Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po rozwodzie rodzina się odsunęła ode mnie

Polecane posty

Gość zzz Zniecierpliwiony
Poszukiwanie usprawiedliwienia własnego grzechu jest bez sensu jest nie logiczne całkowicie nie zrozumiałe. Grzech to grzech. Dla grzechu nie ma usprawiedliwienia. Grzech może być odpuszczony. Warunkiem jest jednak naprawa. Grzech musi odpuścić osoba skrzywdzona. Nie chodzi tu tylko o jego subiektywne odczucia , które są ważne ale i pryzmat całego człowieczeństwa. Po co Ty wychodziłaś za mąż skoro męża nie kochałaś? Zmusił Cię ? W jaki sposób? Jeżeli go oszukałaś , wychodząc za niego za mąż to popełniłaś grzech, zmarnowałaś jemu , swoim dzieciom całe życie. Teraz oczekujesz by inni to usprawiedliwili? Ty kobieto przestań ćpać. Przestań być egoistką a stań się altruistką. Póki żyjesz, możesz wszystko naprawić. Życie nie jest nieskończone. Masz ograniczony czas do naprawy. Każdy ma prawo do szczęścia ale nie kosztem szczęścia innej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponad 20 lat temu rozwiodlam sie z alkoholikiem. Spotkalam sie z potepieniem spolecznym. Moja najblizsza rodzina, matka i siostra zeznawaly przeciwko mnie na sprawie rozwodowej. Odcielam sie definitywnie od jednej i drugiej rodziny. Jeszcze kilkanascie lat po rozwodzie moj byly szkalowal mnie, pomimo, ze juz nikt nie chcial go sluchac. Da sie wszystko przezyc. Bylo mi bardzo ciezko ale za to teraz jest mi bardzo lekko. Wszystko przemija, nawet najdluzsza zmija. Dac spokoj rodzinie i zajac sie soba - to jest najlepsze co mozna zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malako
Myślę że powinnaś szczerze powiedzieć siostrom jak wyglądało wasze małżeństwo, skąd mają to wiedzieć skoro nic nie mówiłaś. Jeśli uwierzą - to dobrze, jeśli nie - trudno. Trzymaj się ciepło, pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do zniecierpliwionego- nie mam ochoty niczego naprawiać bo nie mam czego, nie mam wyrzutów . Dyskutujemy tu ogólnie o sytuacji gdzie dwoje ludzi nie pasuje do siebie i czy mają prawo układać sobie życie w wieku dojrzałym . Ja wiem ze mają i powinni a nietolerancja w naszym społeczeństwie jest ogromna by nie rzec ciemnogród Wiem że ocenianie życia innych ich wyborów moze doprowadzic do skrzywdzenia kogoś. Ja jestem winna sobie tylko w kwestii takiej ze nie rozmawiałam z siostrami wystarczajaco jasno o mojej sytuacji w małżenstwie. Moze gdybym przygotowała moje siostry na nasz rozwód to ich reakcja byłaby inna( choć nie udawałam przecież że jest idealnie, wiedziały że cos nam sie psuje). Oczywiscie i gdyby moj ex umiał zachować sie jak należy, nie obgadując i nie wylewając wokół swojego jadu. Zyje dalej swoim życiem a siostry są tylko niewielkim dodatkiem, trudno. Musiałam się pogodzić że nie kochały mnie tak naprawdę. Rozmawiałam z psychologiem na te tematy i wiele mi te rozmowy uzmysłowiły.Nikt nie ma prawa obarczać tylko mnie za rozpad związku a tym bardziej za chorobę drugiego człowieka. To oczywiste ale widzę ze sporo osób lubi komuś po prostu dokopać pewnie z powodu tego że jestescie nieszczesliwi i zgorzkniali. A tym kobietom ktore chca odejść(bo nie widza innego wyjścia) zyczę mądrych i odważnych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie rozwiodlam jak dzieci dorosly i zalozyly swojenrodziny.Wcale tego nie zaluje.W koncu zyje spokojnie i tak jak chce.Na zmiany nigdy nie jest za pozno i wiek czy staz malzenski nic tu nie ma do rzeczy.Kiedys przeczytalam ,,jak zalozysz moje buty i przejdziesz moja droge,to wtedy bedziesz mogl mnie oceniac,,i tej sentencji sie trzymam.Ci ,ktorzy nie maja odwagi , niech tkwia w utartych schematach,nikt nikogo nie zmusza do rozejscia sie.Natomiast jezeli ktos inny wybral zycie w zgodzie z soba to nikomu nic do tego.Ja sie nie wstydze,nie przejmuje gadaniem innych i zyje tak zeby mi bylo dobrze a zycie sprawialo radosc.Autorce postu zycze wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko w ogole sie nie sluchaj tych psychopatow, to sa jacys katoliccy nawiedzency. Ktos tu porownal meza do psa, psem sie musisz opiekowac, bierzesz za niego odpowiedzialnosc jak za dziecko, maz to dorosly chlop do cholery, samowystarczalny! Baranie roznicy nie widzisz? I skad wzieliscie to, ze autorka meza nie kochala jak za niego wychodzila? Uczucia sie zmieniaja, widocznie autorka sie rozczarowala, ALE zrobila swoje, odchowala dzieci i po prostu chce odejsc, nie mozna nikogo zmusic do uczuc, a jak sie kogos nie lubi/nienawidzi to chyba nie mozna z nim dzielic loza a tym bardziej zycia! Co to za zwiazek?? J.e.b.a.n.i hipokryci z wypranymi czachami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolne kobiety. Dlaczego nazywają was "wolnymi"? Przecież wy szybko mówicie, szybko chodzicie, szybko dopy dajecie, szybko wam sie uczucia zmieniają.... I tylko myślicie wolno. To jakie z was wolne kobiety? A pamiętacie dlaczego Rzym upadł?* *pytanie retoryczne. Przecież wy pamiętacie tylko 3 ostatnie orgazmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
gość 2015.01.03 a ja rozumiem założycielkę tematu. Sama jestem męzatką od 10 lat. Od początku się nie układało, mąz od 10 lat albo jest w pracy (pierwsze 3 lata nie pracował wcale), albo cały dzień lezy na tapczanie z pilotem w reku i na mnie powarkuje. nigdy nie mielismy normalnego współżycia, najpierw z jego powodu - nie chciał, teraz ja się brzydzę i ostygłam całkiem.Nie lubie go i nie kocham. chciałam się rozwieść po niespełna 3 latach małzenstwa. wtedy jego rodzina zrobiła na mnie nagonkę, ze mi odbiorą mieszkanie, ze mnie zniszczą, on tez powiedział, ze mi mieszkanie zabierze, rozwodu nie da. Głupie to, ale zastraszyli mnie. Mąz przyłapał mnie na zdradzie - miał na ną dowód w postaci zdjęć i zagroził skandalem w razie rozwodu. Potem przez 3 lata było dobrze, bo i problemów życiowych nie mielismy. wszystko wróciło, gdy urodziło nam się dziecko, a moja mama się rozchorowała na tyle, ze nie mam wsparcia od niej żadnego, a wręcz na odwrót - to ja musze się nia opiekować. No to maz poczuł se bezkarny - on ma 2 rodziców, wspierających go i uważających za super cud, siostrę, a ja sama, bez nikogo po mojej stronie. Gdy wspomnę o rozwodzie, straszy mnie, ze dziecko mi odbierze, szantażuje. Za 15 alt, po 25 latach męki, dziecko będzie dorosłe, obydwoje prawdopodobnie będziemy bez rodziców (wspierających lub obciążających), mojej zdrady po 20 latach chyba mi nie wypomni, a zresztą czy sąd się po tylu latach nie uśmiał by z takiego argumentu? Czyli zero haka, tesciowa w najlepszym razie będzie za stara na awantury, dziecko samo wybierze, z kim chce być, wyrok odsiedziany jak za zabójstwo (25 lat męki małzenskiej) i koniec! Tez się roziwode i niech w********a, mogę mieszkac choćby w kawalerce byle bez niego i adijos.... Dlatego doskoale rozumiem autorkę postu i pozdrawiam, zyczac szczęścia na nowej drodze zycia. Przepraszam za chaotyczny post, pisze w emocjach. xx Nikt ci dziecka nie zabierze za zdradę kobieto ratuj się i uciekaj idx do prawnika po porade niech ci napisze pozew skoro on cię tak traktuje i zastrasza to po co on chce być z tobą? Ja sie rozwiodłam i też mnie straszył i miał zdjęcia i co z tego nic mi nie zrobił też chciał mi zabrać dzieci i nic nie wskórał nic... :) Nie bój się nie będzie przyjemnie ale nie stanie się żadna tragedia a ty się ywolnisz tak jak ja i nikt ci nie będzie burczał pod nosem ani zastraszał. Może się okazac że tylko straszy bo nic nie ma tak na prawdę na ciebie, bo hdyby miał to po co by z tobą zył i mieszkał? Rozwiódł by sie sam, zabrał mieszkanie i sobie zył a tak wie że to nie będzie takie proste dlatego tylko straszy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
zniecierpliwiony.... To co robisz jest najprostsze, siedzisz i komentujesz innych, oceniasz i osądzasz. Tak potrafi każdy. Nie jesteś przez to wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem zniecierpliwiony, tylko zdziwiony. Waszą głupotą i tym jak potraficie wspierać się w łajdactwie tłumacząc pokrętnymi argumentami swoją qrwią naturę. Tak-tak - problem tkwi nie w waszych mężach. Problem jest w was! 99% z was to "kobiety przechodnie". Przechodzicie spod chłopa pod chłopa, bo nie znacie lub nie akceptujecie swojego miejsca. I będziecie przechodzić do końca dni swoich, szukając swojego "szczęścia". Jak pies bez budy. Ale 1 na 100 się uda. Tym sie paście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze muszę was zmartwić: czas między kolejnymi chłopami będzie się wydłużał, a od pewnego momentu nie będziecie miały już nic do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
gość dziś Nie jestem zniecierpliwiony, tylko zdziwiony. Waszą głupotą i tym jak potraficie wspierać się w łajdactwie tłumacząc pokrętnymi argumentami swoją qrwią naturę. Tak-tak - problem tkwi nie w waszych mężach. Problem jest w was! 99% z was to "kobiety przechodnie". Przechodzicie spod chłopa pod chłopa, bo nie znacie lub nie akceptujecie swojego miejsca. I będziecie przechodzić do końca dni swoich, szukając swojego "szczęścia". Jak pies bez budy. Ale 1 na 100 się uda. Tym sie paście xx Prawda jest taka, że najprościej jest zrobić z kobiety kurwę. Ja nikogo nie usprawiedliwiam wcvale mnie nie obchodzi jak się komuś układa czy ktoś kogoś zdradza bo to jest ich prywatna sprawa, ale kiedy widzę, że ktoś się boi odejść bo jest zastraszany i żyje w patologicznym związku (to nie jest normalne) to radzę żeby jak najszybciej się z tego związku wywiązała im szybciej tym lepiej. Po co tkwić w czymś takim? Uważasz że to normalne? Zastanów się jaki to musi być koszmar nie tylko dla niej ale czym się kieruje jej mąż po co ona ją sił a trzyma przy sobie bo na pewno nie z miłości. To jest ego chęć posiadania, traktuje ja jak własność, szantażem chce ją zniewolić jest źle traktowana na prawdę uważasz, że to jest w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze sie odchodzi do innego,nieraz sie wybiera bycie sama ale nie samotna,buraku ktory tak ublizasz kobietom,nie rozumiesz tego.Sa dzieci,przyjaciele,zainteresowania i nie zawsze lata sie za nowym facetem.Do zycia jest potrzebne zdrowie i pieniadze,bez tego nie ma spokojnego ,stabilnego domu bo rachunki same sie nie zaplaca ale niekoniecznie potrzebny jest facet.Jak sie ma jeszcze milosc i wsparcie dzieci oraz swoj swiat i znajomych,a do tego prace to wiecej do szczescia nieraz nie potrzeba.To stereotypy ze bez parnera jest sie niepelnowartosciowym czlowiekiem.Lepiej nie miec zadnego niz kogos z kim sie mozna zameczyc na smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta jak szuka szczęścia jest kurwą a facet co szuka szczęścia w najgorszym przypadku jest - w kryzysie wieku średniego :) Tutaj kilku facetów ogarnęło przerażenie, że kobieta samodzielnie może podejmować decyzję o swoim życiu. Sama mam dwie siostry , jeżeli miałaś wcześniej bliskie z nimi relacje to musisz dać im czas i trochę sie przed nimi otworzyć, nie miej do nich pretensji, że dały się oszukać Twojemu Ex, bo Ty nie mówiąc im jaka jest sytuacja, tylko mu w tym pomogłaś. Rozumiem, że uważasz, że Twoje sprawy są Twoimi sprawami, ale miej na uwadze, że Twoje milczenie jest odbierane jako przyznanie sie do winy. Twoje siostry nie wyrzekły się Ciebie, nawet teraz jak myslą, że 100% winy jest po Twojej stronie, co najwyżej "ochłodziły stosunki" - jak sama pisałaś, więc jeżeli powiesz im jak było, to myslę, że poukłada się między wami. Na pewno nie zrywaj stosunków, bo tego będziesz najbardziej żałowała i wtedy Twój EX osiągnie swój cel- stracisz rodzinę. Ps. byłam w podobnej sytuacji, chciał abym straciła wszystko, czyli rodzinę również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zaczyna sie układać. Siostry coraz cześciej się odzywają, spotkałyśmy się. Nie jest to zażyłość i przyjazn ale stosunki sie poprawiaja. One potrzebowały też czasu na zapoznanie sie z nową sytuacją. On już ich nie nachodzi, nie miesza i nie buntuje więc one wyrobiły powoli swoje zdanie na ten temat. Usłyszałam że rozumieja, że musiało być coś od środka zle w tym małżeństwie, że nie będą sie wtrącać a siostry zawsze mogą o wszystkim porozmawiać i na siebie liczyć.Traktuję to trochę nieufnie , bo kiedy ich najbardziej potrzebowałam to nie było ich przy mnie ale zaczynam je znów lubić. Może czas już żebym ja się bardziej na nie otworzyła. No a z nim niech sie nawet od czasu do czasu spotkają, on już nie skarży sie bo czas zrobił swoje a on ma udany związek. Ostatnio nawet usłyszałam ze dzięki odwadze podjęcia trudnej decyzji 4 osoby znalazły szczęście to znaczy ja , mój partner i moj ex i jego partnerka- zabawne ale tak jest. Nie zachęcam do rozwodów ale jak ratowanie związku już nic nie daje to może czas pomyśleć o poprawie komfortu życia swojego i innych Kobiety tez mają prawo układac sobie życie skoro mężczyzni sie nie starają zaspokoić ich potrzeb. No a cóż prawdziwych przyjaciól poznaje się w biedzie (sióstr przy mnie wtedy nie było, ja sie zawiodłam ) ale każdemu należy dać druga szanse. Jestem na etapie odbudowywania siostrzanych relacji. Pozdrawiam tych forumowiczów którzy starali sie zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kobiety tez mają prawo układac sobie życie skoro mężczyzni sie nie starają zaspokoić ich potrzeb." Pesda rulez. Pesda rządzi, pesda radzi. Pesda też cie kiedyś zdradzi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...na manowce wyprowadzi. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.02.18 Już gdzieś czytałem i tych butach :D powiem jedno g****o prawda znam masę takich kobiet jakoś wszystkie co się rozwiodły narzekają jakie to były biedne w jakim to toksycznym zwiazku były . Brat mój po rozwodzie został z dziecmi a jego była przyłapana na zdradzie prysła do innego miasta mam tam znajomych i dochodza mnie słuchy jaka to ona biedna była w jakim toksycznym zwiazku była .bita ,mąż pił itp zapomniała że to ona zdradziła (udowodnione zdrady co najmniej z 4 facetami przez 2 ostatnie lata małżeństwa ,rozwód z całkowitej jej winy . po 7latach odzwał jej się uczucia matczyne odwiedza dzieci . i zasypuje fb masą zdjęć jakie to ma cudowne mądre dziec****ełno madrych myśli typu tylko matka naprawdę potrafi kochać szlag trafia jak sie czyta lu słucha od znajomych co wygaduje i co pisze by się wybielić . i teraz brat jest zły bo to przez niego się rozwiodła . 2 kolegów z pracy tez rozwiedzionych przez zdrady zon jeden pracował za długo za miedza i nie miał do czego wracać konto wyczyszczone po babie sladu nie ma . i wy mi tu p*********e jakie to biedne jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz ochotę na nowe znajomości, ciekawe tematy, intrygujące dyskusje przebiegające w dobrej atmosferze, wobec tego chciałabym zaprosić Cię na profesjonalne forum ogólnotematyczne KATHARSIS. U nas znajdziesz to wszystko, a może i więcej...miłe wytchnienie od codzienności. Znajdziesz u nas dobrą zabawę w pięknej oprawie! Zapewniam, że WARTO! http://forumdyskusyjne y0 pl/ W miejsce spacji wstaw kropki ;) Pozdrawiam i czekam na Ciebie! (Jest możliwość zareklamowania swojej strony, Forum, Bloga..etc.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się rodziną i znajomymi niech sobie gadają skoro nie byłaś szczęśliwa w związku to dobrze zrobiłaś biorąc rozwód, dzieci są dorosłe mają swoje życie, i tobie się należy odrobina przyjemności nie ma nic gorszego jak być z kimś z przymusu dla rodziny czy znajomych bo tak nie wypada, popieram twoją decyzję. Więcej kobiet powinno wziąć z ciebie przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, najlepiej niech sie wszyscy porozwodza:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×