Jak wytrwaly moze byc zakochany facet??

Hej tak jak w temacie. Mam 20 lat, mam narzeczonego i mam/mialam przyjaciela. Z przyjacielem rozumielismy sie bez slow, bylismy ze soba bardzo blisko, ja opowiadalam mu najrozniejsze rzeczy ktorych nikomu bym nie powiedziala, on mi tak samo, bylismy naprawde prawdziwymi przyjaciolmi. Byl ze mna szczery do tego stopnia ze jak mu sie zalilam ze sie klocimy z narzeczonym mowil zebym zerwala to itd. jak bylismy sami to byl zadowolony a jak pojawial sie ktos inny to byl tak jakby obrazony na mnie.... na imprezach patrzyl na mnie caly czas i np. tanczyl ze wszystkimi dziewczynami tylko nie ze mna...zaczelismy sie oddalac, moj narzeczony stal sie zazdrosny, przyjaciel przestal pisac, spotykac sie, odzywac, wszystko, a jak pisze to zawsze ma jakis pretekst...nie wiem co myslec?? Mam wrazenie ze on moze sie zauroczyl czy cos, ja bym chciala zeby znow byla taka relacja jak kiedys.... co mam zrobic? Poczekac az mu przejdzie, i dalej sie przyjaznic?...doradzcie cos, nie chce stracic przyjaciela... aha i jeszcze jedno, kiedys spytalam go wprost czy mu sie podobam i czy jest cos wiecej to powiedzial ze nie, no co ty, nigdy w zyciu tak nie pomyslalem, jestes ostatnia osoba z ktora moglbym cokolwiek, jestesmy przyjaciolmi..... ile moze trwac takie zauroczenie, jest sens czekac az jemu przejdzie, czy co robic..... czuje sie troche winna tej sytuacji