Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona ona

Nieodpowiedzialny facet, pomocy.

Polecane posty

Gość zrozpaczona ona

Mamy psa, to była jego decyzja, bo miał zachciankę dopełnienia naszej rodziny - dzieci jeszcze nie mamy to piesek jest super próbą, która przygotuje nas na przyszłość. Problem w tym, że mój facet tę próbę przerażająco oblał. Wszystko było super do czasu aż pies nie przeszedł wszystkich szczepień i nie zaczęliśmy z nim wychodzić, od samego początku jemu się nie chciało, nie potrafił wstać rano, w południe też nie potrafił wstać, wieczorem nie wyjdzie, bo musi coś załatwić, masa wymówek, ważniejszych rzeczy, w końcu stwierdził, że co tam - pies może robić w mieszkaniu, przecież to nie tragedia. Szkoda mi tej biednej psiny i latam z nią kiedy tylko mogę, z samego rana, w południe, po południu, wieczorem i w nocy, a mój facet tylko stoi i komentuje, że jestem nienormalna, bo przyzwyczajam psa i później będzie wyłaził 10 razy dziennie. Zakupów dla psa już nie robi, bo przecież ja to mogę zrobić, sprząta po psie tylko wtedy kiedy nasra mu centralnie w gabinecie, a najlepsze jest jak przez cały dzień ma na niego wylane i to ja się z nim użeram (jest mały, więc wymaga tresury, szaleje, gryzie wszystko, muszę go mieć na oku cały czas) przyłazi, przytula go i pierdoli: "Mój piesek jest taki grzeczny, nie wiem co bym bez ciebie zrobił" :o Myślę o rozstaniu, ale psa ze sobą nie zabiorę i z nim też go nie zostawię, więc musiałabym znaleźć nowych właścicieli - problem jest taki, że on mi na to nie pozwoli, pies jest wzięty na niego, więc ja właściwie raczej nie mam prawa o nim decydować dlatego to jest opcja ostateczna. Czy wiecie jak w tym człowieku wyrobić chociaż minimum odpowiedzialności? Zaraz zaczynam pracę i nie będzie mnie w domu, a ten typ z tym psem nie wyjdzie ani razu, więc cały mój zachód i wkład w to, żeby nauczyć załatwiania się poza domem mogę sobie włożyć w dupę. Na Sylwestra też będę siedzieć w domu z psem, bo mój facet stwierdził, że co tam szczeniak - poradzi sobie, nie wie czy nie dostanie zawału od petard, ale zostawi go w ciemnej chałupie samego na całą noc. No pomóżcie mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona ona
Dzieci oczywiście z tym człowiekiem mieć nie będę, bo skoro przy psie zachowuje się jak gówniarz to wolę nie wiedzieć co będzie jak taki człowiek spłodzi dziecko. Już nie mam siły, szczeniak był wzięty z domu tymczasowego i zastanawiam się nawet czy by czasem tam nie zadzwonić i nie przedstawić sytuacji, myślicie że jakoś zareagują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio nie przeszkadza mu szczeniak załatwiający się w domu? może jakbyś zostawiła go faktycznie na jakiś czas z tym psem i by się przekonał jak to jest to by się choć trochę ogarnął :/ wiem, że szkoda Ci zwierzaka, ale póki będziesz tylko Ty się nim zajmowała to z jego perspektywy to faktycznie będzie kochany piesek. btw jak chciał zwierzaka, który może załatwiać się w domu to trzeba było wziąć kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, możesz zadzwonić do hodowli i przedstawić sytuację, być może ci pomogą. zwykle ci prawdziwi hodowcy z powołania kochają te szczeniaczki i życzą im jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona ona
Właśnie problem w tym, że już raz wyjechałam na weekend - nie jestem w stanie sprawdzić ile razy z nim wychodził, ale pochwalił mi się, że pies był super grzeczny to spytałam jaką miał na niego taktykę, okazało się, że pies siedział zamknięty w pokoju z dostępem do misek, a mój facet miał z nim kontakt jedynie wtedy jak chodził np. do kuchni albo łazienki. Pies załatwia się w domu na podkład, więc jedyne co trzeba zrobić to sprzątnąć ewentualnie kupę + zmienić ten podkład jak już za dużo nalane - mój facet potrafi łazić zadowolony obok podkładu nawet wtedy kiedy smród szczochów jest nie do wytrzymania. Kilka razy już było tak, że kupy nie sprzątnął przez wieeeeeele minut - pies ostatecznie ją zjadł i tak się przyzwyczaił do zżerania, że robił to po każdym sraniu, dostawał później jakieś uzupełnienia diety i jej nie ruszał, ale jeśli ta kupa na podkładzie leżała zbyt długo to i tak wpierdzielał - mój facet do sprzątania się nie rwał i tak. No mówię, to jest jakiś beznadziejny przypadek. Jedyne co robi to go karmi, ale zaraz po karmieniu powinien go wyprowadzić - nie, po co? Idzie spać albo zajmuje się pierdołami. Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona ona
Dzisiaj się nawet pokłóciliśmy, bo obiecał mi wczoraj, że dzisiaj o 13 z nim wyjdzie, wracam do domu z zakupów o 13:30, a ten śpi w najlepsze to pytam kiedy ma zamiar wyjść. A ten mi mówi: "Wstanę po 15 to wyjdę", tłumaczę mu że 15 to już trochę za późno i pies ewidentnie chce wyjść, odpowiedź: "Ma podkład." Naprawdę już mi się nawet rozmawiać z tym człowiekiem nie chce, bo muszę strzelać fochy, wydzierać się i robić afery, żeby zrobił coś co jest NATURALNE dla każdej odpowiedzialnej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona ona
I chyba się skończy na tym telefonie. Problem w tym, że to kundelek schroniskowy, który trafił do jakiejś fundacji, a następnie został odesłany do domu tymczasowego i stamtąd trafił do nas. Dziewczyna z domu tymczasowego raczej się tym nie przejmie, ale może ta fundacja jakoś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×