posty

Witam serdecznie wszystkich. Problem dotyczy pewnej pięknej kobiety (według mnie najpiękniejsza na świecie). Wszystko by było okej gdyby nie to że jest 20 lat starsza :( Zacznijmy od początku. Przychodząc do szkoły średniej nigdy nie pomyślał bym o takim problemie. Przez całą pierwszą klasę uczyła nas pewna pani, za którą nikt szczególnie nie przepadał z racji tego że była bardzo ostra, aczkolwiek było zabawnie na lekcji i nawet miło. Ona wyglądała jakby miała 25 lat i każdy tak myślał bo była wręcz idealna. Ale gdyby ktoś powiedział mi co się będzie działo w 2 klasie to bym sie zesrał ze śmiechu i pomyślał ze jakiś idiota. Od początku drugiej klasy przestała uczyć naszą klase :( i dali nam nową nauczycielke. Wszyscy zadowoleni i ogólnie okej było ale szybko się to zmieniło. Tą nową panią znienawidziłem jak z resztą kilka innych osób. To nie jest lekcja. No i jakoś zacząłem za nią tęsknić, co najzabawniejsze (nie dla nas) jeden kolega miał ten sam problem. I zaczeliśmy o niej myśleć, wspominać stare czasu jak to było wspaniale i w ogóle. Zaczeliśmy szukać po internecie jakiś zdjęć i powoli zaczelismy sie nakręcać coraz bardziej aż doprowadziliśmy się w stan depresji. Ogromna tęsknota zamieniła się w ogromne zauroczenie tą panią i miłość do niej. Od ponad 2 miesięcy nie myśle o niczym innym, tylko o niej i jaka jest wspaniała, zabawna, piękna i mądra i do tego samotna. W międzyczasie okazało się w co nie wierzą ze ma ok 40 lat, dobiło mnie to lekko. Jest coraz gorzej. Jak przychodzę na lekcję i mamy z tą drugą panią to ona nas traktuje jak *** a ja mam tylko myśli gdzie by tu tą linę powiesić... Dyrekcja i pedagog maja ten problem w d***. Mi się nie chce żyć. Ja dużo od życia nie chcę tylko żeby nas uczyła, a jeśli to nie jest mozliwe to być z nią w dobrych kontaktach, pogadac o różnych sprawach itd. nic nie oczekuję tylko jeśli już coś to zwykłej przyjaźni bo oczywiste przecież jest że 20 lat różnicy jest nie do ominięcia. To nie jest życie, myśle tylko o niej i jest coraz gorzej, ale każda rozmowa z nia poprawia mi humor i daje chęć życia lecz jak już wrócę do domu to myślę tylko o samobójstwie. Nie ma innego rozwiązania chyba że jakoś by sie z nią zaprzyjaźnić to by rozwiązało problem. I tu pytanie do was, co o tym sądzicie? Co robić? Ja juz długo tak nie pociągnę bo tylko jedno mi w głowie. Ja dużo nie wymagam tylko przyjaźni ale pytanie jak? Czy to jest w ogóle możliwe? Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O k***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagadać do niej musisz ale nie o szkole i najlepiej nie w szkole. A jak się z nią widzisz to bądź miły i cb polubi na pewno :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antoni Lebera
ah. madamme :P, :P, :P mamusia dala ci chlebka z pasztetobwa na kolacje i twoj uklad trawienny sie zbuntowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROOOLAn
Za kilka miesięcy Ci przejdzie młody :) P,óki nie znajdziesz innego obiektu westchnień,wierz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×