Gość gość Napisano Grudzień 1, 2014 a więc ja jestem dość nieufna a on zawsze okazywał mi zainteresowanie, pierwsze spotkania były bardzo fajne, czułam się szczęśliwa w jego towarzystwie ale gdy były jakieś próby kontaktu fizycznego to panikowałam, nie chciałam tego jeszcze i nie wiedziałam czy w ogóle chcę natomiast bardzo lubiłam z nim rozmawiać, co się rzadko zdarza. on wysyłał jakieś sygnały, że moze być z tego relacja damsko-męska w sumie od początku tego chciał a ja cały czas czułam się jeszcze niegotowa. spotkania jakoś ucichły bo utknęliśmy w martwym punkcie, uznałam, że tak jest ok ale on cały czas pisał i ja go jeszcze bardziej polubiłam, również za to, że nie uciekł ode mnie dlatego, że ta znajomość nie została w żaden sposób skonsumowana, zaczęłam mu ufać i w pewnym momencie sama zaproponowałam spotkanie, on z radością się zgodził ale trzy dni przed okazał sie być chory, myślę ok poczekam, a potem przypomniała mu się impreza na którą sie zgodził ale zapomniał o niej [niby ważna impreza dla jego kręgu znajomych] bardzo przepraszał i napisał, że nie chce bym to interpretowała jako celowe przekładanie bo tak nie jest, i coś zaczął pisać o przyszłym spotkaniu. ja przyznam poczułam się olana bo nawet jeśli nie mógł w sobotę to jeszcze jest niedziela, szczerze mówiąc to teraz juz straciłam zaufanie do niego. słusznie? oprócz tego nie odzywa się od paru dni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach