Mam dość!

W domu bieda, ja studiuje dziennie w wyższej zawodowej szkole gdzie wykłady i ćwiczenia są obowiązkowe. Często od 8 do 20, nawet nie mam jak iśc do pracy, na weekendy trzeba się uczyć, czsami dorobie sprzątając u schorowanych dziadków. Cały czas stres, nie ma na nic czasu. Mam dość takiego trybu życia a to dopiero 1 rok. Czuję, że stoje w miejscu I myślę sobie, że ta nauka i tak na nic, bo i tak pracy nie bedzie. Chyba, że otworze własną poradnie dietetyczną. przynajmniej kiedy się ucze mam alimenty. Rozważam opcje - jechać za granicę albo pi e r d o l nąć te cholerne studia i szukać roboty, a od następnego roku na zaoczne. No nie wiem co robić.

Wg mnie spróbuj zaocznie, ale jak będziesz wiedziała, że dostaniesz pracę. A z alimentów wystarcza ci teraz?

A! Mieszkasz z jednym rodzicem tak? Zaocznie jak najbardziej wg mnie. Mam podobny dylemat, ale dopiero za rok idę, a teraz już pracuję i zdecydowałam, że zaocznie. Ja mam rentę po tacie i co prawda ułatwienie w postaci mieszkania po spadku i mieszkam z chłopakiem, a więc nie mam wyboru dziennych, ale nawet bym się nie zdecydowała mieszkając z mamą. Strata życia. Tak masz jakiekolwiek doświadczenie w jakiejkolwiek pracy, a tak sierotka Marysia po studiach na rynku pracy. Wg mnie pracodawcy doceniają studiujących zaocznie nawet bardziej. Tylko musi to być prestiżowa uczelnia. A gdzie mieszkasz?