Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

SYN...MOIM OPRAWCĄ

Polecane posty

Gość gość
Ktoś przegrał tutaj życie i wyzywa innych od frustratow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz zaraz Jak gnojek się nie uczy a skończył 18 lat to chyba obowiązek alimentacyjny wygasa?Poprawcie mnie jak się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego napisałam , że coś tu śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustrzegam
ponieważ zaczęłaś się bać i płakać to pokazałaś, że pozwalasz na takie zachowanie. Teraz on jak się nie zaznie bać to nie skończy z takim postępowaniem. Rada jest jedna: musisz znaleźć kogoś jakiegoś silnego człowieka, który postawi go do pionu i sanie w twojej obronie. Po prostu go zastraszy, jak będzie trzeba t mu walnie w mordę tak aby poczuł przewagę tego kogoś. Teraz już nie ma czasu na rozmowy i próby dotarcia w inny sposób jak fizyczną przewagę. Jak nie szanuje to musi się obawiać że dostanie w mordę i wypad inaczej nic się nigdy nie zmieni. Poszukaj w swoim otoczeniu kogoś- brata, wujka, sąsiada, kochanka, przyjaciela , meża przyjaciółki kogokolwiek kto ciebie obroni. Musi być ostro i jednoznacznie, w przeciwnym razie uciekaj gdzie pieprz rośnie. Ratuj siebie! taki cham już nie będzie się dalej uczył teraz już tylko droga w dół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadam raz jeszcze ...maz placi 500zl. dobrowolnie, bo wie,ze syn wyciaga pieniadzy i z jednej pensji nie dokonam oplat stalych, nie kupie zywnosci,lekow . Maz robi to dobrowalnie-nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to niech mąż weźmie syna do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o czym mówisz, miałam takiego samego "brata", był młodszy ode mnie wiec rodzice poświęcali mu więcej uwagi, wszystko co zażądał - dostawał, matka potrafiła sobie jakiejś rzeczy potrzebnej nie kupić i w tajemnicy przed ojcem bratu. Edukacje skończył jak miał 16 lat bo stwierdził ze w szkole jest buractwo i on tam nie będzie chodził, wybrał sobie prywatną szkołę za która w tajemnicy płaciła mama, a on do niej oczywiście nie chodził. Okradał wszystkich z rodziny, wyciągał pieniądze z portfela rodzicom, brak szacunku, wyzywanie rodziców, mnie, jedyne co robił to siedział całe dnie przed telewizorem i palił papierosy - w wieku wtedy już 18 lat. Po 19 urodzinach wydało się ile kasy mama po kryjomu mu dawała, ojciec nie wytrzymał, kazał mu się spakować, dał mu tydzień na wyprowadzkę z domu. Nawet nikt z rodziny nie chciał mu pomóc wiedząc jaki jest. Kłótnie miedzy rodzicami jaka wtedy była w domu pamiętam do dzisiaj - myślę ze niewiele brakowało żeby rodzice się wtedy rozwiedli. Jednak przez te wszystkie lata - do każdej awantury była wzywana policja, jak był niepełnoletni ktoś mógłby nas posądzić ze się nad nim znęcamy, a było odwrotnie. Bywał u nas psycholog, policja, pogotowie, dyrekcja ze szkoły, właściwie chyba tylko nie było straży pożarnej. Dzisiaj nie wiem co się dzieje z moim "bratem" , nie widziałam go 5 lat i w sumie nawet mi go nie brakuje. Musisz być stanowcza, bo dajesz sobie wejść na głowę, pobłażasz mu wiec robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice,wzbudzaja we mnie poczucie winy, wg matki nie widze problemu,ze syn ma depresje i stad taki jest, powinnam mu pomagac,a nie straszyc policja,ale do siebie nie chca go wziac,,bo on ma swoj dom. Ojciec byl oburzony,ze kilka razy wzywalam policje na wlasne dziecko-zero zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzeby Ci autorko psycholog.i to szybko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może lepiej porozmawiaj spokojnie ze specjalistą? Niedawno urodziłam i nie czuję się najlepiej, nie mialam nawet ochoty wstawać z łóżka ale psycholożka naprawdę mi pomogła. Naprawdę umie rozwiązać problemy w rodzinie. Jak cos 703 402 501

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Kłania ci się psycholog!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jestem dzisiaj umowiona z psychologiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw Tobie samej potrzebny jest psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×