Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Gościnna Lena

Seniorzy nie akceptują mojego chłopaka !!

Polecane posty

Gość Gościnna Lena

Witam wszystkich... pewnie temat był kiedyś poruszany, albo i nie, ale postanowiłam napisać. Mam 31 lat, mój chłopak 27. Znamy się rok. Oboje pracujemy, dzieli nas odległość 25 km, spotykamy się jak często można. W tygodniu, ale i wyjeżdzamy gdzieś na weekendy, planujemy sylwestra. Ostatnio jak rodzicie się dowiedzieli, ze to nie tylko zwykły "kolega" a raczej coś więcej tzn, chłopak, to rozpętała się III wojna światowa... Szczególnie matka uważa, iż na siłę coś robię, że znalazłam sobie wybrakowany model do znajomości. Zwłaszcza przemawia temat, że on jest ze "śląska" a wiadomo jacy są ślązacy....W ogóle jest negatywnie do niego nastawiona i juz wyrobiła sobie zdanie o nim. Ze zawsze będzie na zawołanie swojej rodziny i zawsze tam wróci, wspólne świętowanie urodzin, jakiś rocznic, wspólne msze, spowiedzi,,,,, że on się dla mnie nie zmieni - a ja tym samym będę na uboczu i będę ignorowana. Bo nie pasuje tam po prostu (aż taka religijna nie jestem i nie chodzę co niedziela na msze...) Uważa go za gówniarza, który się mną bawi, uzależnił mnie od siebie, jestem na jego zawołanie. Bo ja niby jestem na 3 miejscu dla niego. Bo przede mną są rodzice, dziadkowie, a potem ja. I moja perspektywa będzie taka, że będę siedzieć w domu przy garach.... Jedynym wyjściem jest po prostu wyprowadzka z domu i zamieszkanie samej, a reszta może jakoś się ułoży. Widzę ze mu na mnie zależy, jestem dla niego ważna, mówi i zapewnia mnie o miłości, o uczuciu, planuje ze mną przyszłość, chciałby razem zamieszkać. Szuka kontaktu, dzwoni codziennie, piszemy ze sobą, tęskni za mną.... Problem w tym, że jest ślązakiem, młodszym, nie pasującym do ideału moich rodziców, bo co on może mi teraz dać i zaoferować ? Czasami mam dość po prostu ich tekstów, nie wiem czy to jakieś też stereotypy czy uprzedzenia ?! Owszem, widzę, iż jest rodzinny, trzymają się razem, tylko czy tam też znajdzie się miejsce dla mnie ? Bo mogę w pewnym momencie czuć się obco, jak spoza kręgu. Może coś na dodanie otuchy napiszecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×