Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdyby facet mnie zdradzil to bym sie zabila

Polecane posty

Gość gość

nie potrafie inaczej kochac, a zdrade potraktowalam bym nie tylko jako koniec zwiazku(bo w koncu facet mial gdzies moje uczucia) ale jak spoliczkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę? Ja nie zabiłabym siebie ani jego. Na takiego szkoda by mi było energii i jeszcze by mnie do ciupy wsadzili na x lat. Dla mnie facet nigdy nie przysłaniał i nie przysłania uroków życia. Zyć tylko dla faceta? Załosne moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest milosc, ale jakies chore toksyczne uzaleznienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie to jakoś obojętne jest... Im jestem starsza (a mam 30 lat) tym coraz mniej się przejmuję i wszystko mi obojętnieje. Nie wiem czy to depresja, czy dojrzałość? Jakby mnie obecny facet zdradził to nawet bym się nie przejęła. I nie dlatego że go nie kocham, bo kocham, jest mi bliski, ale jakoś mi to wszystko zobojętniało. I nie boję się być sama, więc po prostu bym zakończyła związek i tyle. Może dlatego bo przeżyłam kiedyś porzucenie przez faceta (nie zdradził mnie tylko zostawił), potem miałam 2 lata depresji, ale wyszłam z tego silniejsza i teraz już na pewno za żadnym facetem plakać nie będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa....zabić jego? A co wtedy z Twoim życiem? Uważasz że więzienie było by tak altruistycznym wyczynem z Twojej strony ? jeśli tak, to ty teś jesteś "chora" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom nie uzalezniam sie od ludzi, nie wiem dlaczego bym tak zrobila ale czuje ze nie mialoby wszystko sensu, jemu nigdy bym nie zaufala wiec nawet jakby chcial to bym do niego nie wrocila, nie zwiazalabym sie z nikim innym bo stalabym sie podjerzliwa i ten ktos by ze mna nie wytrzymal, a samotosc jest najgorsza wiec po co zyc?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×