twój mąż jest dla niego jak ojciec i powinien to i to

kurde dziewczyny jestem taka wściekła i już powoli mam dość siostrzeńca mojego męża i nacisku całej rodziny na ojcowanie temu dzieciakowi. Siostra męża to panna z dzieckiem, jako że mamy dom wybudowany tuż obok teściów i jej mąż dużo pomagał w opiece nad tym dzieckiem. Minęło 8 lat, teraz młody idzie do komuni i kuźwa co, nagle mój mąż ma z****** obowiązek isć z nim do tej komunii. Nosz kurde wiecznie słysze on jest dla niego jak ojciec, on go wychowywał to powinien teraz brać za niego odpowiedzialność. I tak mąż spędza z nim dużo czasu, kupuje mu różne rzeczy, to ciuchy to zabawki, to zabiera go na basen, to na kręgle i tak nigdy nie możemy sobie sami pojechać bo musimy go zabrac żeby mu przykro nie było i cały czas mu coś kupować bo siostra biedna i kasy nie ma. I wszystko pod naciskiem teściów i szwagierki. Próbowałam protestować to kończyło się wszystko awanturą. Nawet teraz młody przed naszą konsolą siedzi. Kurde co ja mam zrobić żeby wybić im z głowy to ojcowanie mojego męża nas siostrzeńcem