Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Inteligentny i namiętny facet. Towar deficytowy

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Hmm, jesli w swojej wypowiedzi zawarłeś przykłady własnych doświadczen lub doświadczeń np. kolegów, to trochę zabawne te zachowania kobiet, ale wynikają raczej z ich emocjonalnej natury ( co jak wiesz, ma związek z różniącej się budowy mózgu) Poza tym, widzę tu niedowartościowanie i potrzebę zapewnień o atrakcyjności kobiety. To juz jest rola mężczyzny w zwiazku, aby zapewniac kobietę o jej atrakcyjnosci fizycznej. Slowa są dla nas wazne i dzialają jak woda, którą podlewany kwiat może rozkwitnąć :) Wiem, że dla Was- mężczyzn jest nieco niepojęte to, żeby w kolko powtarzac kobiecie, ze jest szcuzpla, ze ma ladną pupę, piersi itp. czy kupowanie kobiecie kwiatow moze tez dla Was wydawac się nielogiczne i zbędne, ale my- kobiety tego potrzebujemy, a zwiazki polegają na zaspokajaniu wzajemnych potrzeb. Co innego, gdy mezczyzna robi to wszystko, a kobieta dalej zrzędzi, to juz inna kwestia, która świadczy o tym, że kobieta ma problem z wlasnym poczuciem wartosci i poki go nie zbuduje, nie powinna pakowac sie w zwiazki, bo bedzie zatruwać życie kazdemu partnerowi. Masz racje, ja takich zachowań nie przejawiam, bynajmniej nie poza akceptowalną normą. Tylko, że wypracowałam to sobie w procesie emocjonalnego dojrzewania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś To wasze ciągłe tresowanie faceta... Ta ciągła inwigilacja powodowana zazdrością i przekonaniem że wasz facet nie ma i nigdy już nie będzie miał prawa sam o sobie decydować. Ta wasza zajadłość i pamiętliwość. I ten wasz wiecznie niezadowolony wyraz twarzy który wygląda jakby wam pod nosem coś bez przerwy śmierdziało. Wiem że powinienem napisać o ,,pani iks'' a nie o ,,was''. Opisałem przecież swoją byłą żonę oczko.gif Tak z perspektywy czasu to naprawdę nie pojmuję dlaczego ja od tego skarba odszedłem oczko.gif Pewnie przez ten nadmiar seksu (raz na kilka miesięcy) no bo przecież myślałem że już ducha wyzionę oczko.gif x -testowanie faceta- brak zufania wynikajacy z nickiego poczucia wartosci -wiecznie niezadowolony wyraz twarzy - tzn foch, ktory w zwiazkach miec miejsca nie powinien, brak umiejetnosci otwrtego i spokojnego komunikowania sie z partnere Z reszta brak umiejtnosci komunikacji jest glownym problemem i przyczyną rozpadu związków. Wez pod uwagę chociazby to forum i tematy tutaj powstajace. Ludzie wola przyjsc do obcych po porade, zamiast usiasc z partnerem i z NIM szczerze porozmawiac i poszukac rozwiazan. To jest dla mnie niepojęte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś ---Poza tym, widzę tu niedowartościowanie i potrzebę zapewnień o atrakcyjności kobiety. ---To juz jest rola mężczyzny w zwiazku, aby zapewniac kobietę o jej atrakcyjnosci fizycznej. ---Co innego, gdy mezczyzna robi to wszystko, a kobieta dalej zrzędzi, to juz inna kwestia, która świadczy o tym, że kobieta ma problem z wlasnym poczuciem wartosci i poki go nie zbuduje, nie powinna pakowac sie w zwiazki, bo bedzie zatruwać życie kazdemu partnerowi. ---Masz racje, ja takich zachowań nie przejawiam, bynajmniej nie poza akceptowalną normą. Tylko, że wypracowałam to sobie w procesie emocjonalnego dojrzewania usmiech.gif x ---Mylisz się. Nie umiem sam ocenić swojej urody ale wiem że jestem bardzo przystojny. Mało tego nie ma to dla mnie żadnego znaczenia pewnie właśnie dlatego że po prostu nie mam z tym problemu bo gdybym wyglądał pokracznie to by mnie ten fakt zapewne dotkliwie uwierał. ---Nie jest rolą mężczyzny niańczyć dorosłą ale emocjonalnie niedojrzałą partnerkę która nie umie żyć bez ciągłego zapewniania jej o tym że nie jest zerem. Jak sama nie ma poczucia własnej wartości to niech się nie pcha w związek. Mówisz o dojrzałości emocjonalnej partnerów i równocześnie twierdzisz że prawidłowo jest kiedy partnerkę trzeba wiecznie pocieszać bo inaczej ją smutek zabije. ---W tym trzecim puncie mówisz mądrze i jak widzisz zupełnie się tutaj zgadzamy. ---Jeśli jesteś normalnym niezwichniętym psychicznie człowiekiem nieposiadającym dzikiej potrzeby spieprzenia życia każdej innej podchodzącej w pobliże osoby to miło mi cię poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
---"Poza tym, widzę tu niedowartościowanie i potrzebę zapewnień o atrakcyjności kobiety" x Źle zrozumiałeś- ja mówią o kobiecie, a nie o Twoim niedowartościowaniu :) x "Mówisz o dojrzałości emocjonalnej partnerów i równocześnie twierdzisz że prawidłowo jest kiedy partnerkę trzeba wiecznie pocieszać bo inaczej ją smutek zabije" x Nadinterpretacja i wyolbrzymienie z Twej strony- ja nigdzie przeciez nie pisalam o WIECZNYM pocieszaniu kobiety, ale o prawieniu komplementow i milych slowach na temat jej atrakcyjnosci, w ramach normy oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiednipanmlody.pl Tu znajdziesz odpowiedz :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komplementy gadałem a do tego wiecznie gadałem głupio wiecznie filtrowałem i wiecznie byłem wesoły. Nie piłem a później rzuciłem nawet palenie. Jestem normalny. Pozostała mi tylko wcześniej wspomniana przypadłość której nabyłem w małżeństwie ;) a wcześniej nawet tej nie miałem i pomimo nieustającej mordęgi byłem cierpliwy. Ps. W drugiej sprawie faktycznie moje niedopatrzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Komplementy gadałem a do tego wiecznie gadałem głupio wiecznie filtrowałem i wiecznie byłem wesoły. Nie piłem a później rzuciłem nawet palenie. Jestem normalny. Pozostała mi tylko wcześniej wspomniana przypadłość której nabyłem w małżeństwie oczko.gif a wcześniej nawet tej nie miałem i pomimo nieustającej mordęgi byłem cierpliwy. Ps. W drugiej sprawie faktycznie moje niedopatrzenie. x Może zwyczajnie byłeś za dobry, za miły i za cierpliwy? Może jej się znudziłeś przez to? Nie wiem... Ciezko stawiać jakiekolwiek konkluzje, znając tylko pobieżne dane. Co do Twej "przypadłości" - zawsze możesz nad nią popracowac. Właściwie tylko od Ciebie zależy, czy się jej poddasz, czy nie. Niecierpliwość i gniew, są emocjami, a tylko my sami mamy wplyw na własne emocje oraz na to czy im ulegamy, czy potrafimy je okiełznać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co do Twej "przypadłości" - zawsze możesz nad nią popracowac. Właściwie tylko od Ciebie zależy, czy się jej poddasz, czy nie. Niecierpliwość i gniew, są emocjami, a tylko my sami mamy wplyw na własne emocje oraz na to czy im ulegamy, czy potrafimy je okiełznać oczko.gif x ---Przyczyną było to o czym mówiliśmy. Niedowartościowanie i niedojrzałość emocjonalna. ---To nie jest żadnym problemem bo mnie jest z moją przypadłością dobrze. Prędzej bym nad nią popracował gdyby przypadkiem zaczęła zanikać niż teraz czynił starania żeby zanikła. Nie chcę być już cierpliwy. Nie ma żadnego sensownego powodu żebym był. Dlaczego mam się drugi raz po szyje w bagno pakować z którego zdecydowałem się wyjść bo na własnej skórze stwierdziłem że jest do bani? Nie planuję nigdy już z nikim sie wiązać a gdyby trafiła mi się kiedyś znajomość inna niż taka na jaką najwięcej jest możliwości to być może na jakiś związek się zdecyduję. Nie szukając szans nie ma na to zbyt wielkich ale licho nie śpi ;) Tylko już pewnie nie na ślub. Zeszliśmy z tematu. Zauważyłaś? ---Międzyczasie dzwoniła do mnie moja firma i spytała kiedy planuję zakończyć urlop i zacząć pracę. Kończy mi się niestety laba i w poniedziałek lub najpóźniej we wtorek znów wyjeżdżam. Ale mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.Przyczyną było to o czym mówiliśmy. Niedowartościowanie i niedojrzałość emocjonalna. x Owszem 2. Skoro Ci tak dobrze, to nic tego nie zmieni poza Tobą samym, tylko aż boję się o kobietę, z którą zacznie Cię coś łaczyć (życie jest nieporzewidywalne), bo jak wspomniałeś, byle slowo, moze się przyczynić do tego, że wyląduje na ulicy. Aczkolwiek mam nadzieję, że jakaś kobieta zmieni Twoje podejście. Widzę, że cala ta sprawa nieudanego małżeństwa odcisnęła spore piętno na Tobie. jak wspomniałam, ja w małżeństwo nie wierzę i chyba już w monogamię i związki również. na szczęście jestem kobietą o silnej, niezależnej osobowości i raczej samotniczej naturze, więc potrafię żyć sama ze sobą :) Nie cierpię, gdy ktoś/coś mnie ogranicza :) Ja akurat między urlopami. Tydzień już byłam nad morzem i jeszcze tydzień we wrzesniu przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walę prosto z mostu
do Pana od wiercenia dziury w brzuchu :) podam Panu ciekawy przykład - prowadzałam się i mieszkałam z facetem, który jak się okazało oczekiwał wyrozumiałej mamusi nr 2 POMIMO zapewnień, że chce być samodzielnym drapieżcą itp. Ciągle słyszałam głodne kawałki o tym jak lubi kobiety z silnym charakterem więc nie miałam oporów z bezpośrednim mówieniem, że nie pasuje mi wieczny syf, bałagan, brak pomocy w obowiązkach domowych i gburowatość. Mówienie wprost i pokazywanie paluchem 2 lata nie dało NIC. Okazało się, że miłośnik "kobiet z silnym charakterem" oczekiwał, właśnie takiej wiercącej dziurę w brzuchu przez miesiąc i pokornie znoszącej jego syfiarstwo i gburowaty nieprzyjemny charakter. Wszelkie próby stanowczej bezpośredniej konfrontacji z jasnym przesłaniem - nie życzę sobie spełzały na niczym.... Jak Pan widzi niektórzy NIE DOCENIAJĄ bezpośrednich kobiet i mają krypto masochistyczne pragnienie wiercenia dziury w brzuchu. Może po prostu to wielkie kłamstwo i mit ze strony mężczyzn. Tak naprawdę chcecie aby udawała pokorną ale Wami manipulowała i wierciła czachę bo jak powie bezpośrednio - chcę to to i to nie chcę tego i tego i basta! to będzie męski foch, awantura i koniec świata :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na szczęście jestem kobietą o silnej, niezależnej osobowości i raczej samotniczej naturze, więc potrafię żyć sama ze sobą usmiech.gif Nie cierpię, gdy ktoś/coś mnie ogranicza usmiech.gif x Bylibyśmy dobrymi kumplami. Tez świetne się czuję gdy jestem sam i tak samo dobrze w towarzystwie. Ja dwa dni w domu, dwa tygodnie na mazurach i teraz już prawie tydzień w domu. Najchętniej wróciłbym na mazury a nie do pracy. Kolejny urlop dopiero grudzień/styczeń ale zimą nigdy nigdzie nie wyjeżdżam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Pana od wiercenia dziury w brzuchu usmiech.gif podam Panu ciekawy przykład - prowadzałam się i mieszkałam z facetem, który jak się okazało oczekiwał wyrozumiałej mamusi nr 2 POMIMO zapewnień, że chce być samodzielnym drapieżcą itp. Ciągle słyszałam głodne kawałki o tym jak lubi kobiety z silnym charakterem więc nie miałam oporów z bezpośrednim mówieniem, że nie pasuje mi wieczny syf, bałagan, brak pomocy w obowiązkach domowych i gburowatość. Mówienie wprost i pokazywanie paluchem 2 lata nie dało NIC. Okazało się, że miłośnik "kobiet z silnym charakterem" oczekiwał, właśnie takiej wiercącej dziurę w brzuchu przez miesiąc i pokornie znoszącej jego syfiarstwo i gburowaty nieprzyjemny charakter. Wszelkie próby stanowczej bezpośredniej konfrontacji z jasnym przesłaniem - nie życzę sobie spełzały na niczym.... Jak Pan widzi niektórzy NIE DOCENIAJĄ bezpośrednich kobiet i mają krypto masochistyczne pragnienie wiercenia dziury w brzuchu. Może po prostu to wielkie kłamstwo i mit ze strony mężczyzn. Tak naprawdę chcecie aby udawała pokorną ale Wami manipulowała i wierciła czachę bo jak powie bezpośrednio - chcę to to i to nie chcę tego i tego i basta! to będzie męski foch, awantura i koniec świata jezyk.gif x Chyba za malo konkretna jestes, skoro wytrzymalas taki uklad przez 2 lata. Ja zakoczylabym to znaaaacznie szybciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walę prosto z mostu dziś x Przypuszczam że więcej jest takich okazów o jakim mówisz. Z pewnością muszą być skoro widzimy że jeden jest napewno o czym miałaś okazję się przekonać. A z tym bałaganem to cie rozumiem bo moje doczesne nieszczęście to też był syfiarz. Jej nawet żarcie w lodówce gniło choć lodówka była włączona. Zapomniałem o tym ale na punkcie setki niepomytych garów też dostałem fobii ;) Nie jestem co prawda żadnym pedantem ale mam w mieszkaniu porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam coś szybkiego do załatwienia więc teraz spadam i... z/w Cześć wam dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy zniknęli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×