Obrzydliwe zagrania konkurencji(salon fryzjerski)

Moja koleżanka prowadzi salon fryzjerski. Dzisiaj żaliła mi się,że 2 dziewczyny umówiły się z nią na kreatyne, a jedna na balejaż. Żadna z nich się nie pojawiła. Takie rzeczy się zdarzają,gdyby nie fakt,że jedna dziewczyna z kreatyny jest szwagierką szefowej innego salonu ,a druga (ta od balejazu)jej koleznką(facebook). Nie jest to moja branża,ale uwazam,ze jest to obrzydliwe i totalnie nieprofesjonalne.Mieszkamy za granicą, w Anglii, obydwie dziewczyny mają swoje salonu i są Polkami. Rozmawialam z kolezanka na facebooku i podala mi nazwiska tych kobiet, a ja z czystej ciekawosci zerknelam a tu patrze takie cos... obrzydlistwo. Czy w innych branzach tez spotykacie sie z takim postępowaniem? Nie wiem co bym zrobila na miejscu kolezanki. Przeciez musi klientke zapisac i nie moze wziac nikogo innego w tym czasie,a jesli ma puste miejsca( w tym wypadku kilka godzin w plecy) i to w sobote, kiedy jest mnostwo chetnych "z doskoku" bo ludzie maja wolne i mysla "a noz sie cos zwolnilo" co poteguje straty. Tak jakos mi sie smutno zrobilo. Czy to tylko pomiedzy Polakami? pomiedzy fryzjerami? czy tak juz po prostu jest,ze konkurencja sie posuwa do takich krokow wszedzie.