Gość gość Napisano Grudzień 1, 2014 Załóżmy przez chwilę, że jestem politykiem. Czemu niby miałbym rezygnować z wygodniej i ciepłej posadki za około 10 k na miesiąc, z darmowym telefonem, tabletem i samochodem. Z immunitetu, który sprawia że jestem, w dużej mierze nietykalny. Nawet z bezpłatnych przejazdów, wszelakimi środkami komunikacji miejskiej. Z diety poselskiej, ok. 2 k. Z darmowych przelotów i zakwaterowania, z podróży wynikających z racji wykonywanego zawodu... Wszystko co muszę robić, to okłamywać ludzi, że będzie dobrze... Podczas gdy nie będzie, bo niestety, żeby jedni mogli się opier**lać, drudzy muszą zap*******ć podwójnie, żeby wyrobić normę za tych pierwszych. Czy zrezygnowałbym z takiej pięknej sytuacji, w której to ja jestem tym pierwszym? :) To ja jestem Sprite, a Wy jesteście Pragnienie. :D Prawda jest taka, że ludzie sami gotują sobie ten los. Zamiast wybrać kogoś, kto powie im ciężką prawdę prosto w oczy, wybierają tych, którzy albo ich okłamią, albo będą tą trudną prawdę ubierać w piękne słówka. Dopiero kiedy, wszystkie przywileje dla polityków zostaną zlikwidowane, a pensje ostro obniżone, tak że nie będzie się opłacało cwaniaczyć aby nim być, wtedy może zostaną nimi prawdziwi ludzie z powołania, a nie kłamcy i złodzieje, po prostu ludzie wygodniccy. Nie dziwię się im, że są jacy są, skoro jest taka piękna sytuacja, a naiwni robią na Ciebie, i słuchają kłamstw dobrowolnie, no to czemu by nie skorzystać... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach