Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomocy... on chce się OŚWIADCZYĆ czy ZERWAĆ?!

Polecane posty

Gość gość

albo jeszcze coś innego...? jesteśmy raptem kilka miesięcy razem. kochamy się. w okazywaniu uczuć to on zdecydowanie jest bardziej wylewny niżeli ja. często zapewnia mnie o swoich uczuciach i pokazywał to... czas przeszły, bo od jakiegoś miesiąca jestem nieszczęśliwa w tym związku. przed kryzysem (i w sumie kilka razy w ciagu tego gorszego czasu też) mówił, że może jest zwariowany, ale chce mi się oświadczyć na koniec tego roku, albo w rocznicę naszego związku. że będę jego żoną czy tego chcę czy nie. on na powaznie chce, bym wprowadziła się do niego na wiosnę. wiedzą nawet o tym jego rodzice. powracam do kryzysu... czemu jestem nieszczęśliwa? bo w swojej pracy (policjant) i ogólnie w życiu narobiło mu się kilka problemów. dość poważnych. wiem o jednym i staram się go wspierać, jednakże on mówi, ze ja mam własne problemy i nie mówi mi o kolejnych, by nie zawracać mi glowy. nie chcę nic na siłę, dlatego jedyne co mogę robic to pytać czy wszystko ok i mówić, że bedzie dobrze. uwierzcie, na tyle on mi pozwala w tym wszystkim smutas.gif przez to wszystko on mnie zepchnął na drugi plan. starałam się to zrozumieć- przecież ma problemy, a ja nie będę robić z siebie księżniczki. mam naprawdę swoje życie i nie jestem bluszczem. ale od 3 tygodni nasza relacja to jakaś masakra... on rzuca słowa na wiatr, co chwila coś, nie widzieliśmy się od tygodnia (co jak na nasze widywania bardzo długo). oboje mówimy otwarcie, że się psuje i on mówi 'kochanie, wiem. naprawimy wszystko, wiem co cię boli. postaram się, zobaczysz". słowa rzucane na wiatr, bo w ogóle o mnie zapomina itd. co chwila albo kolegę trzeba ratować, a to coś. nawet nie chodzi o te jego problemy. co chwila coś po prostu. mam dosyć po prostu. ciągle albo płaczę przez jego traktowanie albo się denerwuje. to się odbija na mnie. mimo uczuć, mam myśli, by zrobić przerwę albo naprawdę się rozstać, bo skoro teraz przy problemach mnie odpycha i jesteśmy jak dwa swiaty to co będzie później? uwierzcie, ze wydaje mi sie, iż nie dałam mu powodów do strachu powiedzenia mi czegoś tam. nasza rozmowa z dziś. oczywiście miał przyjechac, nie zrobił tego. dlatego kolejny suchy dzień. wieczorem napisał mi coś takiego: "wiesz co ? to od dłuższego czasu jest jakaś lipa. jak będziesz miała czas to daj znać bo chciałbym Ci coś powiedzieć.". moja pierwsza myśl- chce zerwać. napisałam, że domyślam się o co chodzi. ja, że on nie docenia tego co ma, na co on, ze docenia. rozmawialiśmy o tym tak trzy po trzy (nie nazywając rzeczy po imieniu), ze wiadomo co to będzie za wiadomosć. on do mnie, że nikt nie broni mi się domyslać. wkurzyłam się na maksa, ale nie dawałam tego poznać po sobie. w końcu on napisał "ide spać, kocham Cię". a ja "po co mi to piszesz skoro jutro chcesz zerwać?", a on "a czy ja coś takiego powiedziałem?". to mnie kompletnie zbiło z tropu i już mu nie odpisałam. dwa dni temu jeszcze przez telefon mówił, że bedziemy na zawsze ze sobą, ze wg niego jesteśmy dla siebie stworzeni- chwilowa poprawa sytuacji. nie wiem słuchajcie... wątpie, by kogoś miał na boku (choć równie dobrze mógł mnie zwodzić z tymi sprawami co chwila, naprawdę kiepskim traktowaniem- uwierzcie, nie bylam księżniczką na zasadzie przyjedź, dzwon pierwszy. duzo rzeczy było w tym miesiącu po równo, z czym nawet ja o wiele wiecej dzwoniłam), chociaż wszystko możliwe. HELP smutas.gif jesteśmy po 20stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klucha Tłusta
Poczekaj :) Daj się rozwinąć sytuacji i wtedy podejmuj decyzję- nie podejmuj tez decyzji zbyt szybko i pochopnie Jeśli się boisz o przyszłość i jego problemy i jak to będzie wyglądało to powiem tak- z czasem problemów jest coraz więcej ale jak człowiek chce być z drugim człowiekiem to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje... Faktycznie nie jestem w ogole cierpliwa. Wiadomo, zalezy mi, ale tez nie dam soba tak dluzej pomiatać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet sie bawi,jak ma dobry humor to jest Oki a jak zlly to niemiły,sam nie wie o co mu chodzi.Jak teraz jest źle to potem nie będzie lepiej tylko gorzej.I powie ci ze przecież wiedzialas na co idziesz,czego sie spodziewałaś.Poszukaj kogoś wartościowego.To nie moze byc tak żeby laska częściej dzwoniła do faceta.To on juz słabo zainteresowany.Bedziesz płakać przez niego i sama będziesz sobie winna.A za chwile znajdzie inna na boku i albo to zaakceptujesz albo będziesz zdradzana narzeczona i ty o tym dowiesz sie jako ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×