Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oszukalem zone co do partenerk seksualnych

Polecane posty

Gość gość

witam serdecznie. jestem mezczyzna, mam 32l. mam zone i dwojke dzieci. z zona jestemy razem ponad 10 lat, z czego 6 po slubie. na poczatku zwiazku padly oczywiscie pytania co do naszych partnerow/partnerek seksualnych. zona odpowiedziala szczerze 2, a ja sklamalem mowiac ze nie spalem z zadna dziewczyna przed nia, a tak naprawde mialem 3 przed nia. dlaczego to zrobilem???? eh sam nie wiem, ale za to dzis rozumiem, ze bylo to glupie. na poczatku zwiazku nie padaly pytania dlaczego jako prawiczek znam sie tak dobrze na sprawie, no ale nie raz mi sie cos wymsknelo co do innych partenerek, po czym natychmiast sie poprawialem. i tak to trwa do dzis choc czuje, ze zona i tak juz nie wierzy ze mialem tylka ja. klamac dalej? bo w sumie chcialbym skonczyc z tym klamstwem ale szczerze mowiac brakuje mi slow jak jej to wytlumaczyc. moze cos podpowiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli podczas nocy poślubnej nie wkładałeś żonie do dziewiczej pipki bo ona już cnote z klientem straciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja, źle zrobiłeś. Ciężko będzie, bo widzisz, żona mogła się przez ten cały czas czuć źle. Nie wiem jak jest w łózku u was, ale mnie by taka świadomość nieco w tym łóżku ostudziła, bo bałabym się, żeby mąż nie pomyslał sobie, że ja jakaś szmata jednak jestem. Kwestia nacisku społecznego, że kobiecie nie wolno przed ślubem i bla bla. Nawet jak miałam tylko 2 partnerów, to jak wyglądam na tle męża prawiczka? Ja miałam odwrotną sytuację. Mój chłopak powiedział mi, że miał dużo, a potem mi sie przyznał, po roku związku, że ani jednej. Nie powiem, szczena mi opadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej byłoby powiedzieć. Po prostu. Wiem, że to trudne. Tym trudniejsze, że to kłamstwo trwa to ileś lat. Ale szczerość daje szansę na budowanie uczciwego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś czyli podczas nocy poślubnej nie wkładałeś żonie do dziewiczej pipki bo ona już cnote z klientem straciła xxx O! O tym pisałam. Nacisk społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje za dotychczasowe opinie. to zaden problem dla mnie, ze nie bylem dla zony pierwszym. przeciez nie zyjemy w sredniowieczu :) mam zamiar jej powiedziec lecz zdajde sobie sprawe z tego, ze zachwycona nie bedzie po tylu latach klamstwa. brakuje mi slow, przynajmniej na sam poczatek rozmowy, tzn . jak to rozpoczac??? reszta to juz chyba sama pojdzie. (za ew. bledy przepraszam, mieszkam 25 lat za granica.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale za to byłeś pierwszy w jej anusku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój, te jej dwóch partnerów tez może być zaniżone, teraz się przyznając uspokoisz swoje sumienie a stracisz jej zaufanie. Wiecej stracisz niż zyskasz. Po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to, po co? Żeby żyć w uczciwym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli kłamstwo trwało wiele lat nie warto się przyznawać, tu już nie chodzi o fakt ile i z kim, ale zburzy to dotychczasowy obraz twojej osoby, nakłamałeś musisz z tym teraz żyć i męczyć i lepiej niż ty niż ona bo to twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wiec rozpoczac taka rozmowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ci odpowiedziała ze wcale nie zaczynać. Poczytaj co to sa natręctwa to zrozumiesz co ci nie daje spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×