Już dłużej nie wytrzymam

Witam. Nie wiem nawet od czego mam zacząć. Rok temu poznałam fajnego faceta, był miły, zabawny, kochany i był chłopakiem mojej koleżanki. Zaprzyjaźniliśmy się. Codziennie pisaliśmy po 4/5h, poznawaliśmy się. Później zaczęły się przyjacielskie spotkania. Wszystko grało do czasu. Po czasie moja koleżanka z nim zerwała, nie mógł się po tym pozbierać, byłam przy nim, pocieszałam. Po niedługim czasie po prostu się w nim zakochałam. Nie mogłam mu tego powiedzieć. Na jednym z naszych spacerów, pocałował mnie. Zaczęły się miłe słówka, że jestem piękna, słodka, ideał...nazywał mnie słoneczkiem, kochankiem etc. Jednak nie pytał czy chce z nim chodzić, w gronie znajomych zachowywał się jakby mnie nie znał a jak byliśmy sami to przytulaliśmy się, całowaliśmy. Aż wszystko dobiegło końca gdy poinformował mnie, że ma dziewczynę. Płakałam nocami. Udawalam że jest wszystko okey, pisaliśmy jak zwykle lecz ograniczyłam spotkania. Aż w końcu doszło do spotkania zaczęło się normalnie śmialiśmy się, było mi ciężko z myślą że ma dziewczynę ale nic na ten temat nie mówiłam. Nagle przeszliśmy na poważniejszy temat dotyczący nas, niespodziewanie pocałował mnie i zaczął mocno tulić, nie broniłam się. Powiedział że jestem dla niego ważna pocałował w czoło i odszedł. Nie wiem co mam o tym myśleć, pomóżcie.

jak nie wytrzymasz to pusc mozesz siebie jak nie masz nic w reku

Śmieszne doprawdy...

pisaliście po 4/5h dziennie? brawo, zabiliście zainteresowanie nawet ja bym się znudził Pauliną gdybym z nią tyle pisał

Ale nam ciągle było mało, zawsze mieliśmy jakiś temat do rozmowy.

Dowiedzieliście się o sobie zbyt wiele i zbyt szybko, to zgasiło iskrę.

ma inna