Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matka zużywa kosmetyki w hurtowych ilościach a potem się skarży że nie ma

Polecane posty

Gość gość

Ja z nią po prostu nie mogę :D. Parę kosmetyków mamy wspólnych (kupujemy na spółę), i ona potrafi zużyć płyn micelarny w TYDZIEŃ. Ostatnio chciałam sobie zmyć makeup, patrzę, a tu nie ma płynu micelarnego. Zdziwiłam się, bo jeszcze 2 dni wcześniej była solidna 1/3 butelki. A tu się okazało, że mama zużyła... wkurzyłam się i dzisiaj kupiłam sobie butlę tego płynu (ktoś mi oddał moją kasę akurat), ale wiem, że ona i tak będzie mi podbierać. Kremy przeciwzmarszczkowe dla niej (której jej czasem kupujemy) - też zużywa błyskawicznie, wali hurtem na twarz, a potem się skarży, że nie ma.. Serum też (a to wybitnie nie jest kosmetyk do dawania w dużych ilościach). A wie, że kasy nie ma wiele, to nie, ona musi walić na siebie ilość hurtową, jakby to coś zmieniało. Tłumaczyłam jej milion razy, to ona 'kosmetyków mi nie dasz używać!' i na złość używała 2x więcej :D wredna baba, a mi chodzi ylko o to, żeby stosowała kosmetyki zgodnie z ich przeznaczeniem, jak normalny człowiek, a nie wieśniak, który pierwszy raz w życiu na oczy krem widział. Ostatnio jej na urodziny kupiłam naturalne kosmetyki/surowce kosmetyczne, to wzięła olej i jak sobie nie posmarowała twarzy, to jej dosłownie kapał ten olej. Nic nie powiedziałam, bo to jej kosmetyki w prezencie i przecież nie będę wredować, tylko delikatnie zwróciłam uwagę że może ją zapchać. I zapchał, wyskoczyło jej parę pryszczy, ale się nie nauczyła i dalej tak robi :D Denerwuje mnie tylko jej bezmyślność, brak oszczędzania, w sumie nie wiem czemu aż tak, ale ona w dodatku na złość robi. A potem to jęczenie, że nie ma czym twarzy posmarować. Żeby nie było, nie jestem dusigroszem, ale też nie widzę sensu używania czegoś hurtem, kiedy nie ma to zastosowania i kasy. Wiadomo, że czasami można walnać w dużej ilośc***ewien rodzaj kremu, albo maseczkę.. ale nie oleje, na litość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja matka jest wiesniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkalam tez z taka koleżanką. Kupilysmy sobie drogi krem na spółkę. Odkrecam na drugi dzien a tam taka wielka dziura od palucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miej swoje kosmetyki i chowaj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak muszę zrobić, choć mi jej szkoda, bo ona nieraz nie ma kasy na swoje, dlatego zawsze jakieś jej czasem kupimy.. a ona ich za chwilę nie ma :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kretynka jakaś, przepraszam, ale samo się ciśnie na usta. A ty jak sobie coś kupisz, to kurna schowaj, bo ci zje :O Co ona, biedowała za wojny, czy co? Tylko sobie zaszkodzi. W kosmetykach jest tyle chemii. Jak będzie tak kłaść kilogramami kremy i inne, to szybko będzie bardziej pomarszczona niż mniej, albo alergii dostanie. A weź jakiś krem wymieszaj z samoopalaczem, jak się dorwie do takiego i wysmaruje, to może się wystraszy i uspokoi :D Nie wiem, dla mnie niepojęte takie zachowanie. Jak głodne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona robi mi na złość nie tylko w tym :D ostatnio zapytałam, o której wstaje (bo często jest niewyspana) i przeliczyłam jej cykle snu (bo powinno się budzić na koniec 1,5 godzinnego, żeby być wyspanym, i powinno to byc co najmniej 5 cykli - teoretyczni) to mnie zbluzgała ze ona najlepiej zna swój organizm i debili z internetu nie będzie słuchać D: jak jej powiedziałam, że to po prostu naukowy fakt i u mnie się sprawdza, to usłyszałam, że ona ma swój rozum i organizm. albo jak jej mówię żeby poszła do lekarza jak jest chora, to ona 'odczep się ode mnie, ty mnie wykańczasz, a nie choroba, ja sobie poradze' i sie wyniszcza, bo przecież to wszysto głupoty, a jak córka się troszczy, to to nic nie znaczy, czepiam się jej a nie troszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoja Mama nie przechodzi czasami klimakterium? I dlatego jest taka złośliwa? Albo przeżyjesz i nauczysz się to olewać, albo da sobie jakoś pomóc. Durne odzywki w niczym jej nie pomogą. Co najwyżej się wyprowadzisz z czasem. Chyba że już taki jej charakter, to też nic nie zdziałasz i z wiekiem będzie co raz to gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jej charakter, i też poniekąd stosunek do mnie. Wybrała sobie mnie na ofiarę.. Bo zawsze byla taka, tylko teraz jest to nasilone. Tylko że kiedyś byłam ciućma bez własnego zdania, to tego nie dostrzegałam i przytakiwałam we wszystkim w wakacje się wyprowadzam, więc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do braci się tak nie zwraca. OK, czasami, czepia się o różne rzeczy, ale nie w takim stopniu. Co NAJŚMIESZNIEJSZE - dużo rzeczy, o których mówię w domu (interesuję się wieloma i czasami się rozmawia o tym) mowi potem z tonem znawcy swoim siostrom przez telefon (z którymi namiętnie rozmawia praktycznie codziennie). Dlatego tym bardziej widać, że mi robi na złość, kłócąc się ze mną i prowokując

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najszybciej siè wyprowadź. Nie kupuj niczego na spółkè, jezeli wspólnik nie jest sprawiedliwy. Prawdopodobnie to klimakterium, ale moze byc i tak, ze po prostu kobiety w pewnym wieku próbują zatrzymać czas. Walą na siebie wszystkiego za duzo- kosmetyków, perfum, ozdób, kładą nieodpowiedni odcień farby na włosy, ubierają ciuchy niestosowne do wieku i figury. Czèsto mniej znaczy wiècej. Mniej makijazu- wiècej subtelnosci. Zmywam makijaż wodą z hypoalergicznym mydłem Biały Jeleń. Potem przecieram twarz płynem micelarnym. Kto nie marnuje, temu nie brakuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też używam mydła z Bialego Jelenia, ale glicerynowego z nagietka. Oj - ja myślę, że menopauza po prostu nasila u niej pewne cechy jej charakteru. Zawsze była podobna. Mama raczej nie zakłada dziwnych ubrań, farbuje włosy, ale by przykryć siwe włosy (robi to od dawna). Makijażu za to nie umie robić, nie robi wieśniackiego, ale też za dużo czarnej kredki daje. Jak mnie poprosiła, bym ją umalowała, odmłodniała z 5 lat. Ale nie bardzo nauczyła się malować tak, jak ja ją. Ale! za to prawie nic nie je, schudła (ma brzuch wystający, ale gruba jakaś specjalnie nigdy nie była - rozmiar większe M/L). Tłumaczy się, że 'nie ma pieniędzy, żeby ona też dużo jadła'. Tylko szkoda że jak już coś je, to jakieś zupy z proszku i słodycze.. ile ja się na nią nadarłam, żeby zaczęła jeść wartościowe rzeczy a ona 'będę jadłą to co smaczne'. Gotuję czasem obiady, braciom, ojcu smakuje, a jej nie 'bo za mało soli' (a ma nadciśnienie!). Jak coś je, to na malutkim talerzyku. A jak zje na normalny, to potem nic nie je, bo 'nażarłam się jak świnia' W każdym razie z tego pseudoodchudzania (do którego nie chce się przyznać) zostały jej chude nóżki, a brzuch jaki był taki był. Mówiłam jej 'mama, jak chcesz schudnąć, to mnie zapytaj (interesuję się tą tematyką, nie dlatego że muszę schudnąć, bo jestem szczupła, ale ze względu na to, że chcę się zdrowo odżywiać, a przejście na zdrowe żywienie=odchudzanie), poradzimy coś na ten brzuch, albo idź do dietetyka' ale gdzieżby tam! Boli mnie najbardziej to, że jestem jedyną osobą w tym domu, która się o nią troszczy, chcę żeby się nie wyniszczała, ale ona traktuje mnie jak największego wroga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak ona taka, to weź nagadaj jakichś głupot, że to i tamto coś tam, coś tam jest naukowo stwierdzone itp. I niech się pochwali przez ten telefon innym. Niech się ośmieszy. Bez sensu zachowanie, ale widać że jej nie minie. Jak się wyprowadzasz, to dobrze, przetrzymasz jeszcze trochę. Wiem, że Ci przykro, ale chyba ona się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A myślisz, że ciotki mają większą wiedzę i się zorientują? :) to nie ma sensu, muszę zacząć być na to po prostu obojętna. Taki typ czlowiea, uparła się i jej zawsze nie będzie pasowało nic, co pochodzi ode mnie. Ale bracia widzą jej zachowanie i dają jej czasem opieprz, choć najczęściej olewają. Ona ich traktuje lepiej, czasem nawet bardziej się ich posłucha, choć ona głównie słucha się 'samej siebie' (przez co niszczy sobie życie, no, ale). My się ścieramy, bo i ona, i ja jesteśmy uparte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, obyś nie odziedziczyła charakteru po mamie z tą upartością ;) A może będzie tak, że wyprowadzisz się i mamie się odmieni wtedy. Zacznie jej Ciebie brakować, albo jak przyjedziesz czasami to będzie miła. Musisz wytrzymać, cierpliwości życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheszkadobrarada
Możesz powiedzieć mamie, żeby robiła zakupy w ilościach hurtowych na www.hurtowniakosmetyczna24.pl xD Szybka dostawa i super jakość-mama będzie zadowolona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×