Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Postanowiłam odsunąć się od ludzi

Polecane posty

Gość gość

I tak nikomu na mnie tak naprawdę nie zależy. Ciągle jestem olewana, niedoceniana i mało ważna. Zawsze tylko robię sobie nadzieję, że komuś na mnie zależy, a jak przychodzi to skonfrontować z rzeczywistością, to potem okazuje się, że inni są ważniejsi i bardziej pożądani. Ostatnio starałam się otworzyć na świat, spotykałam się z ludźmi, ale g****o to dało. Byłam wszędzie piątym kołem u wozem i cierpiałam na samotność w tłumie. Dziękuję bardzo. Odsuwam się i raz na zawsze kończę z nadziejami na przyjaźń i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wisi mi to co postanowilas od zarania ze sie tak wyraze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się przynajmniej nie wypowiadaj. Napisałam tutaj, bo mam takiego doła, że odechciewa mi się wstawać. Przez całe życie bezskutecznie walczę o miłość i sympatię innych, a nikt tego, k****, nie docenia. Zawsze są lepsi ode mnie. Aktualnie czuję się gorsza nawet o przyjaciółek, bo one są dla innych ważne, a ja ciągle muszę być tą z drugiego planu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz poszukać miłość przez Internet. :-) Skoro te przyjaciółki takie są to rzeczywiście chyba nie są warte Twojego starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez Internet? Nie mam zaufania do takiej formy nawiązywania znajomości. Co do przyjaciółek niby są fajne, ale też widzę, że od nich odstaję, choć teoretycznie nikt tego nie okazuje. One są wygadane, wesołe, towarzyskie i rozrywkowe, ja z kolei jestem osobą spokojniejszą i bardziej melancholijną. Stąd też zawsze mniej się liczę w towarzystwie niż one. To, że nie palę i rzadko piję alkoholem tym bardziej czyni mnie w oczach mężczyzną mniej atrakcyjną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj się kobieto i nie pękaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym wieku 21 lat ogarnij sie ,do ludzi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba jesteś bardzo młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie to czuję się niepotrzebna i z tego też powodu wolę być sama niż robić za piąte koło u wozu. Jeszcze kilka dni temu miałam nadzieję, że pewnemu chłopakowi na mnie zależy (zaprosił mnie na koncert), a teraz widzę, że w głowie mu inna dziewczyna, co gorsza, moja przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, że aż taka młoda nie jestem - mam już prawie 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź sie ogarnij i zamij sobą ;) jak dojdziesz juz do takiego momentu ze pokochasz siebie to inni tez to zrobią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może napisz o tym na jakimś forum dla zwierząt, no to jest forum ludzkie, nie przysuwaj się zbytnio do nas tym pisaniem postów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jak to jest kochać siebie. Nie widzę w sobie nic fajnego i stale porównuję się z innymi dziewczynami. Może i jestem atrakcyjna z wyglądu, ale co z tego, skoro mam beznadziejny charakter, jestem niedopracowana i brak mi siły przebicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na urodę nie masz może wpływy, ale na charakter tak. Jeśli jest on beznadziejny to znaczy że jesteś leniwa i nieambitna. Sorki za szczerość, ale sama sobie gotujesz ten los jak to mówi klasyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie to mam wrażenie, że gdybym paliła, chlała i robiła wokół siebie dużo szumu wtedy faceci by mnie doceniali. Tyle, że ja nie umiem tak być; to dla mnie niezgodne z moją naturą. Dlatego też odsuwam się i zawijam w kokon na znak niezgody na to wszystko. Albo jestem dla kogoś najważniejsza, albo nie jestem wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ambicji i pracowitości akurat nie można mi obecnie odmówić. Chodzi raczej o przeszłość. Miałam przez kilka lat depresję i cholernie się zaniedbałam. Teraz robię, co w mojej mocy, by nadrobić stracony czas, ale to nie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuj nad sobą aż do skutku. Głównie nad swoim charakterem i roszczeniowym podejściem do życia. Rozumiem że chcesz partnera ale póki go nie masz to tego czasu nie trać, przeznaczaj go na rozwój, naukę czegoś nowego, dbanie o siebie.. a nie narzekanie i załamywanie rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podaj maila jak chcesz to pogadamy. Ja tez jestem w takiej sytuacji. Jestem wygadaa i wesoła do tego nawet bardzo ładna mam duzo adoratorów ale jak przychodzi co do czego to kurde nic mi nie wychodzi. Wybieram chyba samych idiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inwestuję w rozwój intelektualny i duchowy. Zarazem widzę jednak, że moje koleżanki wcale się tak nie starają, a i tak są bardziej lubiane i zauważane. Ja zawsze staram się wypaść na oczytaną i mówić z sensem, a one mogą gadać o pierdołach i faceci to łapią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak oskarżać innych o własne niepowodzenia. Nikt Was nie chce, to ich wina, są be, idioci i w ogóle. A Wy jesteście najlepsze, najwspanialsze i oj oj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Są głupie, mają powodzenie u głupich. Możesz być jak one i znaleźć sobie barana, albo czekać na faceta rozsądniejszego. Ale to już po 30tce musiałby mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważam się za najlepszą, po prostu uważam, że skoro pracuję nad sobą i się staram, to powinnam być bardziej doceniana przez mężczyzn. Tymczasem tak nie jest i stąd też zastanawiam się, w czym jestem gorsza od koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym, że oni od dziewczyny siedzącej pod ścianą w żaden sposób się nie dowiedzą jak to pracowała nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie tyle postanowiłam co mój organizm postanowił za mnie.. Normalnie po maturze czułam się dobrze, całe wakacje, myślałam optymistycznie o studiach, ludziach i tak dalej.. A potem studia i cale życie ze mnie uszło. Nie wwiem czemu nie mam siły nawet rozmawiać z ludzmi.. Zawsze się okazywało, że przyjaciółki to g****o nie przyjaciółki i mnie wszyscy mają w d***e, więc jakoś przestało mi zależeć. Nie chce mi się znowu kogoś tracić. Wcześniej Miałam depresje, zawalałam szkołę - koleżaneczki się odsunęły. Kiedy indziej jedna znalazła chłopaka - zerwała ze mną kontakt. Inna - między słowami zawsze chciała udowadniać że jest lepsza; jeszcze inna udawała, że nie wie o co chodzi, innym chodziło tylko o chlanie i balowanie a ja nie pasowałam do obrazka... Także teraz jestem sama, chociaż nawet jeśli bym nie chciała to i tak nie da się nic z tym zrobić, bo chyba już jestem zbyt wycofana, nie śmieszą mnie rzeczy o których oni gadają, nie chce mi się ciągle pieprzyć o studiach, ogólnie do bani..nigdzie nie pasuje i juz nawet chyba nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też wciąż łapię dołki, przez byłego chłopaka straciłam znajomych ale nie można się poddawać bo będzie tylko gorzej. I chociaż brak czasami sensu życia to trzeba walczyć do końca przecież musi pojawić się ktoś kto Nas zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A czyja to wina że jesteś sama? Koleżanek, facetów, czy Twoja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że siedzę pod ścianą przez cały czas. Żeby to udowodnić, posłużę się pewnym przykładem. Byłam niedawno z koleżankami na wycieczce. Po drodze wpadłyśmy na pewnego kolesia, który zmierzał w tym samym kierunku co my. Od razu zwrócił moją uwagę, więc gdy dotarliśmy do miejsca docelowego, usiadłam przy nim i zaczęliśmy gadać. Niestety koleżanki też się przyłączyły i już po chwili okazało się, że bardziej liczy się to, co one mają do powiedzenia. Starałam się tego nie okazywać i udawałam, że wszystko gra, z czasem jednak zrozumiałam, że tylko przeszkadzam i udałam się do wyra. Nie po to, by spać, ale po to, by się wypłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może koleżanki były bardziej swobodne, a ty się spięłaś chociażby ze względu na to, że to ty z nim rozmawiasz a one nie. A podobno takie spięcie sprawia że jesteś mniej fajna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:38 - mam podobnie. Też czuję się tak, jakbym nigdzie nie pasowała. Jestem zbyt spokojna, trochę niedzisiejsza i poważna, a to dziś nie jest w cenie. Moje przyjaciółki to niby fajne dziewczyny, nigdy nie było tak, żeby okazywały mi wyższość, a jednak czuję się w ich towarzystwie coraz gorzej. Wszystko dlatego, że one niemal we wszystkim mają nade mną przewagę i są pewniejsze siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×