Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość On sadee45898

Trzeba być idiotą, żeby myśleć, że tylko studia ścisłe są dla inteligentnych.

Polecane posty

Gość On sadee45898

Mój kumpel, który skończył informatykę, ledwo zdał maturę z polskiego na 30 %. Historii nie zna, z chemii jest cienki bolek, jedynie z fizyki i matmy jest dobry. Podobnie jest z humanistyką. Tylko osoby, które przejawiają ponadprzeciętne zdolności w kierunkach jednych albo drugich, są wstanie coś osiągnąć w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdssad
Bo to też kwestia szczęścia, czasów w jakich się obecnie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w zasadzie o co ci chodzi? bo jak na mój gust to pierdoły piszesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykład, że ścisłowiec, może mieć trudności z humanistyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moich doświadczeń wygląda to tak: przedmioty ścisłe są znacznie trudniejsze od humanistycznych. I umysł ścisły może mieć z nich problemy nie dla tego, że sobie z nimi nie radzi, tylko dla tego, że są dla niego nudne i nie interesujące. A humanista po prostu często nie potrafi ogarnąć trudniejszych zagadnień z nauk ścisłych. Podam przykład z ze mną z czasów liceum. Nigdy nie miałem problemu z przedmiotami ścisłymi - zawsze 5-6 z nich miałem. A polskiego było różnie - przeważnie 3-4 - ale to dla tego, że mnie kompletnie nie interesował, tak samo jak historia czy plastyka. Jak trzeba było i się zmusiłem, to potrafiłem się chwile pouczyć i napisać jedną z najlepszych prac z polskiego. Tak samo z plastyki - miałem z niej jedną z najgorszych ocen w klasie - ktoś by pomyślał, że sobie nie radzę, ale ja nie oddawałem prac, bo mi się nie chciało ich rysować. Kiedyś, jak już groził mi brak zaliczenia to usiadłem i całą noc rysowałem - na drugi dzień nauczyciel nie mógł uwierzyć, że to mój obraz, bo był najładniejszy w całej klasie. Analogicznej zależności ze strony umysłów humanistycznych raczej nie zaobserwowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziwne, to co piszesz. Mój kumpel, który pisał pracę magisterską, miał bardzo słaby zasób słownictwa. Czyta jakieś pierdoły typy Down Brown, czy inne s**ty. Ma w dodatku kiepską pamięć. Tak sobie tłumacz, że oddałeś najpiękniejszy rysunek. Wyskoczysz jeszcze, że wystarczy, ze przyłożysz się do śpiewu, czy do aktorstwa, i już będziesz świetnie grał. Mój kumpel, zawsze był nogą z j polskiego, jedynie z matmy i fizy był mocny. Człowiek rodzi się, albo z umysłem ścisłym albo humanistycznym, i nic na to nie poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie dziwne. Wiele moich znajomych tak miało. Matematyka fizyka a szczególnie komputery były dla nas o wiele ciekawsze niż historia czy polski. Ale to nie było tak, że my sobie z przedmiotami humanistycznymi nie radziliśmy - były dla na po prostu kompletnie nie ciekawe. A w to, że miał słaby zasób słownictwa jestem w stanie uwierzyć, ba, ja pewnie też już nie mam za wielkiego. Też skończyłem informatykę, podczas studiów nie miałem za dużo czasu/otoczy czytać literaturę piękna, przeczytałem kilka książek fantasy a cała reszta to były algorytmy i matematyka - w dodatku bardzo często po angielsku. Więc z nic dziwnego, że i zasób słów się skurczył - większy nie był nam do niczego potrzebny - na co dzień posługiwaliśmy się językiem matematyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele ludzi rodzi się też z talentami ścisłowymi, kulinarnymi, artystycznymi, humanistycznymi, artystycznymi na raz, niestety czasem ktoś rodzi się bez żadnego talentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak można mieć 30 % z polskiego ? To już nie chodzi o zainteresowanie, bo jak ktoś jest zdolny, to i z tego dobrze sobie poradzi, a jednak tak nie było. Już w to uwierzę, że matematyk, który zainteresuję się plastyką, od razu posiądzie sztukę malowania :D hahahaha To samo z aktorstwem :D Ilu jest ludzi, którzy się czymś interesują, a jednak orłami nie są :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest różnica między namalowaniem przyzwoitego, nawet najładniejszego w klasie rysunku, a zrobieniem wybitnie piękne go dzieła. A taki matematyk pewnie jak zechce, to coś przyzwoitego namaluje. Zresztą ile studentów ASP zostaje sławnymi malarzami, pewnie mały odsetek. Albo ilu humanistów po polonistyce pisze książki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka prawdziwa "inteligencja" wychodzi w relacjach międzyludzkich, słownictwie, wychowaniu, sposobie bycia. Może być wielki mózgowiec, fizyk atomowy itp., ale pogadać z nim normalnie nie można, zachowuje się jak dziwak, nie myśli o drugim człowieku tylko o swojej "specjalności". Czasami to nawet studia nie są żadnym wyznacznikiem, bo ktoś mógł od razu iść do pracy a jest o wiele inteligentniejszy niż pseudostudenci, co tylko imprezują i zdają od poprawki do poprawki, a na końcu się przechwalają tytułem mgr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ścisłowiec jest w stanie zdać na piątkę egzaminy z przedmiotów humanistycznych, bo one wymagają jedynie wykucia na pamięć i poświęcenia im dużego nakładu czasu - co najczęściej dla takich ludzi się absurdem. Jakiej inteligencji to niby wymaga? W drugą stronę to nie działa, bo przedmioty ścisłe trzeba zrozumieć, wykazać się analitycznym myśleniem. Nie bez powodu test na IQ obejmuje umiejętności logiczno-matematyczne a nie ilość materiału jaką jest się w stanie wykuć. Wybitni historycy, prawnicy, filolodzy potrafią nie tylko wkuwać na blachę ale wyciągać wnioski, łączyć fakty, analizować, przewidywać, a co za tym idzie, z pewnością nie mieli gały z przedmiotów ścisłych i nie nazywają się humanistami tylko dlatego, że byli za tępi żeby żeby ogarniać przedmioty wymagające czegoś więcej niż wkuwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupoty pleciesz. Na blachę ? Mam dwóch znajomych, którzy są mocni z matematyki, a ledwo dawali radę z j Polskim, bo sami mówili, że są słabi z tych przedmiotów. Matka mojego znajomego, mówiła, że jej syn jest słaby z J polskiego i nie potrafi dobrze sformułować zdania. Z fizy mocny, z matmy też, a z chemii zupełna noga, a to przecież przedmiot ścisły, więc powinien i tutaj też wykazywać jakieś zdolności, których nie posiada. A ty sobie pisz, jaki to inteligenty nie jesteś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×