Koleżanka dziwnie się zachowuje

Mieszkamy razem już 3 lata. Ona teraz ma swój pokoj. Coraz częściej przychodzi do nie j chłopak. Zauważyłam już dawno temu, że ona za każdym razem chowa jego buty u siebie w pokoju i udaje , że go nie ma. Jak on się głośniej odezwie, to ucisza go i upomina że ktoś go może usłyszeć. Wypuszcza go tylko do toalety, ale i tak wtedy bardzo pilnuje, żebym ja tego nie zauważyła. Oprócz nas w dużym pokoju mieszkają dwie dziewczyny i też zastanawiają się czy z naszą koleżanką cos nie tak. Ten jej chłopak już trzecią noc z rzędu nocuje i właściwie mieszka z nami. A 2 tygodnie temu cały tydzień ona go ukrywała.

Takie chore akcje powtarzają się cyklicznie od 2 lat. Mnie to zaczęło wkurzać bo on nawet kąpie się u nas. Już wielokrotnie na inne rzeczy zwracałyśmy tej koleżance uwagę, bo ciągle przegina pałę. Albo nie sprząta albo zakłoca ciszę nocną. Nikt w domu już się do niej nie odzywa. Nie wiemy co zrobić. Właściciel naszego mieszkania woli żebyśmy takie sprawy załatwiały między sobą

Nie chce pewnie zebyscie wiedzialy ile dni on tam dokladnie przebywa bo mysli, ze ja policzycie ekstra za rachunki

Może ukrywa go przed prawem? Może jest poszukiwany? :D A może po prostu zwiał z chaty? ;)

Oczywiście że policzymy. Czynsz osobiście podziele na 5 osób. Debili z nas robi. Myśli, że my ociemniałe.

Ona jest najstarsza z nas- ma 27 lat a on ponad 30. Chore to dla mnie. Zachowują się jakby mieli po 12 lat .

nie ma przepisu ze trzeba wszystko rozumiec nawiasem mowiac ktos przemykajacy sie do kibla po cichu wam przeszkadza? czy raczej to ze sie z wami nie brata?

hahahah dobre :D

To mi przeszkadza że myje ptaka w mojej wannie. Dom publiczny się zrobił z mieszkania.

Moim zdaniem to choroba psychiczna

macie rację, opłaty na 5 podzielić i dać jej i jemu do zapłaty

Ona jakimś cudem wciąż chyba ma nadzieję, że nic nie wiemy o jej chłopaku.

Przeszła samą siebie w nocy z piątku na sobotę. Uciekła z nim około 4 żebyśmy tylko nie obczaiły, że i tej nocy on tu był.