Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego wg ludzi domyślnie związek ma prowadzić do małżeństwa i trwać wiele lat

Polecane posty

Gość gość
Co to znaczy traktować życie poważniej? Co do relacji typu - ktoś bardzo zakochany, ktoś mniej - jasne, że to też jest problem, bo życie nie jest czarno-białe!! Ale ja we wszystkich związkach, jak i w życiu, staram się i wymagam od ludzi szczerości. Jakiś czas temu zauważyłam, że kolega zmienił swój stosunek do mnie - a jako, że mam "czuja", pogadałam z nim i wyszło, że się we mnie zauroczył - rozegrałam sprawę delikatnie - wiadomo, że to i tak nie wystarczy - ale jak już mówiłam - takie jest życie - a ja staram się być uczciwa wobec każdego i nie robić nikomu niepotrzebnie nadziei etc. -wiem, jak to może boleć, taka nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna malina
mam 23 lata i za sobą własny ślub który odbył się niedawno (ba wczesną jesienią tego roku), to nasza wspólna decyzja ze chcielismy wziąć ślub nikt nas nie zmuszal ani rodzice, ani dziecka nie ma w drodze, po prostu pokierwoała nami miłość jestesmy ze sobą juz wiele lat wiec zgodnie z naszymi poglądami oczywistym bylo wziac slub i isc razem przez zycie, zwizek oparty na PRAWDZIWEJ milosci nie rozpada sie w chwili problemów kłótni itp. trwa cały czas, a my próbujemy i UCZYMY SIE rozwiązywać te problemy i staramy się podnieść z tych kłopotów i porażek, wiec dla mnie myślenie typu ,,nie wychodzi nam, wiec sie rozstańmy" oznacza po prostu ze te dwie osoby sie nie kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety w Polsce po prostu lubia sie umartwiać i narzekać,że mąż taki siaki i owaki,ale nie odejdą ,bo przecież co rodzina i sąsiadki na wsi powiedza. Dlatego trwaja w zwiazkach,bo boją sie opinii innych ludzi. Nawet jak mąż jest chamem i codziennie im dowala to one będą nad nim skakać i obiadek pod nosek podstawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto zakłada, że miłość musi trwać całe życie? Zakochać się można kilka razy w życiu:). Ja akurat nie jestem kochliwa, ale jak już się zakocham - to jest po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czarna malina - zobaczymy czy za 10 lat powiesz to samo. Tak Ci tylko powiem,że w każdym młodym małżeństwie jest pieknie i idealnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko w takim luźnym związku jest pięknie i idealnie bo ...za krótko :) zanim kogoś poznasz , zanim przyjdzie prawdziwe życie już hop - następny :) co jednak będzie kiedy skończysz 40 stkę ?:) za stara na skakanie z kwiatka na kwiatek , za młoda na samotność ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my TEŻ mieliśmy przeszkody i je pokonywaliśmy. Ja jestem taka, że nie spocznę, póki się nie rozmówię w pewnych kwestiach. Rozdzieliły nas inne priorytety życiowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie pisałam ja Ale związki paroletnie to skakanie z kwiatka na kwiatek? Jakaś nowość. Cały czas kierujesz się JEDNYM, jedynym schematem..pomyśl może czasem szerzej. Nie boję się 40stki, bo dlaczego miałabym? Związki nie są sensem mojego życia, żebym musiała się tego bać, a myślę, że w życiu czeka mnie jeszcze wiele dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alium jest zazdrosna bo siedzi z jakims zgrzybialym dziadem a ty uzywasz zycia hahah;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie macie zdanie o 50 letnich kawalerach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha to tak jakbys miała dzieci, z którymi nie radzisz sobie wychowawczo, oczekiwałaś zcegoś innego. Wiec te wywalasz przez okno i robisz nowe, moze się teraz uda :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ ja myślę szerzej :) inwestuję w to co najważniejsze ,poświęcam serce , czas ,uwagę i emocje temu kto jest dla mnie najważniejszy .I dostaję to samo - od lat . Ty uwazasz ,ze zakochanie 16 letniego dziewczątka to to samo co małżeństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to zupełnie inna para kaloszy, to ogromna odpowiedzialność i właśnie one też zasługują, by wychowywać się w szczęśliwym domu, a nie ze zgorzkniałymi rodzicami, którzy są ze sobą, bo tak im wmówiono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano tak - ale jak już dzieci są a rodzice z jakiś powodów sie nie dogadują - to co ? oddać dzieci do domu dziecka ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego allium uważasz, że małżeństwo w każdym przypadku jest tak barfzo dojrzałe? W dużej ilości przypadków to ludzie, którzy wpadli i hajtnęli się, bo tak im kazano. Czy z racji tego, że przypadkowo mają status małżeński, należy im się jakiś... prym? Związki się ocenia po czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś a tak z ciekawości, po co w ogóle założyłaś taki temat? Żebyśmy upewnili cię w przekonaniu, że nie warto się naprawdę zaangażować i pielęgnować swój związek mimo przeciwności losu? I skakać z kwiatka na kwiatek bo tak najwygodniej i bezproblemowo? xx Chyba nie . Autorka podobnie jak wielu młodych ludzi prawdopodobnie boi się zaangażowania w perspektywiczny związek oparty na innych wartościach niż tzw motylki . Oczywiście za żadne skarby się do tego nie przyzna , stąd cały ten topik . Pewnie duża w tym wina naszego pokolenia bo to my przykrywaliśmy dzisiejszych dwudziestoparolatków zbyt szczelnym kloszem i to my nauczyliśmy ich egoistycznego i konsumpcyjnego podejścia do życia ,między innymi do instytucji małżeństwa . Mogę się mylić ale chyba nie do końca :O Autorko życzę Ci mężczyzny przy którym skowronki będą Tobie całe życie w głowie śpiewać . Wtedy może zmienisz nastawienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty słyszysz samą siebie...? Próbować naprawiać, a jeśli nie, to rozwieść się i poszukać szczęścia gdzieś indziej. Choć rozwód rodziców i tak nie pozostaje bez wpływu na dzieci, więc tym bardziej SZKODLIWE jest wmawianie każdemu, że powinien robić dzieci, bo taki jest cel - małżeństwo i dzieci - każdego człowieka. A potem zdesperowane panny koło 30stki ( to jest jeden z najłagodniejszych przypadów, nie wspomnę o innych) łapią męża, bylejakiego, i tak dzieci obserwują bylejakość, nieraz powielając schemat. Ale są o wiele gorsze przypadki... których opisywać nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz mi życzyć, bo już takich napotkałam i mam nadzieję jeszcze napotkać :) I dalej nie rozumiem - dla mnie bardziej egoistyczne jest wiązanie się z kimś, bo 'kto mi na starość pomoże' albo 'nie mogę być samotna/y' albo decydowanie się na dzieci bo 'na starość ktoś mi musi szklankę wody podać' i tym podobne - wy tego naprawdę nie widzicie czy udajecie, że nie widzicie? :/ Ale zdaję sobie sprawę, że ludzie dalej tacy będą i zmiana ich nie jest moim celem - a raczej zachęcenie do tego, żeby dążyć do bycia szczęśliwym i uszczęśliwienia kogoś - z korzyścią dla całego otoczenia :) w jaki sposób - to ich prywatna sprawa, byleby nie przejechać się na pewnych schematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w ogóle nie rozumiem takiej retoryki - wmawiać komuś ,ze ma rodzić dzieci , kazać komuś się żenić , zmuszać do trwania w nieszczęsnym małżeństwie... jak dla mnie za związki, śluby , dzieci a nawet rozwody biorą sie ludzie dorośli .A kto dorosłemu człowiekowi może KAZAĆ się żenić ?albo sprowadzać na świat dziecko? skoro jednak taki człowiek robi co mu KAZANO to wcale dorosły nie jest - może tylko metrykalnie - i ktoś inny musi za niego podejmować decyzje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życzę każdemu z was napotykania na swojej drodze samych ludzi, których uwielbiacie, kochacie, i którzy mają takie same uczucia w stosunku do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
schemat to jest myślenie ,że inwestowanie tylko w siebie i swoja wygodę zaowocuje spokojna starością . Zresztą to nawet nie jest schemat - to głupota .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie wiesz, na czym polega presja społeczeństwa i tzn. racjonalizacja. Spójrz na ogół społeczeństwa i znajdź punkty wspólne. Jest ich całe mnóstwo. Ludzie jako ogół zawsze będą postępować tak, jak w ich danej kulturze się robi, a mniej jednostek będzie czynić odstępstwa od tych reguł. I to jest nieważne, czy to tak poważna sprawa jak małżeństwo, dzieci - oni idą za innymi i uważają, że to kolejny etap życiowy. To, że wiele z nich jest na to niegotowych, to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto mówi o starości i czy wg. ciebie małżeństwo właśnie temu służy - żeby na starość mąż ci poduszkę poprawił, a dziecko podało szklankę wody? A jak mąż umrze wcześniej, a dziecko ucieknie za granicę? To jest właśnie EGOIZM w najczystszej postaci - wymaganie, że ktoś będzie mi pomagał, bo w niego zainwestowałam. Jak pokazuje życie, wielu ludzi się na takim myśleniu przejechało. Nie zawsze solidarność klanowa się sprawdza - choć życzę ci, żeby Tobie się udało :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za stara jestem na to żeby swoje plany i przemyślenia opierać na punktach wspólnych - cudzych punktach :) wiem jedno - co człowiek sieje to i żąć będzie . szukasz przyjemności unikając zobowiązań ? teraz jest fajnie ale z każdym rokiem bedize gorzej . Budujesz woje życie emocjonalne krok po kroku , nie uciekasz, nie manipulujesz , dajesz siebie ? to zyskujesz coś więcej niż tylko bliskiego człowieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno . Widzę że tak nastawiłaś się na walkę że będziesz toczyć bój z każdym i o wszystko. Słowem nic na temat dzieci, szklanek itp nie wspomniałem. Nie straszę też wizją samotnej starości. Nadal nie jestem Twoim wrogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, te wszystkie baby co powtarzaja slogany o milosci sa najbarziej interesowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak , według mnie małżeństwo i rodzina min właśnie temu służy - wzajemnej pomocy i wsparciu . Każdy każdemu wedle możliwości. ja wiem ,że współczesny swiat wypiera prawdę o starości , chorobie i śmierci . ale one przyjdą i na nic nasze zaklinanie rzeczywistości i udawanie ,ze nas to nie dotyczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinkaa
Jesteś jeszcze młoda i nawet nie widzisz, że najbardziej schematyczne podejście masz właśnie Ty:) To Ty piszesz, że kiedyś pewnie dziecka zapragniesz bo to biologia ale, że nie musisz jej ulegać, czyli masz zamiar walczyć ze swoim pragnieniem wmawiając sobie, że to to tylko biologia?:) Masz zamiar walczyć z uczuciami i nie angażować się w związki obstając przy tezie że to nie musi być na zawsze to może być na kilka lat, jak się znudzę to sobie poszukam kogoś innego:) Ty zarzucasz innym, że wchodząc w związek zakładają jego długotrwałość, pragną małżeństwa żeby to było trwałe ponieważ na ten moment kochają tę osobę i chcą spędzić z nią resztę życia. Natomiast ty z góry zakładasz, że związek w którym jesteś nie jest na zawsze, nie musisz się starać, nie musisz iść na kompromisy bo jak się coś nie spodoba to można sobie poszukać kogoś innego. Ja jestem po rozwodzie, nie tkwiłam w związku ze względu na dzieci czy cokolwiek, działo się bardzo źle mimo prób z mojej strony. Nie udało się trudno, ale nie zakładałam na początku, że to ma być nietrwałe. Owszem jest ryzyko zawsze, że może się nie ułożyć, ale powinniśmy się skupiać na tym, że wyjdzie i się ułoży i pracować nad tym. Teraz jestem w nowym związku, i to jest na zawsze już :) Takie jest moje myślenie tu i teraz, że chcę spędzić z tym człowiekiem resztę życia, chce się z nim zestarzeć i będę z mojej strony robić wszystko żeby tak się stało :) Twoje myślenie jest jakieś dziwne, czy w innych dziedzinach życia też w ten sposób myślisz? Na przykład robisz projekt i uważasz, że się nie uda na samym starcie? Albo planujesz wyjazd i skupiasz się na tym, że coś pójdzie nie tak? Zamiast robić wszystko żeby się udało i być pozytywnie nastawioną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co złego jest w szklance wody podanej na starość ? lepszy jest dom spokojnej starości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×