Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę żeby dziewczyna brata tutaj przyjeżdżała

Polecane posty

Gość gość

dotąd to brat do niej jeździł (ona mieszka za naszym miastem, w domu, ale studiuje tutaj), teraz wypłynął pomysł, żeby przyjeżdżała do nas i nocowala, kiedy nie będzie na noce drugiego brata (w tygodniu czasem łazi na noce na imprezy. Mam deprechę i problemy ze sobą (chodzę na terapię), zawaliłam kolejne studia (o czym bracia jeszcze nie wiedzą) i jestem aspołeczna, jeszcze tego mi brakuje, żeby ona pałętała się po naszym niewielkim mieszkaniu..tak, czuję się jak dno przy niej (ona jest z mojego rocznika i kończy studia, a ja ? no właśnie), nie wiem o czym z nią gadać, nie wspominając o temacie studiów (ona rano będzie wstawać i się wyprawiać na nie a ja co... poza tym w sumie z jednej strony dobrze, nie wyobrażam sobie wyprawiać się przy niej. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinnam się przejmować postrzeganiem mnie przez innych i to moja prywatna sprawa, co się dzieje w moim życiu, ale mimo wszystko... I wiem, że argumenty mam głupie, ale cóż... nawet jak ciotka do nas przyjdzie raz na jakiś czas, to mi to przeszkadza, bo cała rodzina mnie dziwnie traktuje i prawie się do mnie nie odzywa, odkąd coś tam się dowiedzieli parę miesięcy temu, że zawaliłam studia. Nawet nie wiedzieli, że teraz też podjęłam próbę.. i w sumie dobrze wyszło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze Ty masz depresje nie oznacza ze twoj brat nie moze zyc własnym zyciem, widac ze jeszcze sama sie pograzasz w tej depresji zamiast starac sie z niej wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to w koncu studiujesz czy nie? Jesli nie to co robisz na co dzien, pracujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzny? Mi brakuje wszystkiego. Ja do nich nic nie mam, bo to są moje schizy, zawsze czułam się niepewnie i zagrożona, jak jakakolwiek osoba tu dłużej przebywa (nie licząc mojej rodziny) A wiadomo, że trzeba będzie i z nią pogadać i nie będzie takiej swobody. Ona mieszka w domu i tam mają ponoć spokój, brat mówi, że czasami nawet nie widzi jej rodzeństwa za bardzo etc, ale czym innym jest większy dom, a czym innym dwupokojowe mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do roboty i sie wyprowadź nieudolna pipo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie studiuję, teraz niedawno rzuciłam studia po raz kolejny (dlatego, że nie cierpiałam i bałam się nietórych przedmiotów, związanych stricte z kierunkiem i będących na nim do samego końca w sporej ilości - reszta ok - okropnie żałuję, bo oprócz nich, studia podobały mi się.. ), chodzę na terapię i szukam kolejnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wyzwiska. Nasłuchałam się ich tyle w życiu (i uwierzyłam), że w sumie nie robi to już na mnie wrażenia ;>.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj pracy, a na czas jej pobutu poudawaj chora, goraczke itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha ona bedzie roznie wpadala, myslalam, ze na swieta. A to nie ty pisalas juz tu, o swojej wrednej mamie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę nic udawać. Poza tym to nie jest tak, że na czas pobytu, mam udawać gorączkę za każdym razem, jak przyjedzie? Nawet jak pracę znajdę, to kiedyś w tym domu będę i tak, na wieczór/noc też.. Ostatnio jak tu była, to akurat gdzies byłam i wracałam 2x dlużej niż ustawa przewiduje (w dodatku jeszcze matka nagadała, że jestem na uczelni i ona się dziwiła, że tak długo z niej wracam, bo tak długo to się z niej nie jedzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i natknęłam się na nich jak już wychodzili. Ona takie sztuczne 'cześć' do mnie. Ogólnie nic do niej nie mam, ale ciężko się z nią dogaduje, bo jest tak nadmiernie mił i ma sztuczny głos, jakby nie wiem co.. i to dodatkowo mnie wkurza, bo mam wrażenie, że mnie traktuje pobłażliwie, jeszcze zdrabnia moje imię tak głupio. Ale szczerze, wiele mnie to nie obchodzi - bylebym jakoś przeżyła, jak będzie u nas w domu. O matce ostatnio nic nie pisałam, żadnych wątków, z tego co pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech zrup tak ! Warunek Ze cos do cie czuje. Wyddymaj pomijam elektronike. Udowodnij bracholowi ze jest na cie zdecydowana. Jak nie to s********j i niepsuj bracholowi zycia. Zycie pus kumlom nie bratu. Brachu. Zal mi cie jebnpl bym ci w'twasz ale jej niemacz, idz piz du.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie wiem, że ten wątek jest trochę żenujący - bo normalny człowiek nie miałby z tym problemu... Ale ja mam, a w dodatku rodzina mnie zna i o tym wie - juz ojciec z idiotycznymi tekstami '(..) tu będzie, boisz się?' brat 'tylko nie uciekaj jak ona tu będzie'. Kochani są, nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dobrze, bo myslalam, ze jestes ta dziewczyna, po ktorej matka jezdzi jak po burej suce. Tak wiec nie masz najgorzej. Na pewno nie bedziecie az tyle czasu spedzac ze soba, mozesz sie zaszyc w swoim pokoju i miec ich w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszym wyjściem byłoby posiadanie KOGOS - koleżanki, faceta - u kogo też mogłabym siedzieć, tak jak brat ciągle siedzi u swojej dziewczyny - niestety nie bardzo mam kogoś takiego... Ona w sumie też nie ma koleżanek i oplata mojego brata, ale to już temat do psioczenia dla mojej matki w rozmowie z nim, nie dla mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka JEŹDZI po mnie, niestety (a raczej to taka przeplatanka, raz tak, raz tak, ale toksyczna jest na pewno). Jedynie o tym nie pisałam ostatnio, tylko kiedyś.. Włąśnie m.in przez to chodzę na terapię i powoli się przygotowuję do wyprowadzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym szukala pracy na poczatek byle jakiej, byle cos robic i miec jakas kase a w miedzyczasie zawsze mkzna szukac lepszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abstrahując od wątku. Nie wiecie, na co się można zapisać, żeby gdzieś chodzić bezpłatnie? Muszę przebywać wśród ludzi, mieć gdzie iść (oprócz pracy, o ile ją teraz znajdę.. wcześniej 2 miesiące miałam super pracę + studiowałam,praca się skończyła, studia rzuciłam, teraz zostałam z niczym..), bo nawet terapia mnie nie wyciągnie z tego marazmu, jakim jest siedzenie w domu i popadanie w schizy, przerabiałam to już i więcej nie chcę. A nie bardzo mnie stać na płatne zajęcia.. no, karnet na siłownię sobie może wykupię, ale tam się ćwiczy, a nie gada z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urzad pracy, jakies zajecia aktywizacyjne czy cos w tym stylu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, poprawka - na płatne może pójdę, jak znajdę pracę. Ale póki co - coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 21 lat, urząd pracy... jakoś mi źle z tą myślą :X. Myślę, że pracę znajdę za jakiś czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w domu kultury jest jakas sahaja yoga, jakas indyjska yoga ale to nie dla mnie. Wiec rozejrzyj sie po osrodkach kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale ogladasz oferty, skladasz cv gdzies? Moze staz udaloby ci sie zalatwic chociaz na poczatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przeglądam gumtree, tablicę, wysyłam CV. Z tym, że ja wysyłam głównie na ulotki ew sprzątanie, czasem hostessę, nie wysyłam np. do barów albo sklepu, bobym chyba umarła w takiej pracy niestety. Swoją drogą we wcześniejszej pracy super zarabiałam, teraz jak patrzę nawet na oferty 9 zł/h to strasznie mało mi się to wydaje :d rozwydrzyłam się, ale i tak lepsze niż te 9-12/h ciężko znaleźć, co najwyżej gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
źle ci z myślą, że musisz iść do urzędu pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na ulotkach chyba tez duzo nie wyciagniesz i nie ustabilizujesz sie bo to dorywcza praca :p nie, ze chce ci dopiec, ale przyznaj, ze doopka ci sie nie pali do pracy. To moze jakis wolontariat, domy starosci, dziecka, schroniska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, a nie że mi się nie pali.. Wysłałam też kilka CV do pracy biurowej, żeby mieć właśnie coś stabilniejszego, ale boję się, że nie dam sobie w niej rady :/. I tak mam jakąś swoją kasę (muszę mieć siłą rzeczy, od lat ja sama łożę na swoje zwierzaki etc), bo sprzedaję ciuchy, książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w Szlachetnej Paczce (już kiedyś bywałam też w LO) ale to nic wielkiego w sumie. Wywiady już porobione, trzeba będzie zawieźć paczki do rodzin i tyle. Ja ogólnie się z jednej strony cholernie boję ludzi (dlatego szukam pracy, gdzie będę mieć umiarkowany/krótszy kontakt) a z drugiej wiem, że całkiem zgłupieję w tym domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×