byłam dzisiaj w TK MAXX powiedzcie mi czy to jest lumpeks czy co?

jedna dziewczyna opowiadala o tym z wypiekami na twarzy, więc stwierdziłam, że muszę zajrzeć skoro tak szałowo. No i patrzę są jakieś marki ze średniej półki, ale towary jakie wyświechtane! gorzej niż w sklepach niskiej półki. Wszystko brudne, pomięte, o zapachu nie wspomnę, nie wiem jak można tam kupować i jeszcze się podniecać?

Dziwne, ja w żadnym TK MAXX'ie nie widziałam takiego syfu.

może miałam pecha, może black friday udzielił się w Polsce, ale gdzieniegdzie swetry leżały porozrzucane, okulary przeciwsłoneczne były brudne od wielokrotnego przymierzania, walizka miała urwane ucho, buty walały się nie do pary, cardiganie brakowało guzikow

Pitopanterka dałaś klientowi anusa i chciałaś zaszaleć? :D

nie, nigdy nic takiego nie widziałam, a TK MAXXów zwiedziłam masę. To zwykłe outlety i z zasady jest porządek.

To takie sklepy z przecenami Dla tych biedniejszych

ceny jak z kosmosu jak za taka jakość, a ty piszesz dla biedniejszych. Byłam w kilku TK MAX-ach w Irlandii, tam były na prawdę ładne ubrania, porządne marki i ceny przystępne. Faktycznie do Polski dają jakieś "odpady", drugi gatunek.