Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Patrzcie jakie to życie smutne..

Polecane posty

Gość gość

Niedawno odezwała się do mnie była narzeczona mojego brata.. Byli razem 7 lat, rozstali się, zawiła historia. Teraz mój brat ma żonę, dziecko. Tamta dziewczyna powiedziała mi, że gdyby mogła cofnąć czas, zrobiłaby wszystko, żeby być z moim bratem. Wiem, że on czuje to samo, kiedyś mi się z tego zwierzył. Nie mają ze sobą żadnego kontaktu, oboje mają już ułożone życie rodzinne, ale myślą o sobie, na swój sposób tęsknią za sobą, choć wiedzą, że ich drogi nigdy się nie połączą. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że nadal pozostała między nimi miłość.. Ja też mam męża, dzieci. Tak samo niedawno odezwał się do mnie mój były chłopak, byliśmy ze sobą prawie 6 lat, potem ja się przeprowadziłam do innego miasta z rodzicami, nasz związek nie przetrwał próby odległości. Dziś jesteśmy dorosłymi ludźmi, również mamy swoje rodziny. Ale coś między nami pozostało i bynajmniej, nie jest to sentyment. Oboje o tym wiemy i oboje wiemy też, że nic nie da się z tym zrobić. Znam jeszcze kilka takich historii bliskich mi osób.. Czyli co? Każdy z nas żyje jak żyje, a nie tak, jak by sobie tego życzył? Nie z tym, z kim tak naprawdę by chciał? Smutne to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to wiekszosc ludzi w takich sytuacjach jest sama sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to jest wiązanie z kimś, kogo się nie kocha. Smutne to jest oszukiwanie partnera. Smutna jest nieuczciwość. Nie rozumiem jak można tak robić. Jak można swiadomie wchodzić w relację i ją utrzymywać z kimś, kogo nie darzy się miłością, kto nie jest tym jednym i wybranym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że większość ludzi jest sama sobie winna. Ale każdy jest mądry po szkodzie. Gdybyśmy wiedzieli jakie konsekwencje będziemy ponosić przed podejmowane decyzje, jakież pięknie mielibyśmy życie, czyż nie? A co do tej uczciwości.. NIe, to nie tak. Zarówno ja jak i mój brat (rozmawialiśmy na ten temat wielokrotnie) kochamy swoich obecnych partnerów. Kochamy, szanujemy, chcemy z nimi być. Ale ci poprzedni byli tą prawdziwą, prawdziwą, szczerą i szaleńczą miłością. Teraz, z naszymi partnerami także łączy nas uczucie, ale zbudowane na czymś innym. Nie umiem tego wytłumaczyć, myślę, że zrozumie nas tylko ktoś, kto czuje to samo. Kochamy swoich obecnych partnerów. To nie jest tak, że na co dzień myślimy o tamtych, że tęsknimy nocami, płaczemy po kątach. Po prostu czasem człowiek zastanawia się jakby to było.. Po prostu czasem przyśni się sen, z którego za nic w świecie nie chcesz się obudzić. Po prostu czasem odzywa się to, co leży na samym dnie serca. Ale tylko czasami - da się z tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×