Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy muszę zaprosić teściową na Święta?

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, chciałam się poradzić, co powinnam zrobić w mojej sytuacji. Nie ukrywam, nie mam dobrych relacji z teściową, ma ciężki charakter, narzucający wszystkim swój punkt widzenia, przy tym lubi się baardzo chwalić, gdzie to ona nie wyjechała czy w najbliższym czasie nie pojedzie (narty, żagle itd, wypady ze znajomymi). Jest samotna, rozwiodła się, gdy mój m. miał 4 lata i nie ułożyła sobie życia, chyba ze względu na swój zmanierowany charakter. Mój m. podobnie jak ja jest jedynakiem. Każda jej wizyta w naszym domu, to 100% kłótnia między mną i m. Po ostatniej wizycie (2 tyg temu) zastanawiam się, czy jej to sprawia przyjemność. Przywiozła wnuczce o czym nie wiedziałam jakieś klocki w reklamówce, stare, które leżały 20 lat w piwnicy (po moim m.) i cieknące wodą!!!! Masakra, nawet ich dobrze nie umyła. Powiedziałam do m. że nie ma mowy o dawaniu tego naszej córce, no i rozpętała się afera, bo on podszedł do tych klocków emocjonalnie, chciał się bawić nimi z naszą córką. Ja się wkurzyłam i wyrzuciłam je, on poszedł ich szukać, afera na całego. W tym czasie co zrobiła moja teściowa??? usiadła i ze stoickim spokojem jadła, żeby gorzej nie powiedzieć obiad, który wcześniej uszykowaliśmy, a którego my w nerwach nie byliśmy w stanie przełknąć. Słowem nie odezwała się aby załagodzić sytuację między nami, kroiła kotleta i nawet ręka jej nie zadrżała, byłam w szoku, jak tak można, gdy w domu taka awantura. Moi rodzice by kęsa nie przełknęli i by na pewno nas godzili. Od tej pory mam jeszcze większy uraz do tej baby, a teraz miałaby ją gościć na Święta?! Mam opory, bo wiem, że wiąże się to dla mnie z mega ogromnym stresem i z tym, że te Święta będą stracone, bo nie będą mnie cieszyć w jej obecności. Dodam, że jestem w 34 tc, więc wyjazd do rodziców na Święta raczej nie wchodzi w grę. Zarówno moi rodzice, jak i teściowa mieszkają 200 km od nas. Co roku to my jeździliśmy, najpierw do teściowej, potem do moich rodziców, ale teraz raczej nie dam rady pojechać. Co mam zrobić? z drugiej strony ona jest samotna, więc nie wiem, czy z obowiązku nie powinnam jej zaprosić? ale te nerwy teraz i to jeszcze w ciąży.... poradźcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak robić awanturę o klocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co miała zrobić? Zaczęliście się przy niej kłócić a ona ma się wtrącać? Pewnie jej się głupio zrobiło, przywiozła klocki wnuczce którymi się jej syn bawił a ty awanturę zrobiłaś, zamiast wziąć te klocki i umyć. Po za tym może one były mokre dlatego że ona je myła? Moje dzieci też dostały jakieś stare zabawki po mnie i nikt nie robił afery że nie wolno się tym bawić bo stare. Powiem Ci że na pewno lepsze i zdrowsze niż dzisiejsze made in china. Ty się zastanów czy problemu nie masz Ty ze sobą. Przesadziłaś okropnie i nawet tego nie widzisz, zamiast umyć klocki wytrzeć to je wyrzuciłaś mimo, że wiedziałaś, że mąż podszedł sentymentalnie. A ona co? Pewnie głupio jej się zrobiło, przyjechała w gości chciała dobrze przywiozła stare zabawki syna a to awantura, wstydź się autorko robić afery przy gościach. Na jej miejscu to bym nawet z twojego zaproszenia na święta nie skorzystała, gdybyś łaskawie mnie zaprosiła. Przeszkadzają ci jej opowieści gdzie była i gdzie będzie? O co Ci chodzi autorko? Zazdrosna jesteś że ona dużo widziała a ty nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslę dokładnie tak samo- awantura na skalę światową o głupie klocki, trzeba je było dać mężowi do wyszorowania, a nie robić idiotyczne sceny, a teściowa co miała zrobić? uspokajać was? dobrze że się nie pobiliście o taką pierdołę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym ani rodzice żony, ani rodzice męża nie powinni wtrącać się w kłótnie małżeńskie, skoro tego nie wiesz, to straszny z ciebie dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama nie żyje, ojciec mieszka daleko a z teściową i teściem, żyję bardzo dobrze i widuję ich prawie codziennie i powiem Ci jedno gdyby mi się teściowa wtrąciła do kłótni z mężem to bym jej powiedziała, że ma się odpi... To moja sprawa i mój problem żeby sobie naprostować wszystko z mężem a nie interes teściów żeby nas godzić co Wy małe dzieci jesteście? Co do klocków zrobiłaś problem z d**y klocki trzeba było umyć, wytrzeć papierowym ręcznikiem i po sprawie. Natomiast jeśli były no nie wiemzagrzybione przegnite czy coś należało mężowi szepnąć słówko, że nie nadają się do dziecka z takiego a takiego powodu odłożyć je z tekstem do teściowej, że dziecko się nimi później pobawi bo coś tam i jak by teściowej nie było to je wyrzucić. Natomiast Ty autorko zrobiłaś afere jak nie wiem co i jeszcze masz pretensje, że teściowa jadła? A twoja szanowna mamusia w tym czasie by kęsa nie przełknęła no sorry nawet gdyby mi się moja matka wtrąciła do kłótni małżeńskiej to bym ją poprosiła o nie wtrącanie się w nie swoje sprawy najgorsze co może być to interwencja rodziców bo wiadomo, że są stronniczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko co za dzieciak z Ciebie! Awantura o glupie klocki. Moj syn tez bawi sie klockami ktorymi 20 lat temu bawilam sie ja z moim bratem. Ale zeby robic o to taka awanture?! N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też by się nie odzywali przy naszej kłótni, to ty autorko się zachowałaś mocno nie na miejscu, dostałaś coś (a właściwie dziecko) i skrytykowałaś, wyrzuciłaś mimo że mąż chciał używać, a dodatkowo macie na obiedzie zaproszonego gościa, podajecie jedzenie na stół i zaczynacie awantury i sceny... Byłaś w szoku że usiadła do jedzenia jak jest taka awantura? Ja bym na jej miejscu była w szoku że ktoś mnie tak traktuje i przy mnie pierze domowe brudy... Tak na marginesie, mój synek również dostawał zabawki którymi bawił się jeszcze mój mąż, jego książeczki z dzieciństwa i metalowe resoraki, było mi miło że coś z dzieciństwa męża przetrwało i dalej daje komuś radość, i to też ma jakąś wartość jak mówimy synkowi że tym autkiem bawił się jego tata jak był małym chłopczykiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, temat dotyczył świąt a nie klocków chyba? Autorka pytała, czy wypada jej nie zapraszać teściowej, skoro się nie lubią :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak autorka ma urządzać awantury przy wigilijnym stole, to niech lepiej teściowa pojedzie sobie na narty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie,ze problem ze soba to masz ty,tylko tego nie dasz sobie powiedziec.Nie dosyc,ze tesciowa,moze nawet na zyczenie twojego meza wiozla 200km klocki,to ty je do smietnika wyrzucasz.... Gorzej juz nie moglas postapic.Jedynym usprawiedliwieniem takiego chamskiego zachowania jest twoj stan,ktory nie pozwala ci logicznie myslec ani postepowac.Biedni domownicy,ktorzy musza znosic cie na codzien.Gdybym byla twoja tesciowa,to wolalabym sama spedzic swieta niz w twoim laskawym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściowa1
Skoro nie znosisz teściowej i nie chcesz się denerwować, bo jesteś w ciązy.Radzę nie zapraszać jej do siebie skoro jesteś taka delikatna i wszystko cie irytuje! Zresztą ja na miejscu twojej teściowej, wolała bym spędzić święta w domu, niż z taka sekutnicą jak ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie irytuje mnie wszystko i wszyscy. Chciałam zapytać, bo mam dylemat. Wiem, że to matka mojego m., choć ona naprawdę nie pozostaje mi dłużna w wielu sprawach. Zresztą nieważne, skoro uznałyście mnie za tą złą i niedobrą. Szukałam porady, uzyskałam Wasze opinie i nie zamierzam się obrażać, szkoda że tak łatwo i szybko Wam przyszło mnie ocenić, na podstawie ostatniej kłótni, którą może dość nieforunnie przytoczyłam. Zaproszę ją, dlatego, że jest sama, choć wiem, że będzie nastawiała moją córkę i będzie mi ciężko, ale to są Święta. Temat uważam za zakończony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj mój syn przyjechał z 4,5 letnim wnukiem i mówi, że Adaś powiedział drugiej babci, że woli mnie, bo ja się z nim więcej bawię. tamtej babci zrobiło się przykro. jest ode mnie 10 lat starsza. ona mieszka z synem i synową i pilnuje więcej tamtego wnuka. jest on w wieku Adasia. bardzo lubię tę drugą babcię i często wolę ją wyręczyć w pilnowaniu jak mały jest chory. ja dojeżdżam 6 km, a tamta ma 30m. a teściowa też człowiek zaproś ją na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapraszaj,to tylko matka twojego meza,obca baba dla ciebie,niech siedzi sama,cale zycie byla sama to pewnie lubi byc sama,przeciez nie masz jej za co byc wdzieczna,twoj maz sam sie wychowal,ona go tylko urodzila,sam sie karmil,sam pral,po co jej twoj olesny ryj przy stole wigilijnym,bedziecie sie klocic o prezenty a ona biedna co ma robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 22.36 I po co ta ironia? czy ja ciebie atakuję? Nie wiesz jak było, czy rzeczywiście opiekowała się swoim synem, czy miała w d..pie I w glowie jej byly tylko jej wojarze. To trudny temat, nie chcę go zgłębiać, mój m. nigdy od niej na studiach złotówki nie wziął, sam się utrzymywał a za naszych czasów było to trudne, bo studia dzienne na jego kierunku nie pozwalały dorobić po zajęciach. Pewnie I tak zaraz któraś mnie tu zjedzie, czego ja chcę, ale irytuje mnie postawa matki która ma na własne przyjemności a syn nie miał co pod koniec miesiąca zjeść, bo mu się kasa skończyła. nieważne, różnie jest, zresztą on nigdy nie poprosił, jest dumny I nie chciał ciągnąć kasy, więc ja też się zamknę w temacie, bo zrozumienia tu nie znajdę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś zparosić, być miła i zachować zimną krew, nie dać sie wyprowadzić z równiwagi. Nie dla swojego humoru, ale z szacunku dla męża, dla którego to najbliższa po Tobie i Waszej rodzinie osoba. Nie wiem, co musiałaby zrobić moja teściowa, żebym w świeŧa ją skazała na bycie samą, chyba cos wiecej, niż przynieść stare klocki. Zastanów się: święta obchodzisz, jesteś moze wierząca, może nie. W tym chodzi więcej niż o tego karpia, ale o to, żeby przełamywać słabości. Postaraj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi klockami to masakra. Ty się nie wstydzisz swojego zachowania? Co za cham z ciebie. Współczuję twojej teściowej. Poza tym co złego widzisz w jej wycieczkach i w tym że o nich opowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapraszaj, zaczniecie kolejne jazdy przy świątecznym stole i jeszcze się będziesz dziwiła że jej apetytu to nie odbiera... sorry, ale opis kłótni przy niej i komentarz odnośnie jej reakcji był tak bezczelny że nie wierzę że szczerze i z otwartym sercem będziesz ją gościć. Raczej z obowiązku albo poczuciem że byłaś tak dobra i biedną, samotną kobietę zaprosiłaś. Nie widać w tym co piszesz ani krzty ciepłych uczuć wobec teściowej- myślisz że przy świątecznym stole przykleisz sztuczny uśmiech i będzie ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz ze nawet ich dobrze nie umyła, czyli myła! wiozła 200 kilometrów, twój mąż się ucieszył a ty idiotko na oczach teściowej wyrzucasz prezent i robiawanturę? I jeszcze masz pretensje do teściowej ze nie godzila was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze komentarze że jeździ, zwiedza świat i opowiada o tym (!), przecież samotna, starsza kobieta powinna się co najwyżej do kółka różańcowego zapisać. Fajnie że ma zainteresowania, że coś ze sobą robi a zwiedzanie świata to coś pięknego. Czy problem w tym że pieniędzy w syna nie pakowała? Nie chciał brać? Więc nie brał, też nie brałam od rodziców, wyprowadziłam się szybko z domu ale nie wyobrażam sobie że teraz mój mąż mógłby mieć to moim rodzicom za złe, o sobie nie mówię nawet... Tatusia też chyba mąż ma i on również powinien go utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam teściową. Ja po takiej akcji trzasnelabym drzwiami i wracajala te 200 kilometrów z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiscie, wyjatkowo wredna sekutnica ....z autorki. Kolą w oczy wyjazdy babki bo powinna siedziec w berecie i najwyzej chodzic na mszę a zaoszczędzone w ten sposob pieniadze oddac synowej. Tesciowa zachowala sie prawidlowo nie wchodzac w aferę z taką mendą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i takie gówniary same robią problemy.Czy tój maż miał prblem z tymi klockami?Nie.Czy twój maż ma żal do matki, ż enie chcę jej widziec na oczy?Nie.Czy obowiązkiem teściowej jest się wtrącać w głupie kłótnie o g****o synowej i syna?Nie. Czy obowiązkiem teściowej jest siedziec na d***e i nigdzie nei ejżdzić?Nie.Czy jest zakaz mówienie dla teściowej o tym gdzie była?Nie. Czyli to ty masz jakieś gówniarskie urojone problemy, które urastają do rangi afery międzynarodwej.Jedno czego twojemu mężówi brakuke to rozumu, bo nie potrafi jak widzę sprowadzić ciebie do jakichś minimalnych granić rozsądku i wchodzi w te brewerie które odstawiesz. Niech teściowa sama siedzi w domu, za karę w Wigilię bo przywiozła stare klocki dla dziecka.Czy ty sama siebie czyasz czy już kompletnie zdurniałaś w tym zaślepieniu jadem do teściowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby obojtnie jak nie trafiony prezent ode mnie wyladował w koszu i powstałaby z tego mega awantura wyszłabym z tego domu wariatów, a synowi na osobności póżniej puściła taką wiązankę, że długo by pamiętał co to znaczy jawne chamstwo wobec matki. Synowa bym oleła, na dystans i kupluralnie, bo z taką idiotką nie miałbym o czym gadać, tylko wnukó szkoda, nie ich wina, że mamusia taka po.j****a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa sobie jakoś poradzi, ale mężowi współczuję. Mieć taką sukę za żonę koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa przywiozła mi pościel do łóżeczka w której sypiał mój maź gdy był niemowlakiem. Kocham ja za to!!! Oboje jesteśmy bardzo sentymentalni. Nasz syn bawi się naszymi zabawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka też ma taką pościel i wiele innych rzeczy co prawda nie po mężu ale jego młodszej siostrze. Super! Nowych też ma sporo bo dobrze nam sie powodzi ale te pamiątki rewelacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to drobiazgowa idiotka, taka żona to koszmarl jakas porąbana królewna, co nie potrafi sie zachować i robi a fery z nniczego.Pięknie ciebie autorko rodzice wychowali, tylko szkda, z eswojej mamusi takich atrakcji nie fundujesz, powinnaś takie cyrki własnej matce prezentować, ajko gratis za brak wychowania. Współczuję tej teściowej i meżowi.Dramat taka zżóna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
masz problem z mężem nie z teściową skoro za każdą jej akcją macie awanturę :o kobieto otwórz oczy suka nie wychowa supermana!!!! podobnie jak super mama nie wychowa debila. Kobiety kiedy wy to pojmiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×