Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mumumińcia

bunt 2 latka

Polecane posty

Gość mumumińcia

czy bunt 2 latka istnieje? Jak sie objawia? Kiedy się pojawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Żaden bunt tylko oznaka rozwydrzenia i rozbestwienia dziecka Ludzie którzy wychowują bezstresowo im dzieci urządzają " bunty 2 latka' Rodzice ,który stosują dysycpline w wychowaniu nie mają takich jazd z własnymi dziećmi , bo sa karne w przeciwieństwie do bezstresowo wychowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serioserioserio serio
Trwa dość długo, u mnie już około rok, a córcia ma 27 miesięcy i ten bunt dwulatka wcale nie znaczy, że dotyczy tylko dwulatków, tylko tak na prawdę zaczyna się od moment, kiedy dziecko zaczyna rozumieć świat i swoją pozycję w nim. Zaczyna rywalizować, walczyć i trwa to do około czwartego roku życia, czyli jakieś 3 lat, tak u mnie przynajmniej. A jak się objawia? No to tak: dziecko wymusza wszystko, nawet najmniejsze drobnostki, płaczem, ryczy non stop, założysz rękawiczkę, ściąga, ściągniesz, zakłada, drze się w sklepie, płacze o 5 rano, bo budzi się i już mu coś nie pasuje, kładzie się na ziemię i opłakuje że nie chcesz mu czegoś, co mogłoby być dla niego niebezpieczne, dać, zazdrości innym dzieciom zabawek, kłóci się, gryzie, szarpie. Rywalizuje z bratem 8-letnim. Ale trzeba przez to przejść, dawać niestety kary, choć czesem to boli, bądź asertywna i karna. Mój synuś jest grzeczniutki, często nie może spać, bo siostra go budzi, zabiera mu zabawki, wchodzi na łóżko piętrowe, w domu trzeba wszystko przemeblować, zabezpieczyć, przewidzieć. A najgorsze jest to, że nie możesz temu dziecku nic wytłumaczyć, bo nie dociera, jasne mów do niego, ale nie zawiedź się, bo to strata czasu. Nie myśl, że to jest patologia, bo tak na prawdę jest, jestem psychologiem. Ale bywają super chwile i wtedy jest bosko, dzieci bawią się, przytulają, itd. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serioserioserio serio przeraziłaś mnie tym wpisem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serioserioserio serio
I to nie jest oznaka rozwydżenia, absolutnie. Jak dziecko chce od ciebie coś wymusić i już zaczyna płakać, ryczeć, kładzie się na ziemię, to nie bądź pochopna, dziecko zobaczy, że zwraca na siebie twoją uwagę. Nie dawaj do kąta, nie przenoś do pokoju, wytrzymaj i nie reaguj w ogóle, nic nie odzywaj się. Ja miałam tak miesiąc temu, córka ubrana w kurtkę, buty i ogólnie wszysto próbowała otworzyć drzwi wejściowe, wieszała się na nich, darła się na całą klatkę, nie można było jej uciszyć, wytłumaczyć, prawie się udusiła, bo płakała dokładnie dusząc się 20 minut, więc widzisz, i nie reagowałam, a wszystko przez pośpiech. Musiałam już wracać z nią z dworu, bo się spieszyłyśmy, wtachałam ją już ryczącą do góry, zakluczyłam drzwi i zaczęło się piekło. I nigdzie już nie zdążyłyśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serioserioserio serio
Ale spokojnie, nie martw się, poradzisz sobie na pewno. Przeraziłam cię, sorki, biedna, nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumumińcia
moja córka ma 19 miesiecy i jak narazie ma jakieś akcje typu wrzaski a nawet mnie uderzy ale ja tlumacze i jakoś nie próbuje okazywać emocji poza tym, że jestem stanowcza. Zauważyłąm po prostu ze od kilku dni przy wieczornym zasypianiu zaczyna się piciu, jedzenie, woła wszystkich itp. Wcześniej było tak, że szła spać i koniec. Chociaż fakt jest taki że jak cos chce albo nie chce to jest płacz np ostatnio przy ubieraniu się.... Kiedyś słyszałąm o tym buncie i tak mi się jakoś skojarzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma zadnych buntów, sa tylko rozpuszczone dzieciaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość090909
U mojej córki bunt dwulatka zaczął sie w 17 miesiącu. Troche mnie zbiło z tropu jej zachowanie na początku i myślałam ,że jej przejdzie.Za pare dni skończy dwa lata.A wygląda to tak : rzuca ,bije po twarzy siebie mnie i ojca , kładzie się na ziemi , szczypie , na złość nie je , tak drze jadaczkę ,że aż ją na wymioty zbiera a mnie szlag trafia ciągne za włosy, gryzie zaciska piąstki jak sie denerwuje. Powiem szczerze ,że nie radzę sobie ,dobija mnie jej upór i ciągłe proszenie już kilka razy puściły mi nerwy i dałam jej klapa. Najgorsze są sytuacje kiedy jest pora jedzenia to wtedy mam takie awanti ,że mam ochote sepuku popełnić. Czadu też daje przy czesaniu i ubieraniu albo ucieka albo kompletnie nie reaguje na moje prosby. Jeszcze troche i ja wyladuje w psychiatryku albo dostane zawału. Mam serdecznie dość. A szczególnie ,że takich awanturek kręconych przez moje dziecko mam kilka dziennie. Czuję się jakby mnie zgwałcono psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dziecko które leje rodzica, kpie, szcypie, gryzie,pluje , rzuca co ma pod ręką nie jest wcale rozwydrzone ? no wy chyba nie słyszycie siebie. Dziecko ,które nie byłoby rozpuszczone jak dziadowski bicz do bicia,kopania rodzica nigdy by się nie posunęło Dzieci ,które mają dyscyplinę narzucona wiedzą ,ze karnieby się skonczylo podnoszenie reki na rodzica, a te które nie są karcone adekwatnie do przewinienia sobie pozwalają ,bo się niczego i nikogo nie boją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, ignorować sceny to ja mogę jak dziecko wrzeszczy i płacze w innym pomieszczeniu, ale jak szarpie, bije i próbuje rzucać przedmiotami to należy to ignorować? Musiałabym na głowę upaść... U nas buntu dwulatka nie było, wprost przeciwnie, to był okres kiedy synek zaczął się w miarę płynnie komunikować z nami, potrafił powiedzieć co chce i dlaczego- więc unikało się w ten sposób mnóstwa złości niby bez powodu, a do tego dało się już mu wytłumaczyć wiele rzeczy. Granice co wolno a czego nie sprawdzał wcześniej, a w tym wieku miał je nie tylko ustalone, ale i zrozumiane- po co i dlaczego. Fakt że jak ja byłam poddenerwowana to się automatycznie udzielało i jemu i tylko się napięcie kumulowało, ale to np. że ja się śpieszę to mój problem, moja sprawa a dla niego- abstrakcja, więc tak organizowałam czas żeby było możliwie mało stresu i pośpiechu, a kiedy był- podchodziłam do dziecka na luzie bo jakby nie było, to ja nawaliłam z planowaniem, Około dwóch lat właśnie zaczął się ładnie zachowywać, można z nim było bez żadnych akcji wyjść do sklepu, do urzędu, wyegzekwować pewne czynności, porozmawiać, wyciszył się też wyraźnie i dużo dłużej skupiał na zabawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serioserioserio serio
Ty, Tasmanska, a ty przypadkiem w innym temacie nie pisałaś, że twoje 11-letnie dziecko przeklina, krzyczy na ciebie, jest rozwydrżone i nie słucha się ciebie? Weź się do roboty, a nie na kafe siedzisz! Musisz coś zrobić, a nie wymądrzasz się, że małe dzieci są rozwydrżone i niewychowane! Bo to na prawdę nie znaczy, że dziecko jest niewychowane, tylko po prostu przechodzi wcześniejszą wersję dojrzewania. A jak nie słucha taki przedszkolak, to trzeba przeczekać, bo nie przemówisz takiemu, niby już rozumie, coś tam mówi, ale w napływie emocji nie radzia sobie i nie potrafi powiedzieć o swoich potrzebach, nie ma z nim kontaktu, jak z noworodkiem, ale jak twoje nastoletnie dziecko też tak się zachowuje, to znaczy, że nie dajesz mu zbyt dobrego przykładu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Jagna
Wychowałam dwoje dzieci i dwie wnuczki.Nie znam słowa :Bunt" Z dzieckiem trzeba rozmawiać i tłumaczyć, co mu wolno, czego nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
serioserioserio serio, moje własne ,osobiste dziecko zupełnie byłoby wychowywane od początku innymi metodami wychowawczymi i nie byłoby takie problemowe, bo do urodzenia rosłoby w innych metodach wychowawczych A to co napisalas ,to tyczy się meża dziecka ,które było sporo lat przez ojca w innym podejściu wychowane , a jak można się domyslec ja nie mogę i nie daje sobie prawa stsowac jakies metody wychowawcze ,na które mąż nie wyraza przyzwolenia, wiec akurat ja tutaj jestem najmniej winna Przypuszczam,ze moje byłoby grzeczniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn (2lata) przechodzi bunt, próbował nas bić, gryźć, drapać, ale zastosowałam stare metody wychowawcze i teraz wie doskonale, że tego robić nie wolno. Jak ma napad szału to płacze, kładzie się na ziemię, tupie, ale już nie leci na nas z "łapami". Kompletnie nie przeszkadza mi, że wyje. Jak ma ochotę to nich się wykrzyczy (w domu), ja wtedy wychodzę z pokoju, zamykam drzwi i nie mija 5 minut jak dziecko już jest przy mnie i się uspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest coś takiego jak bunt dwulatka.To nie jest rozwydrzenie.Moja córka bardzo dobrze wie co może a czego nie.Sporo rozumie.Ale czasami tłumaczenia ,kara czy klaps to już wogóle nie pomagają. I tak jak już ktoś napisał dziecko wykorzystuje słowo nie.Trzeba przeczekać i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
O ile uwierzę ,ze klaps nie wszystkim dzieciom pomaga, tyle nigdy nie dam sobie wmówić ,ze proporcjonalna kara do winy dziecka nie pomaga. Jestem pewna ze u 2 latka pomaga ,tylko trzeba ją nakladac konsewkentnie i odczuwalną, same gadanie nic nie zdziała ,kiedy dziecko nie ponosi odczuwalnych konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest bunt. Po prostu dwulatek staje sie powoli rozumym czlowiekiem, jest ciekawy ( co moze byc bardzo uciazliwe), docieka- im imteligenniejsze dziecko, tym bardziej. Do tego coraz swobodniej sie porusza, wiec wszedzie wlazi. No i probuje w taki sposób, jaki umie, dojsc do celu, co sie uwaza za rozkaprysznie czy nawet awanturnictwo. Trzeba sie cieszyc, ze dziecko sie rozwija i poswiecic mu w zwiazku z tym szczególnie duzo uwagi, unikac sytuacji niebezpiecznych ( bo nie wszystko jeszce mozna wtlumaczyc, nie stosowac zbyt wielu zakazów, bo nie pojmie), ale tez , korzystajac z tego, ze jest coraz madrzejsze, rozmawiac z nim jak najwiecej i starac sie objasniac, dlaczego lepiej postepowac tak, a nie inaczej. I oczywiscie samemu dawac dobry przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegoś takiego jak bunt - albo dzieci są grzeczne i spokojne albo niegrzeczne i wredne - zupełnie jak dorośli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiecie na to ??? Chodz sie ubrc -nie,zjedz obiad -nie ,wykapie cie -nie ,uczeszemy wlosy nie i tak ze wszystkim.Mozna jebca dostac. Tlumaczenie,proszenie,kuszenie,zagadywanie ,robienie z siebie idioty nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka nie miala takiego buntu za to syn siostry strasznie sie buntowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu, jak wszystko jest na Nie" to sprobuj odpuscic. Przeczekaj - nie chce jesc teraz, zje pozniej, nie uczesze sie-bedzie chodzil potargany, nie chce sie ubrac-niech lazi w pizamie. Przejdzie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumumińcia
2 letnie dziecko już wie co może a czego nie. U nas wie na co może pozwolić sobie z tatą a na co z mamą i niestety nie jesteśmy jednogłośni w zakazach i nakazach zwłąszcza jak tata zostaje sam z dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×