Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

parnerka19

Konflikt z rodziną partnera

Polecane posty

Witam.. Moze któraś z was miała podobny konflikt i mi pomoże. Jestem ze swoim partnerem rok czasu z jego rodzicami miałam stosunki normalne, dobre. Niestety podczas konfliktu jaki miał miejsce u nich w domu zostałam nazwana przez jego siostrę 'nikim' i mam sie nie rzadzić ( mimo że w sprawie odzywał sie chlopak) zabolały mnie te slowa i nie rozmawiałam z nią od kilku miesiecy i chłopak również utrzymywał do niej chłodne stosunki. Lecz od niedawna zaczeła wciagac w ten nasz konflikt swoją mame z która miałam dobre stosunki dodam ze mieszkamy juz z chlopakiem kilka miesiecy w swoim mieszkaniu chłopak ma 25 lat. Jego mama odwiedziła nas w sumie raczej odwiedziła chłopaka przynajmniej ja odczulam tak ta wizyte. Wieszałam pranie w drugim pokoju usłyszałam ze ma się pakować i wracać do domu oczywiscie powiedział ze nie i nie ma takiej opcji. Przyszłam siadłam i zaczeła do niego dyskusje ze ludzie gadaja ze musi sobie sam gotować ze wraca z pracy i sa puste garki ( dodam ze nie mam juz rodziców uceszczam dalej do szkoly i dostaje rente) i że moim obowiazkiem jest gotowac mu obiady kiedy wraca do domu a nie że przychodzi i puste garki, ja się ucze i nie zawsze mam czas a ja wracam do domu po południu a chłopak do wieczora pracuje i nie gotuje obiadów co dziennie. I że nie jesteśmy po slubie wiec mozemy się rozstac bo możemy pomieszkac razem pobyc razem i się rozstać bo slubu nie mamy tez bardzo zrobilo mi się z tego powodu przykro partner jej powiedział że ma się nie wtracac i przestac gadac co ludzie mowia bo nie mieszka z nami i nie wie jak jest. Boli ja tez to ze wigilie spedzamy razem bo wedlug niej on powinien u siebie a ja w swoim domu, nie po to tworze zwiazek zeby wszystko robić odzielnie stwierdzila ze siostra partnera skoczyłaby za nim w ogien co juz nie raz pokazała ze nawet brata moze wyrolowac i miec gdzies. Ja mam sisotrę i brata i u mnie partner ma stosunki z nimi dobre traktują go dobrze nikt mu nie ubliza nie rozbi z nim konfliktów i traktują go jak rodzinie bo mamy plany co do slubu. Uslyszałam od jego mamy także ze jej córka miała racje ze powiedziała tak bo jestem przecież ' osobą obca dla nich' . Boli mnie to ze dziewczyna ich syna jest dla nich kompletnie obca osoba. A przyznam ze martwilam sie o nich czy zdrowi itp i bardzo przykro mi tego słuchac od jego bliskich bo od moich bliskich on jets traktowane na rowni ze mna i nie ma ze to mój chłopak. Dodam także ze staramy się w najblizszym czasie o dziecko poniewaz po wypadku jaki miałam z roku na rok szansza ze zostane mama bardzo maleje a kocham dzieci. Lecz w tej sytuacji boję się że dziecko dla nich też będzie osobą 'obca' tak samo jak ja i ze nie bede go uznawac... Możemozecie mi pomoc ? Ktoś byl w podobnej sytuacji ? ...Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno znacie się rok i już dziecko? Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokąd nie zawrzesz formalnego związku niestety jestes osobą obcą. Poczytaj inne topiki np.o teściowych gdzie wszystkie baby już zamężne jak jeden mąz piszą że teściowa to obca kobieta. Pomyśl więc że jesteś matką syna ,czytasz takie topiki i jak się ustawisz kiedyś do przyszłej synowej?To stało się chorobą społeczną.Matka po stronie żony to jest rodzina a po stronie męza to obca baba.Chory,zwariowany świat/Z tego wniosek że mąz córki czyli zięć to prawie jak syn a żona syna czli synowa to obca osoba. To nie matki wymyśliły,to wymyśliły młode kobiety które nie rozrózniają miłości męza do własnych rodziców od miłości do nich i rywalizują już od samego początku z przyszła teściową. Dlatego nie łudz się że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie dziw siè, bo kazdy inaczej ocenia, i ma do tego prawo. Skoncz szkołè, wezcie slub, i wtedy powoli wejdziesz do mèza rodziny. W mojej rodzinie tez byly takie przypadki ze para siè nawet oficjalnie zarèczyla, a do slubu nie doszlo. A mieszkali ze sobą ponad 6 lat. Jestes mloda i wiele róznych rzeczy moze siè jeszcze wydarzyc. Póki nie jestes zoną, nie oczekuj od rodziny chlopaka, ze bèdą ciè traktowali jak żonè.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znamy się już dłużej.. Rok jesteśmy ze sobą w zwiazku gdzie chlopak mieszkał w moim rodiznnym domu lecz niedawno postanowilismy sie wyprowadzić juz na swoje zeby byc w domu tylko we dwoch. uczyć się będę do 26 lat takze... a dziecka w wieku 27/28 lat moze juz nie bede mogla miec jak mi to lekarz mowi nie ma na co dlugo czekac az bedzie za pozno skoro mamy wsparcie i pomoc w mojej rodzinie i finansowo tez spokojnie damy z tym rade... Zareczeni juz jestesmy mam 21 lat. a ślub chce miec bardzo spokonjny poniewaz nie mam juz rodzicow i w tym dniu dopiero byloby mi przykro ze ich tam nie ma... Szkoda tylko ze sa takie glupie samopoglady poniewaz znam duzo zwiazkow gdzie tesciowe ( przyszle) bardzo dobre maja stosunki z kobietami swoich synow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie ledwo rok ze soba, młodzi i juz mieszkacie razem i chcecie miec dziecko?>???? czy to nie za szybko?? A nie pomysleliscie ze byc moze takie mieszkanie na kocią łape urazi rodziców??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahha to znowu ta debilka co pisała tu juz kiedys ze chce wigilie spedzić TYLKO ze swoim misiem:-( co za debilka, pewnie rodzina wreszcie ja przejrzała i dlatego tak traktuje, zreszta nie dziwie im się bo gdyby ledwo co poznana dziewczyna mojego brata odciągała od rodziny i chciała spedzac sweita osobno to bym jej oczy wydrapała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to oni są baaardzo chamscy, nie rozumiem jak możecie ich usprawiedliwiać, syn jest dorosły, dziewczyna mu krzywdy nei robi, takie teksty ,ze ona jest "nikim" nie przystoją dorosłym i to starszym ludziom. straszne, że wy to uważacie za normlane i jeszcze czelność [tak jak ta chora rodzinka] ustawiać im życie, to jest ich zwiazek a nie wasz polaczki obrabiaczki tyłków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 14.52 nie nie nie jestem tą osobą z korzystałam z tego forum po raz pierwszy jak i wgl z jakiego kolwiek forum bo nie wiem gdzie już mogłam szukać pomocy.. Jesteśmy ze soba 2 lata w tym rok w zwiazku gdzie bylismy ze sobą 24 h poniewaz partner mieszkał u mnie w domu rodzinnym więc mowie rok poniewaz ten zwiazek uwazam za taki dosc powazny i z planami na przyszłość. A od 3 miesiecy mieszkamy w swoim wlasnym mieszkaniu poniewaz u mnie tez bylo malo miejsca bo siostra ma meza i dzieci a brat dziewczyne. A u partnera były inicjatywy żeby zamieszkac z jak przyszło co do czego to wszystko nalezy się tam ich corece która sama przyczynila się do tego aby jej brat wyprowadził się z domu.. gość 14.50 a co ty byś zrobiła jak byś dowiedziała się ze z roku na rok maleja szansa ze bedziesz miala dziecko? pogodziła byś się z tym i czekała jeszcze z 8 lat az uslysz ze juz nie mozesz ich miec ? Nie chce tez aby na wywiadowki chodził 'dziadek' a nie ojciec dziecka.. gdy rodzice chłopaka dowiedzili się o wyprowadzce nie zrobil nic zeby on tam zostal zapytali się go tylko czy ma pieniadze i czy nas stac gdy powiedzial tak nikt nic się nie odzywał a siostra się cieszyla ze dom bedzie dla niej i dla jej narzeczonego.. Ja nikogo nie odciągam od rodziny boli mnie to ze (mimo iz nie mam juz rodziców) moje rodzenstwo cicoie wujkowie akceptuja mojego chlopaka i traktuja go jak rodzine. Mojemu partnerowi nie spodobalo się to ze jego mama przyznala racje jego siostrze twierdzac ze jestem nikim i osoba obca, jak im powiedział osobą obcą moze byc kolezanka w pracy ale nie moja kobieta z ktora chce spedzic reszte zycia i gdy byłas chora dzowniła martwila się i pomagala Ci jak tylko potrzebowalas pomocy w tedy corki nie bylo... Dziękuję gość 14.55 własnie bardzo duzo osob z mojego otoczenia tak twierdzi ze sa bardzo chamscy i ze mamy XXI w, i nie musi kobieta stac ciagle przy 'garach' facet tez moze ugotowac obiad. Trzymam do tej rodziny już dystans czekam na ich krok, patner tez nie chce narazie do nich jezdzic sila go nie zmusze ? Co Ty byś gosc 14.55 zrobila? ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A konflikt mialam tylko z jego siostra bo nie pozwolilam sobie aby ktos powiedział do mnie ze 'jestem nikim' to ze bronilam siebie i nie dałam się ponizac swiadczy o mnie źle ?? A ona jest ok w tej sytuacji ? I z nią nie rozmawiałam a z jego rodzicami utrzymywałam bardzo dobre stosunki po czym jej corka sama odwrocila sytuacje do gory nogami i w konflikt wciagnela swoja mame. A tekst kobiety w wieku 50 lat ktora przyjezdza i mowi 'pakuj sie wracaj do domu ' do syna ktory ma 25 lat tez chyba nie jest normalny ? Bo niby nie ma obiadow.. Nie mieszka z nami i nie wiem skad ma takie falszywe informacje a powiedzenie ze jej corka miala racje bo jestem osoba obca tez chyba nie przystoii.. bo gdy potrzebna byla pomoc pomagalam jej ja bo jej corka byla zajeta np jezdzeniem do mc na zakupy albo tekstem ' brzydzi mnie to ' ... I naprawde twierdzicie ze jestem dla niej tak bardzo obca osoba ?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×