Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

muszę utrzymywać mojego faceta

Polecane posty

Gość gość

Cześć! Nie wiem już kogo zapytać o radę, mam wrażenie, że moja rodzina jest nieobiektywna i zawsze będzie naskakiwała na mojego faceta, a ja daję się łatwo nakręcić... Jesteśmy razem od dwóch lat, a od roku mieszkamy ze sobą. Generalnie na te dwa lata bycia razem on przez około rok nie miał pracy. Cały czas pożyczał pieniądze - na początku od rodziców i kumpli, mnie nie wciągał w swoje problemy finansowe. Potem zaczął pożyczać ode mnie, co miesiąc, ale w międzyczasie znalazł pracę i zawsze oddawał. W końcu zapytałam, jak to możliwe, że zarabia w porządku, dzielimy się wynajmem, żyjemy skromnie, a mu i tak nie starcza do pierwszego. Usłyszałam, ze musiał spłacać inne długi. Ok, trudno. Potem wyrzucili go z pracy. Niby bez szczególnego powodu, choć moim zdaniem po prostu nie dawał z siebie wszystkiego - mimo tego, że była to w sumie praca jego marzeń. Trzy tygodnie później mieliśmy jechać na dwutygodniowe wakacje. Chciałam odwołać, a on się uparł, że pojedziemy. W połowie wakacji skończyły mu się pieniądze, musiałam za wszystko płacić ja. Po powrocie pożyczył na najbliższy miesiąc, ale wszystko oddał (wyciągnął od rodziców). Dostałam super propozycję pracy za granicą. On wymyślił, że skoro i tak nie ma pracy to pojedzie ze mną i tam czegoś poszuka. Że pożyczy pieniądze od rodziny i będzie miał na parę miesięcy. Rodzina mu nie pożyczyła, a on i tak przyjechał (o tym, że pieniędzy ma zaledwie na kilka tygodni, powiedział mi już tutaj... wcześniej twierdził, że udało mu się pożyczyć). Od trzech miesięcy go utrzymuję, nie może znaleźć pracy. Widać, że się stara, wysłał setki cv, codziennie sprawdza nowe oferty. Jednak denerwuje mnie, że skoro jest na bezrobociu to nic nie robi w domu - chyba, że mu się powie. Nie chce mi się w żaden sposób odwdzięczyć za fakt, że ja, mimo tego że na to zapracowałam i zasłużyłam, nie mogę zwiedzać, chodzić do kina, do pubów, jeść w restauracjach, kupować ciuchów itd., bo muszę płacić sama za mieszkanie, rachunki i utrzymywać dwie osoby. Denerwuję się i przestaję myśleć o nim jak o partnerze, tylko jak o dziecku na utrzymaniu. Coraz częściej myślę o odesłaniu go do Polski, ale zżerają mnie wyrzuty sumienia, bo co on ze sobą pocznie, nie ma ani gdzie mieszkać ani za co żyć, a rodzice się już na niego zdenerwowali i powiedzieli, że nie będą mu pomagać, bo już dawno powinien był wziąć się w garść. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Chcę dać mu szansę żeby znalazł pracę za granicą i coś sobie odłożył, wyszedł z długów i zaczął normalnie żyć, ale boję się, że zanim do tego dojdzie (jeśli w ogóle), to po prostu przestaniemy się kochać i będę miała poczucie, że bez sensu się męczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz częściej myślę o odesłaniu go do Polski, ale zżerają mnie wyrzuty sumienia, bo co on ze sobą pocznie, nie ma ani gdzie mieszkać ani za co żyć xxxx ciekawe czy jego by tak zzeraly wyrzuty sumienia w odwrotnym przypadku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomogę, bo już się chyba męczysz? I zastanawia mnie w jakim celu?? Przecież to zwyczajna pijawka!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym go wypedzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet sie ustawił. Znalazł sobie głupią, która go utrzymuje. Tak łatwo się go teraz nie pozbędziesz. Niestety sama sobie zgotowałas ten los. Od początku było widac że to smierdzący leń. Trzeba było go od razu kopnąć w doopę. A teraz już tak łatwo nie będzie, on cię tak łatwo nie puści, bo drugiej takiej desperatki nie znajdzie. Prawdziwy facet się powinien WSTYDZIC pożyczać pieniądze od dziewczyny. Ale ty go tak nauczyłaś, to teraz masz. Trzeba było od razu nie pożyczać, nie kupowac mu jedzenia, nie sponsorować, nie chwalić się oszczędnościami. W ogóle odnosze odnoszę wrażenie, że coraz wiecej jest takich przypadków. Faceci są zniewieściali coraz bardziej. Ale same sobie na to pozwalacie, on ci wszedł na głowę i tak łatwo z niej nie zejdzie. Powinnaś go wypieprzyć z domu, wyprowadzić się, bo nie wiem czyje to mieszkanie, wynając coś samej. Ale tego nie zrobisz bo przecież ty go tak bardzo KOCHASZ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę, żebym była zdesperowana. Bo niby w jakim sensie? Nie potrzebuję faceta do życia. Po prostu zakochałam się w takim kolesiu (który na początku związku miał pracę) i uznałam, że każdy może mieć gorsze momenty w swoim życiu. Niestety okazało się, że to nie mija, że jest ogólnie nieogarnięty. Wynika to z wielu zaniedbań, jeszcze od czasów studenckich, również z jego sytuacji rodzinnej. Jesteśmy za granicą, on szuka zupełnie dowolnej pracy, ale nie może znaleźć. Mój kłopot polega na tym, że jest nieodpowiedzialny i nie waha się zrzucić swoich problemów na mnie. A zatem nie mogę traktować go jako partnera, jako mojego oparcia. Ale mówię sobie, że tak krótki czas to za szybko by określić, czy tak będzie już zawsze? Bo jeśli tak... powinnam przekreślić wszystko co nas łączy z powodu pieniędzy? Moja rodzina twierdzi, że tak. Ale ta sytuacja nie jest dla mnie tak oczywista. Przy czym nie uważam, by seksistowskie stwierdzenia w stylu "prawdziwy facety wstydziłby się pożyczyć od kobiety" były na miejscu. Jestem za równouprawnieniem i uważam, że nie ma problemu w tym, że kobieta zarabia tyle samo co jej mężczyzna lub więcej. Chodzi o to, by każdy miał na swoje wydatki i zgodnie z tym, na co zapracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz mieć faceta to go utrzymuj nieudaczniczko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz: czy jesteś szczęśliwa? Czy oczekujesz zmiany sytuacji? Jeśli NIE/TAK - musisz z nim o tym porozmawiać. Bo nie odlozysz żadnych oszczędności. Ukróc pasa. Założ sobie cel: np. "odkladam 60% kwoty jaka wydaje na niego i na niego 40% a resztę musi dorzucić on sam lub po prostu nie damy rady pogodzić wspólnego mieszkania". Pómyśl, on Cię rzuci, a Ty zostaniesz na lodzie. Kupę kasy w niego wydasz i co z tego będziesz mieć? Daj mu ultimatum, powiedz, jak Ci ciężko i że jeśli w ciągu miesiąca nic nie znajdzie to niestety ale tak być dluzej nie może. Twarda bądź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy czym nie uważam, by seksistowskie stwierdzenia w stylu "prawdziwy facety wstydziłby się pożyczyć od kobiety" były na miejscu. Jestem za równouprawnieniem i uważam, że nie ma problemu w tym, że kobieta zarabia tyle samo co jej mężczyzna lub więcej. Chodzi o to, by każdy miał na swoje wydatki i zgodnie z tym, na co zapracował. x Głupia jesteś... Skoro Ci pasuje takie równouprawnienie to utrzymuj tego lenia, po co ten temat? Poza tym ja jeszcze rozumiem jakby było sobie małżeństwo, mąż straci pracę, to żona go utrzymuje jakiś czas, a on w tym czasie intensywnie szuka pracy. To takie coś jest dla mnie zrozumiałe. Natomiast TY idiotko utrzymujesz kompletnie obcego chłopasa, który nie jest Twoim mężem i to dla mnie totalna głupota. Jeszcze bym rozumiała jakby był jakiś chory i nie mógł pracować. Ale Ty utrzymujesz zdrowego bydlaka, który może iść do pierwszej lepszej pracy na produkcji. No ale skoro Ci to pasuje, bo sama piszesz, że jest równouprawnienie, no to utrzymuj tego bydlaka, który Ci pewnie nawet pierścionka nie kupi, bo nie ma pieniędzy 🖐️ Tak uważam, prawdziwy mężczyzna by się wstydził pożyczać kasę od swojej kobiety. I być na jej utrzymaniu, mimo że jest zdrowy i zdolny do pracy. To już prędzej by od kumpli pożyczył, a nie od dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ona 4357899754
Tak sie zadtanawiam, skad sie biora takie idiotki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie przesadzacie z nazywaniem tego faceta bydlakiem i pijawką- nic takiego wcale nie wynika z opisu. Nic ekstremalnego nie ma w jego zachowaniu: miał pracę, stracił, znowu znalazł i go wylali- autorka oczywiście obwinia faceta, ale tak naprawdę guzik wie, po prostu jest sfrustrowana, bo chciałaby, żeby gość pracował i nie stwarzał problemów, ale niestety ludzie miewają problemy: chorują, tracą pracę, nie zawsze jest super. I teraz autorka zabrała, go zagranicę- wcale nie musiała, mogła pojechać sama[ to raczej oznaczałoby koniec związku], ale mogła zdecydować inaczej. na co liczyła? Że praca leży na ulicy? Sama pracuję zagranicą, ostatnio zmieniłam miasto i szukałam pracy 3 m-ce znając perfekt język, mając 5 lat doświadczenia i w branzy, w której niby nietrudno o pracę. Generalnie jak jest się w związku, to pieniądze powinny być w miare mozliwości wspólne inaczej dochodziło by do absurdów przy niewspółmierności zarobków typu oddzielne półki w lodówce, jedno ubiera się w lumpie, drugie u Gucci, jedno na Ibizie drugie w namiocie w Bieszczadach. Autorko, napisałaś kompletną bzdurę, że chciałabyś " by każdy miał na swoje wydatki i zgodnie z tym, na co zapracował". Serio? Jak spędzisz 5 lat w domu z trójka dzieci, to też będziesz chciała, żeby każdy dostawał, to co wniósł do wspólnego zycia tylko w sensie przychodu? I dodam, że chodzenie po pubach i kupowanie stosów szmat, to naprawde nie są jakieś priorytety życiowe.. Twój bład polegał na tym, że za wczesnie wpakowałaś sie w tak poważny rodzaj związku- trzeba było ze sobą chodzić, spotykać się luzno, zamiast wpakować sie we wspólne mieszkanie i gospodarstwo domowe. To nie są żarty, tylko odpowiedzialność. Gdyby wszystko było ok, to by było "cacy", a z powodu problemów wyszło szydło z worka, że wcale ci tak bardzo nie zależy, ze nie jestescie jakos super dobrani i że wolałabyś życ lekko i beztrosko bez odpowiedzialności za drugą osobę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalistka od wszystkiego
Nie jest tak źle, dopóki nie każe Ci płacić za seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musisz. To dorosły facet, nie dziecko. Poza tym nie jesteście na szczęście małżeństwem, on nie jest inwalidą, ma rączki i pracę powinien znaleźć - to jego odpowiedzialność za siebie, a nie twoja. GENERALNIE - nie znoszę tego zwrotu, tym bardziej, że raz, wypisujesz go jako autorka, a dwa - jako przypadkowy ;) gość. Reasumując: Facet ma odpowiadać za siebie, wówczas mówimy o mężczyźnie w pełni władzy umysłowej. Ten wymieniony przez ciebie autorko jest obibokiem żerującym na tobie. Nie od dziś wiadomo, że jeśli chodzi o pieniądze kończy się "miłość", a zaczynają realia. Ja rozumiem jednorazową utratę pracy, ale ten gość został "wyrzucony" z pracy i ciężko mu znaleźć kolejną. Dowodzi to tego, że jest mu tak dobrze i nie będzie się o prace starał bo ma wszystko, czego potrzebuje u kobiety, którą świetnie manipuluje. Nie usprawiedliwiaj jego lenistwa, tylko pogoń dziada póki czas bo możesz w przyszłości, już jako jego żona spłacać jego rozliczne długi :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musisz tylko utrzymujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oreore To że nie lubisz słowa "generalnie" bardzo wiele wnosi do dyskusji i super, że nas o tym poinformowałaś i że wyłowiłaś je z mojego "eseju".. Lepiej by jednak było, żebyś czytała uważniej zamiast skupiać się na stylu i tropieniu słów, które cię "bolą", bo nie jestem autorką tylko "gościem", a pogadanki na temat stylu wypowiedzi w wykonaniu osoby, która nie rozumie co przeczytała wychodzą komicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech on sie wezmie za robote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie :D mam to gdzieś czy moja zdanie w twoich oczach ''brzmi" komicznie. Weź się dziunia zamiast tego za czytanie ze zrozumieniem. Żegnaj 🖐️)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Frajerka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×